zamówiłam u Państwa wyposażenie domowej siłowni. Przed zamówieniem użytkowniczki działu Ladies przestrzegały mnie, że miały duże problemy z Państwa sklepem i zamówieniami. Postanowiłam jednak zamówienie złożyć, bo wydawało mi się, że takiej wielkości sklep nie może sobie pozwolić na "olewcze" podejście do klienta.
W sprawie zamówienia kontaktowałam się z Państwem mailowo. Wysłałam listę sprzętu, który chciałaby zamówić. Dostałam proformę i opłaciłam zamówienie w piątek. Dzisiaj zadzwoniła Pani, która zajmowała się moim zamówieniem i poinformowała mnie, że stojaków, które są w zamówieniu już nie ma na magazynie. Zapytałam co może zaproponować w ramach rekompensaty w końcu osobiście sprzedała mi coś czego nie macie. Usłyszałam, że mogą mi zwrócić pieniądze, albo zaproponowała nowszy model. Dodam, że stojaki, które zamówiłam kosztowały 246zł. Państwa propozycja to nowszy model ze standardowym rabatem 6% w cenie 440zł.
Dodatkowo usłyszałam, że to nie jest tak, że sprzedała mi coś czego nie ma (w takim razie opłacona proforma była na co?), bo ktoś w tej samej sekundzie co ja mógł te stojaki wykupić. Bajka. Do tego Pani insynuowała, że gdybym się tak długo nie zastanawiała to by nie było problemu i stojaki by były. Moje zastanawianie się od pierwszego maila do opłacenia zamówienia trwało dokładnie od 17.06 do 19.06 czyli całe dwa dni.
Żeby mnie dobrze zrozumiano. Nie chodzi mi o to, że sprzedano mi coś czego nie ma. Nie wiem, może wadliwy system magazynowy. Może Pani, która kompletowała zamówienie nie zauważyła komunikatu o niedostępności. Nie wiem. Trudno się mówi. Nie ma to nie ma, spod ziemi nikomu nie każę tego wyciągać. Chodzi o podejście sklepu do klienta w takich sytuacjach. Wiadomo, że ideałem byłoby sprzedanie czegoś o takich samych parametrach po cenie jaka była w zamówieniu i naprawienie błędów, które sprawiają, że da się sprzedać coś czego się fizycznie nie ma. Na to po rozmowie z tą Panią nie liczę i rozumiem, że sklep musi zarabiać nawet na niezadowolonych klientach. Ale proponowanie standardowego rabatu i sprzętu praktycznie identycznego prawie dwa razy drożej wykracza poza moje pojmowanie "dobrego podejścia do klienta"
Chyba danie rabatu na poziomie powiedzmy 30-40% na nowe stojaki w takiej sytuacji to nie jest coś na co sklep nie może sobie pozwolić, a zyskujecie w ten sposób klienta, który na pewno poleci innym Wasz sklep. Biorąc pod uwagę, że obracam się wśród ludzi, którzy lubią trening siłowy Wasz rabat mógłby się Wam zwrócić w kilku kolejnych zamówieniach, a tak na pewno nikomu już zamówienia w Waszym sklepie nie polecę. Co więcej zastanawiam się nad rezygnacją z całości zamówienia, bo tak irytującej rozmowy jak z Waszym pracownikiem nie odbyłam nigdy.
http://www.sfd.pl/Iskra14__DT,_by_w_końcu_osiągnąć_cel_:_-t1020985.html
"Per aspera ad astra"