na wstepie napisze,ze mam 38 lat (kryzys wieku sredniego sie zbliza ) i moze stad moje postanowienie,ze trzeba cos zmienic,zabrac sie za siebie,doprowadzic do porzadku. "troszke" sie zapusciłem i przy wzroscie 182cm waze 86kg,niestety wiekszosc z tego to chyba tłuszcz,według wagi domowej mam cos koło 28% tłuszczu,miesni około 46-48%. Troszke ponad 2 tygodnie temu kupiłem ławeczke,hantle,prase do nóg,gryf łamany (stojaki i gryf prosty nie dojechały jeszcze) i cwicze 3x w tygodniu :poniedziałek,sroda,piątek. W tym czasie spadła mi waga i troszke % tluszczu - było wiecej (31% tłuszczu i 91kg wagi).
co do diety,to aktualnie mam deficyt kalorii,rano lekkie sniadanie,przed treningiem lekka przekaska,po treningu banan ,makaron,ryz+ ryba,kurak,godzinke pozniej jajka,lub twarozek+ pare sztuk orzechow brazylijskich,kolacja z 2 kanapki.
I tutaj moje pytanie,co robić ? czy dalej tak cwiczyc z deficytem kalorii,troszke sie boje ,ze miesnie razem z tłuszczem redukuje,czy nabrac poki co masy.
Czy w moim przypadku jakies suplementy sa potrzebne
Pozdrawiam
ps: jezeli napisałem w złym dziale,to przepraszam,jestem tutaj nowy.