bartol,
przede wszystkim TEJ kontuzji nie olewaj bo może Ci to zaowocować w przyszłości nie lada problemami. Przy skręceniu stawu skokowego najlepszym wyjściem jest wsadzenie nogi momentalnie w gips na 6 tygodni, wówczas jest szansa uniknięcia kłopotów. Na gips u Ciebie już za późno, tak jak i u mnie - zrobiłam sobie to samo 3 miesiące temu (po raz drugi), za pierwszym razem, 6 lat wcześniej zbagatelizowałam sprawę i teraz mam: zanik więzadła, zwyrodnienie jednej z chrząstek i chroniczną niestabilność stawu skokowego.
Trenuję taekwondo, na którym mi zależy do tego stopnia, że aż wybrałam się do lekarza sportowego, chirurga-ortopedy. Niestety tego typu kontuzje są wredne w rehabilitacji i mają tendencje do odnawiania. Popracuj nad wzmocnieniem mięśni podudzi aby one stanowiły naturalne wzmocnienie (wspięcia, dobrze robi też pływanie, chodzenie po dnie i po piasku (w lecie
. KONIECZNIE kup stabilizator i nie żałuj na to pieniędzy, ja zacisnęłam zęby i zakupiłam taki za 225 zł. (firmy Push, medium), dzięki niemu mogę normalnie brać udział w treningach a noga ma się dużo lepiej.
Co do zabiegów rehabilitacyjnych, w moim przypadku bardzo dobrze podziałało krio-miejscowo (zamrażanie) i jonoforeza (przepuszczanie prądu).
Cóż jeszcze mogę Ci doradzić, jedz wszelkiego rodzaju galarety, salcesony, golonki
walczymy razem o nasze nogi, więc powodzenia!
pozdrawiam