Weekend znowu wyjazdowy, jedzenia za mało i za rzadko. Chyba to teraz odczuwam.
Dziś poszłam na pierwszy trening z instruktorką od dwóch tygodni:
(z pamięci)
przysiady z kettle 12/16/16/16 x12
trx inverted rows 4x 12
unoszenie jednorącz kettle trzymanego za rączkę 4 kg x15
opuszczanie kettle bokiem (na skośne brzucha) 4x12
przysiady na stepie na jednej nodze 4x12
plank na piłce 3xmax
pompki na stepie 3x10
Na treningu siłę raczej miałam, ale nastrój miałam taki sobie. Mam pierwszy dzień okresu, we wszystkich lustrach w fitnessklubie widziałam tylko brzuch jak balon i ogónie...heh. Zrobię sobie może kolejne zdjęcie porównawcze, żeby ocenić realną sytuację, bo sobie znowu wkręcam, że całe to jedzenie i ćwiczenie daje rezultaty niewspółmierne do wysiłku.
Dziś dojadałam resztki sprzed weekendu więc rozpiskę od dietetyczki traktowałam luźno:
dwa jaja z boczkiem i sałatka ze szpinaku z awokado na śniadanie
(tu trening)
indyk z połową paczki warzyw na patelnię na obiad
(to okazuje się było za mało, bo w pracy poczułam się dość głodna)
dwa kabanosy z kurczaka z resztą sałatki, wafle ryżowe
(nadal głodna)
koktail z odżywki, banana, płatków jaglanych na mleku ryżowym
(rozpaczliwie głodna)
pieróg z talerza Adama, trochę wafli ryżowych i innych tego typu resztek, sok z buraka, herbata z pokrzywy
(nadal głodna)
1600 już dziś dawno za mną, fitatu sugeruje już prawie 2000. Ale zjem coś jeszcze. Chcę dobrze wyglądać na plaży w połowie lipca. Czy to naprawdę oznacza, że już dwa miesiące wcześniej muszę chodzić głodna?
Teraz, wieczorem, jestem wykończona, chyba po treningu w połączeniu z małą ilością jedzenia.
Na facebooku dołączyłam do jednej z grup w stylu "wyzwanie do lata". Jednym z zadań w tym wyzwaniu to robienie 10 000 kroków dziennie. Ściągnęłam sobie na telefon apkę, która niby liczy kroki. Wychodzi mi, że dziennie robię ich około 2 tys. Chyba nie będę fit do lata Teraz cała moja tablica na facebooku jest usiana zdrowymi śniadaniami i innymi posiłkami nieznanych mi osób z tej grupy oraz printscreenami z ich rewelacyjnymi wynikami z aplikacji liczących kroki. Odczuwam irytację z odrobiną zazdrości...
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html