od dłuższego czasu przeglądam i wczytuję się w sfd. Chciałabym zwrócić się do Was o pomoc w redukcji i kształtowaniu sylwetki, gdyż potrzebuję wsparcia, motywacji, a przede wszystkim informacji od kompetentnych osób, aby po raz kolejny nie wyrządzić sobie krzywdy.
Wiek: 23
Waga: ok.61
Wzrost: 160
Obwód w biuście: 91
Obwód pod biustem: 83
Obwód talii w najwęższym miejscu: 75
Obwód na wysokości pępka: 80
Obwód bioder: 96
Obwód uda: 57
Obwód łydki: 38
W którym miejscu najszybciej tyjesz: uda, brzuch, twarz
W którym miejscu najszybciej chudniesz: biust
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: aktualnie totalny brak ruchu, moja kondycja po zimie jest zerowa <sic!>
Co lubisz jeść na śniadanie: serek homogenizowany waniliowy, otręby, płatki (owsiane, żytnie, jęczmienne), ser biały chudy, kawa gorzka z mlekiem 0,5%
Co lubisz jeść na obiad: musli, pierś z kurczaka gotowaną z warzywami, tuńczyk w sosie własnym z warzywami
Co jako przekąskę: owoce (najczęściej jabłka), bardzo rzadko suszone owoce, orzechy, nasiona
Co jako deser: nie jadam deserów
Ograniczenia żywieniowe: raczej brak
Stan zdrowia: Od 6 rż. choruję na niedoczynność tarczycy. Chorowałam około 5 lat temu na zaburzenia odżywiania i niestety skutki ciągną się za mną do teraz. Dopiero kilka miesięcy temu wrócił okres, cykl się skrócił, a miesiączce nadal zdarzają się obsunięcia. Mam totalnie spowolniony metabolizm, dlatego też mam wrażenie jakbym tyła niemalże "z powietrza" jeśli tylko pozwolę sobie na większą ilość kalorii (powyżej 1000). Mam znaczne wahania insuliny, choć poziom cukru jest w normie. Do tego niedobór estrogenów, nadmiar androgenów, nadmiar kortyzolu (guz na jednym nadnerczu). Niby miałam zdiagnozowane PCOS, ale zdanie lekarzy jest podzielone. Moje wyniki badań są sprzeczne, dlatego trudno o konkretną diagnozę (mam wiele wątpliwości co do kompetencji niektórych lekarzy i do rzetelności niektórych z przeprowadzonych badań, ale to już inny temat). I jeszcze jako wisienka na torcie pojawiła się przepuklina dyskowa w odcinku lędźwiowym.
Preferowane formy aktywności fizycznej: rolki, ćwiczenia w domowych warunkach
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: aktualnie zestaw witamin Feminatal, Euthyrox 75 (od 6 rż). Wcześniej różniaste leki hormonalne, błonnik z chromem w tabletkach, Metformax, tran, zestawy witaminowe
Stosowane wcześniej diety: od ok.14 rż dieta 1000kcal (bywało nawet mniej), następnie niewęglowodanowa 1000 kcal, około 2 miesięcy Dukan. W moich dietach od zawsze brakowało tłuszczy, co przypłaciłam zapewne problemami hormonalnymi. Pozytywem jest to, że praktycznie nie jadam słodyczy, a produkty, które spożywam staram się, by były jak najmniej przetworzone.
Po zapoznaniu się z artykułami a sfd, 2 tygodnie temu zwiększyłam kaloryczność mojej diety (ok. 1300) włączyłam większą ilość białka zwierzęcego i tłuszczy (orzechy i słonecznik). Niestety zauważyłam, że tyję, nie mam energii i nie ukrywam, że boję się kolejnego wzrostu ilości spożywanych kalorii
Wiem, że to konieczne aby podkręcić metabolizm, ale zupełnie nie wiem od ilu kalorii powinnam zacząć i jak rozpisać BTW biorąc pod uwagę moje hormonalne przypadłości i ogromną tendencję do tycia (jeszcze nigdy w życiu tak dużo nie ważyłam jak teraz, stąd moje przerażenie zwiększającymi się obwodami, a zarazem ogromna nadzieja pokładana w Waszą pomoc i wsparcie...). Zrozumiałam swoje błędy. Wiem, że krzywdziłam się zarówno psychicznie jak i fizycznie, dlatego chcę teraz zadbać o siebie, o zbilansowaną dietę i w zdrowy sposób ukształtować swą sylwetkę. Duuużo czytałam, liczyłam, ale nie ukrywam, że jestem zagubiona, dlatego zwracam się do Was Drogie Ladies o pomoc...
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie i proszę o wyrozumiałość dla świeżaka