Postanowiłem założyć dziennik w dziale Activlab i mam nadzieję, że będzie to owocna współpraca.
Wiek: w czerwcu 22 lata
Waga: 103kg
Wzrost: 183cm
Dlaczego, kulturystyka? czytaj niżej:)
HISTORIA:
Przygodę z ciężarami zacząłem po namówieniu mnie przez koleżankę od podnoszenia ciężarów, oczywiście nie robiło się tam ani wiosłowań, uginań, francuzów itp z podstaw wykonywało się tylko przysiady i martwe ciągi patrząc od strony kulturystycznej. Nie było mowy o dopinaniu łopatkami w martwych czy dopinanie czwórkami w przysiadach, liczyło się tylko to ile jest na sztandze. Zakres ruchów to 1-3, od wielkiego dzwonu jak trener pozwolił na 5pow to każdy chodził jak połamany, to dobitnie pokazuje jak niski był poziom wytrenowania czysto mięśniowego. Bawiłem się w to 1,5 roku, wyniki do jakich doszedłem to przysiad 210kg na 1pow, martwy ciąg 245kg na 1pow, nic wielkiego. Podrzut szedł mi w miarę zgrabnie, natomist z rwaniem zawsze miałem problemy, pamiętam, że raz poszedłem na siłownie dosłownie sale obok i zobaczyłem tych wielkich facetów z porządnymi ciężarami praktycznie w każdym ćwiczeniu - to była miazga, trenowało tam wtedy 3 kulturystów, więc było na co patrzeć i co podziwiać, od razu mi się to spodobało...na ciężarach tego nie widziałem, były duże ciężary, ale wszyscy grubi...a tam kawał mięsa na każdym skrawku ciała, pomyślałem, że nie mogę zawieść trenera, ale mogę coś wykombinować by ćwiczyć podobnie jak oni :) i tak po treningu podnoszenia ciężarów szedłem robić jakieś wyciskania, jakieś uginania, jakieś prostowania ramion z drążkiem wyc. górnego... nie wiedziałem co się z czym je, patrzyłem jak inni to robią i małpowałem:) z czasem rozstałem się z podnoszeniem ciężarów, bo nie widziałem tam dla siebie miejsca - pokusa sięgnięcia w głąb kulturystyki była zbyt silna. Na początek robiłem FBW, bo się naczytałem w internecie, że to takie wspaniałe i cudowne... nie znałem umiaru i litości, moje ogólnorozwójki trwały 3-3,5h :) i to pamiętam, że ćwiczyłem tak przez rok - w tym samym czasie popełniałem od cholery błędów, nie wstydzę się napisać i przyznać, że chyba popełniłem wszystkie możliwe błędy na siłowni:) teraz patrząc na to z punktu czasu, dało mi to bardzo dużo doświadczenia i obycia treningowego :) po fbw skakało się z kwiatka na kwiatek, od planu do planu, cały czas ten progres był, ale było mi jeszcze daleko do wszystkiego...dopiero coś zaczęło kwitnąć. O diecie nie było mowy... :) poważnie do diety podchodzę od 2 lat swoich treningów...dopiero. Na siłowni nikt mi nie pokazywał jak ćwiczyć, jak spytałem jednego kulturysty, który był po ciężkiej serii jak mam to robić, to złapał mnie za moje wątłe ramię i powiedział tylko "masz głowę i chuy to kombinuj" :) to kombinowałem, nieraz mozolnie jak koń pod górkę, ale to były cenne doświadczenia:) summa summarum mój staż na dzień dzisiejszy to 4 lata(dokładnie 13 lipca stuknie 4 rok)
TRENING:
Treningi układałem sobie zawsze sam,nawet pamiętam takie swoje rozpiski, gdzie miałem 40 serii samego drążka miałem już 2 partnerów treningowych, każdy skończył z b. dobrymi rezultatami, na początku im pomagałem, korygowałem, opyerdalałem a później jak nabrali pewności siebie to próbowali mnie prześcignąć, ale się nie udało, hyhy teraz mam 3-ego i też już coś mi mówi, że mnie przegoni. Fajnie patrzeć jak powstaje coś z niczego i jednocześnie mieć tą świadomość, że jest w tym b. dużo własnej pracy, której mi nikt nie dał jak ja zaczynałem:) to jednak motywuje
DIETA:
Opieram się na podstawach (podobnież jak w treningu) bez żadnej filozofii, korzystam z różnych źródeł by pokryć białko/węgle/tłuszcze i to mi służy. Przedstawia się to następująco, BTW: 2-3g/1g/5-7g na kgmc i świetnie się czuję, nic mi nie dolega, wyniki badań też b. dobre.
