Tak na szybko podsumowanie bo zaraz wypad do pizza hut, nie byłem tam nigdy, serio
W piątek o 10 wyjechalismy z dziewczyną od nas, humorki dobre mieliśmy niecałe 400km i 5.5h drogi. Większa część drogi padało, ale bliżej wawki robiło się już ładnie. Po tych drogach do mrozów fajnie można było się rozpędzić bo same proste, no ale jedziemy tam jedziemy pokazuje na nawigacji z będziemy za 2minuty, a tu dziura jak nie wiem i same pola na około ale zaraz się pokazało wszystko. Na miejscu o 16, z myślą oczywiście że coś uda się wcześnie zweryfikować i zjeść coś w końcu bo od samego rana 50g masła i 10 wafli i ze dwa Red Bulle bo oczywiście z waga niepewnie. Jak na złość oczywiście opóźnienie i czekaliśmy tam 2h zanim się zweryfikowalem, wszystko spoko 178cm 80kg wagi. Na mieszkanko mieliśmy 40km do Siedlc, ale droga lux to moment i byliśmy. Parę posileczkow, wspólnymi siłami ogolilismy mnie :D potem jedna warstwa podkladu i do spanka, brzuch wszystko spoko.
Na ładowaniu nie tknalem nawet ryżu, jedynie płatki śniadaniowe leciały, wafle i ze źródeł ww głowie to tyle. W nocy ze 3 posiłki poleciały bo apetyt bardzo dobry.
Dobrze się wyspałem. Rano forma bardzo fajna, całkiem sucho tylko brakowało nabcia. Szybkie konsultacje z Wiktorem i już plan działania ustalony. Zrobiliśmy jeszcze jedna warstwę pokładu i na to potem ostatni kolorek który finalnie zrobił zayebista robotę.
Potem polezelismy sobie i pełen czill. Na zawody też się zjawilismy o 13.50 i miałem czas ledwo żeby się przebrać, zjeść parę żelkow i posmarować się oliwka.
Wyszło bodajże 9 miejsce, szału nie ma ale szczerze to totalna olewka na ten wynik, frajdę większą też miałem napinajac s w domu prze lustrem niż tutaj na scenie, nie czułem tego wgl. Dlatego zero planów na starty póki co, pewnie Władek w wakacje bo klimacik nad morski świetny.
Pojedlysmy sobie z dziewczyną fajnie i jemy w sumie dalej :D
Zdjęć jagodzianek nie robiłem bo by mi miejsca brakło :D
Zmieniony przez - kamils31 w dniu 2017-10-11 08:28:36