Trochę historii – czasy szkolne aktywne fizycznie, dwa sporty, w których bawiłam się w zawody plus rekreacyjnie bieganie, fitness. Koniec liceum waga ok. 70kg – podobno umięśniona sylwetka. Możliwe – garderoba, która znajdzie się z tamtych czasów, nie jest na mnie szczególnie za duża. Studia – raptem godzina WF, syfiaste żarcie (bo jedzeniem tego nie nazwę). Po roku jakieś 72-73kg, ale zalało mnie okrutnie, wszystkie ciuchy dużo za małe. Zmiana jakości jedzenia, więcej ruchu i w ciągu kilku lat waga sobie zeszła do 63-65kg. Później w wyniku różnych perypetii zjechała w okolice 60 i tak się trzyma.
Co teraz? Brakowało mi aktywności fizycznej. Poza tym, nie mogę się zdecydować, czy jestem otłuszczona, czy wychudzona. Odkryłam, że albo podejmę jakieś próby zrzucania brzucha (co się skończy jeszcze większym wychudzeniem góry) albo spróbuję zakryć mięsem widoczne w lustrze kości. Tłuszcz na brzuchu nie pełni żadnej funkcji, a odzyskanie mięśni zawsze się przyda – i tak wylądowałam na siłowni.
Co ja tutaj robię? A nie wiem jeszcze ;) Nie mam ściśle określonego celu. Ćwiczę, bo lubię, nie gonię już za żadnymi wynikami kosztem stawów, czy ścięgien. Ale skoro już jestem na siłce, to fajnie przy okazji zrobić z tego jakiś pożytek. A że wiedza i doświadczenie buzują w dziale, to tak naprawdę liczę, że ktoś podsunie mi wskazówki co mogę zrobić z ciałem. I jak to osiągnąć. Taki trudny ze mnie pacjent, że sam nie wie, czego chce ;) Ale wrzuca trochę konkretów, żeby było z czego wróżyć:
Ankieta:
Wiek: 25
Waga: 59
Wzrost: 172
Obwód w biuście(1): 91
Obwód pod biustem: 76
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 70
Obwód na wysokości pępka: 79
Obwód bioder (3): 91
Obwód uda w najszerszym miejscu: 53
Obwód łydki : 35
W którym miejscu najszybciej tyjesz: brzuch, pupa, uda
W którym miejscu najszybciej chudniesz: góra ciała, pupa, uda
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: od grudnia 2012 siłownia 2-3/tyg., ostatnie kilka lat rekreacyjnie bieganie albo rower jak jest fajna pogoda, czasy szkolne – m.in. intensywne wytrzymałościowe
Co lubisz jeść na śniadanie: płatki owsiane, omlet z owsa, sporadycznie kasza manna
Co lubisz jeść na obiad: warzywa, kasza, ciemny makaron, ryba
Co jako przekąskę: tylko w określonych sytuacjach (egzamin, projekt, dyplom itp.) wcinam czekoladę, owoce, ciastka, marchewki, serki – na co jest ochota.
Co jako deser: kawa z mlekiem, czasem gorzka czekolada
Ograniczenia żywieniowe: zdrowotnych brak
Stan zdrowia: zapewne muszę się rejestrować u Saidy
czy regularnie miesiączkujesz: tak, i nie
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: siłownia
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: multiwitamina, magnez, po siłowni whey; kilka lat temu glukozamina (wsparcie po leczeniu poharatanych kolan)
Stosowane wcześniej diety: nigdy nie liczyłam kalorii, nie stosowałam jakiś stricte diet, jedynie zmieniałam jakość jedzenia (np. nie nesquiki, a fitnessy, nie fitnessy a owsiane, nie frytki a kasza, nie pepsi a sokowirówka itp.). Historie, w których szczegóły nie chcę tutaj wnikać (hasła: przerażenie, strach, silny stres), a na pewno są istotne:
4 lata temu – jakieś 2 miesiące zamordyzmu na aerobach, jedzenie: owsiane, ryż/kasza/makaron + kurczak pierś/schab/polędwiczka + warzywa, serek wiejski/ser biały z warzywami albo kanapki z żółtym serem. Hektolitry kawy.
1,5 - 2 lata temu – kawa, słodycze i niewiele wartościowego jedzenia, ale bez zamordyzmu fizycznego. Przechudziło mnie do 57-58 kg.
Aktualny trening – bardzo podstawowe podstawy:
Uwagi: - rozgrzewka 15min na bieżni,
- po treningu stretching,
- rozpiętki, wyciskanie - słaby progres, od początku ciężko szło.
Miski – jak widać jedna wielka przypadkowość:
Uwagi: - mleko do kawy, wiem że zamiana na śmietanę 30%/mleko kokosowe,
- groszek konserwowy, majonez winiary, biały ryż – trafiają się sporadycznie, a nie jako stały element,
- 3.01. proch z rana, bo mnie zastał brak jajec w lodówce.Zamiast omletu była awaryjna breja owsiana z wheyem.
Zdjęcia:
Na pierwszy rzut oka - krzywo. Na drugi nie ma dramatu. Na trzeci – zawsze można się do czegoś przyczepić. Także jak się da coś stuningować – no to czemu nie.
Za poświęcony czas, wszelkie sugestie, wskazówki i porady - będę bardzo wdzięczna.
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-01-07 13:47:59