O MNIE:
Drogi czytelniku, jestem osobą zawziętą, upartą i taką, która zawsze musi postawić na swoim - jak się na coś/kogoś uprę to wołami mnie nie odciągniesz! Prędzej czy później zawsze moje pływa po wierzchu - tak już mam i tego w sobie nie zmienię, a wszelkie próby korygowania tego spaliły na panewce. Umiem pracować w grupie, ale przy tym jestem cholernym indywidualistą z podejściem "że jak sam nie zrobię to nikt mi niczego nie da" :) Jestem osobą, koło której nie przejdziesz obojętnie - możesz mnie lubić lub nienawidzieć - nie ma półśrodków. Uwielbiam konstruktywną krytykę od osób, które mają jakieś pojęcie a nie od szczawi, którzy dopiero poznają technikę ćwiczeń i wydaje im się, że już wiedzą wszystko, to tak jakbym ja śmiał poprawiać kulturystów będąc wtedy chudą mizerotą, wyśmiali by mnie jak 1 mąż, lecz oczywiście zdaje sobie jednocześnie sprawę z tego że neostrada, internetia czy inna chuynia stwarza pole do popisu dla wszystkich zakompleksionych słabiaków, więc staram się na to nie reagować, choć kiedyś mi to mocno przeszkadzało. Zawsze chętnie pomagam ludziom, jeśli są wporządku wobec mnie, jeśli nie są - będziemy się wzajemnie gnoić. Nie lubię pozerstwa, sezoniastwa,kółeczek wzajemnej adoracji i innych osobników, którzy na siłownię przychodzą tylko po to by się poopyerdalać i stroić głupie miny. Jestem totalnie odjechany na punkcie treningu i to się nie zmieni, jeśli Ci nie pasuję - wyjdź, bo nie chce mi się tłumaczyć, dlaczego mam takie podejście do tego a nie inne, nie lubię się przesadnie powtarzać. Uwielbiam rozmawiać z ludźmi jak i samych ludzi, ale jednocześnie przy tym zauważam, że idiotów trzeba utylizować:) Jestem autorem kilku artykułów na łamach tego forum, oczywiście z tematyki treningu, założycielem 2 edycji projektu masa - projekt, który miał na celu większe przyciągnięcie uwagi do kulturystyki, poza tym aktywnym forumowiczem, nic poza tym. Nadal uważam, że wyglądam jak g**** ze smalcem i muszę mocno się starać by ciągle iść w przód.
Kilka filmów z moich treningów - tematycznie:
Nogi:
- Przysiady ze sztangą na barkach 170kg 16 razy
- 140x23
- wykroki chodzone, 46kg w jednej ręce + Dorota Galińska w tle, którą pozdrawiam:)
- martwy na prostych 200kg, po całym ciężkim treningu, włącznie z przysiadami na czele
Plecy:
- jakieś stare wiosłowanie na 140kg
- tu też 140-tka
- tu 160-tka
- tu 180-tka
- to teraz dla odmiany jednorącz - 120kg
- jednorącz sztangielka 80kg 17 razy dla prawej, a dla lewej nie chce mi się liczyć :) aktualnie na sztangielce 70kg zrobiłem 55 razy...
- tu z kolei 90-tka, 15 razy, a aktualnie na tej 90-tce 30 razy i przystanek miałem dopiero po 22pow :)
Klata:
Tu nie mam za wiele do pokazania:
- rozpiętki 46kg 10 razy na skosie
Barki:
- jakieś szrugsy na 260
- szrugsy na 180
- dropset w unoszeniu przodem
Tricepsy:
- francuz 80kg
- francuz jednorącz 40kg
Bicepsy:
- modlitewnik jednorącz 40kg.
To tak z grubsza, przejdę do prezentacji sylwetki teraz:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e03779977412d7bb.html - plecy luzem
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ac8d44d528de2ce9.html - plecy w spięciu
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9b89b62b36e334f2.html - klata bokiem
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/238e76ddd9bee1b1.html - najszersze przodem
To tyle, zapraszam i proszę o mało spamu. Dziękuję:)