rozwój kulturystki?

witam mam takie pytanie jak sadzicie co przyczyniło się w znaczacy sposób w rozwoju kulturystyki kiedy przegladam ksiazki kulturystyczne badź trenning siłowy ludzie z okładek wygladają dosć mizernie a jednak w tamtych czasach to było coś dziś niektórzy z nas posiadaja takie sylwetki po niewielkim starzu ćwiczeń gdy niegdyś wymagało to lat cwiczeń oczywiście nie biore pod uwage osób wspomagajacych się sterydami anabolicznymi.Czy to jest kwestia trenningu czy może odżywek o(kiedyś tak owych prawie w ogóle nie było)czy po prostu sparawa genetyki.co o tym sadzicie?

O wiekszych glowach napisalem , ze taka tendencja jest wsrod ludzi w porownaniu ze zwierzetami. Masz racje cesarki to moda a nie nastepstwo wiekszej glowy.
Wiadomo, ze w ciagu 50 lat nie zauwazy sie ze obwod glowy wzrosl ale podobno jest tendencja do zwiekszania sie glowy a zmniejszania masy ciala. W naturze wogole jest tendencja minimalistyczna. Jak nic nie robisz Twoje miesnie zanikaja.
Kulturystyka jest jakby wbrew naturze jesli sie w tych aspektach to rozwaza. Z energetycznego punktu widzenia powinnismy sie jak najmniej ruszac zeby nie marnowac energii. Potrzebowalibysmy wtedy mniej jedzenia. W swiecie zwierzat nie ma jedzenia od zaraz , nie ma lodowek i sklepow.
Jakis naukowiec sie wypowiadal jak bedzie wygladal czlowiek pszyszlosci i tak to opisywal.

Dla mnie wieksza masa w obecnych czasach to wiekszy standard zycia ale nie nalezy tego mylic ewolucja.
Kiedys ludzie w Polsce byli chudzi bo mniej jedli. Nie bylo nic w sklepach.
Owczesny kulturysta piwniczny nie mial supli, bialka, wogole jedzenia.
Ale jakbys byl w USA w latach 50 to bys zobaczyl ze tam jest mniej chudych ludzi. A teraz to wszyscy sa otyli bo jedza i nic nie robia. Ale to przeciez nie ewolucja tylko wysokie standardy zycia.

Moim zdaniem czynników było kilka. O genetyce raczej nie ma mowy, takie zmiany ksztłtują sie nie w dziesiątkach ale setkach albo tysiącach lat. Głównym czynnikiem było podniesienie standardów życiowych i ogólny rozwój. Kiedyś ludzie nie myśleli jak zwiększyć obwód bicepsu o kolejny cm, ale jak zdobyć coś do jedzenia, tudzież nie zostać zabitym. Po drugie znacznie mniej osób przystępowało wtedy do rozwoju sylwetki, muskulatury i poprawy kondycji (taki moje osobiste zdanie). Ciekawe co na ten temat myślą inni.

większa wiedza lepszy trening , diety suplementy ,saa ludzie niczym sie nie różnią od tych sprzed wieku

a mi się wydaje że jednak jest na odwrót..kiedyś jak ktoś ćwiczył to odrazu było po nim widać a wtedy prawie nikt nie stosował diet nie było supli itd..poprostu lepsze bogatsze w witaminy i składniki mineralne jedzenie..naturalne..a dziś chłopaki chodza na siłke miesiącami ładują w siebie różne prochy wymyślne diety i co??włśnie mało co!!poprostu teraz wszystko jest sztucznie chodowane plastikowe jedzenie osłabione ogranizmy kiedyśludzie mili krzepe a teraz komputerowe pokolenia płodząkolejne komputerowe pokolenia coraz słabsze i słabsze....

Dokładnie zgadzam się z Labrentzem.
Widziałem już trochę osób, którzy nigdy nie byli na siłowni tylko ciężko pracowali, np. na roli czy w przemyśle, wojsku (pracowali długo i przeważnie codziennie co jest "sprzeczne" z zasadą "regeneracji"), a byli lepiej zbudowani i silniejsi niż przeważająca większość ćwiczących na siłowni i nie pilnowali tak posiłków i białka oraz snu (o suplementach, sterydach, insulinie, hormonie wzrostu, syntholu oraz innych bajerach nie wspomnę).
Niektórzy rolnicy czy robotnicy w różnych zakładach pracy lub na budowie mają lepszą sylwetkę albo przynajmniej wyglądają na silniejszych niż większość ćwiczących na siłowni, stosujących suplementy, rygorystycznie przykładających się do diety i regeneracji oraz nawet od niektórych stosujących sterydy.
Założę się, że większość ćwiczących na siłowni i stosujących dietę, suple, itd. są dużo słabsi niż średniowieczni (właściwie to się odnosi do wszystkich czasów, także teraźniejszych) kowale, drwale, rolnicy, górnicy czy rycerze, bo który z gości na siłowni mógłby swobodnie machać 25kg mieczem lub przez cały dzień kuć żelazo, rąbać drzewo, ładować węgiel do pieca czy pracować intensywnie na roli. Może trochę przekoloryzowałem, ale jak niektórzy wyjeżdżają z opinią, że teraz to ludzie (mówię o większości, nie o jednostkach) są "lepsi" niż kiedyś to mi się śmiać chce, bo kiedyś (jak to napisał sarnat1985) ludzie nie myśleli jak zwiększyć obwód bicepsu o kolejny cm, ale jak zdobyć coś do jedzenia (przecież wiele razy głodowali), tudzież nie zostać zabitym (tyle wojen wtedy było, a i bez wojny było niebezpieczniej niż dzisiaj), a teraz niektórzy tak koncentrują się na kulturystyce (trening, dieta, suple, tudzież koksy, regeneracja), a daleko im do wymienionych przeze mnie osób.

A może za mało ta większość ćwiczy na siłowni, bo boją się "przetrenować", a tak naprawdę chodzą cały czas niedotrenowani i boją się zrobić choćby jedną serię więcej lub częściej ćwiczyć partie mięśniowe?

pozdro

Widać, że nie zrozumieliście przesłania.
Mądry kiedyś zrozumie, głupiemu i tak nie wytłumaczysz.

koniec