Niecodziennik o diecie i treningach

coś poszło nie tak...

Dostałam dziś @, już od wczoraj marzyłam o dzisiejszym śniadaniu i wszystkim się pochwaliłam, jakie cudowne śniadanie na mnie czeka, ale coś poszło nie tak... zmiksowałam twaróg z bananem, żółtkami i dodałam troszeczkę sody, na górę dałam ubite białko myśląc, że to będzie cudowna beza następnym razem pozostanę przy jajecznicy,

Dowiedziałam się, że mam na siłowni do dyspozycji wagę z analizą składu ciała, zważyłam się, kolejne myślę, że za miesiąc, zobaczymy.
Poniżej wyniki:

Waga 64,1kg
Mięśnie 26,1kg - 40,7%
Tłuszcz 16,7kg - 26%
Zawartość wody w organizmie 34,6l norma do 35,5 (dziś mam pierwszy dzień cyklu, może to jest powodem)
Beztłuszczowa masa ciała 47,4kg
BMR 1393kcal
Visceral Fat – poziom tłuszczu trzewnego: 6 (norma 1-9)

Beztłuszczowa masa:
Prawe ramie 2,25kg
Lewe ramie 2,30kg
Tułów 20kg
Prawa noga 7,34kg
Lewa noga 7,42kg

Tłuszcz:
Prawe ramie: 1,1kg 30,9%
Lewe ramie: 1kg 29,8%
Tułów 8,1kg 27,6%
Prawa noga 2,7kg 25,9%
Lewa Noga 2,7kg 25,6%

Trening dziś,

Przysiad ze sztangą
12x10kg, 12x20kg, 12x20kg, 12x20kg
Wypady z obciążeniem (12 - 12 wykroków, po 6 na nogę)
12x15kg, 12x25kg, 12x25kg, 12x25kg
wznosy bioder
2x25kg
Martwy ciąg na prostych nogach (muszę uważać, aby nie robić przeprostów w kolanach, z tym mam największy problem)
10x10kg, 10x15kg, 10x15, 10x20kg
Wyciskanie leżąc
12x8kg (sztangielki po 4kg), potem już sztanga 12x10kg, 12x15kg, 12x15kg
Unoszenie sztangielek bokiem w górę (sztangielki po 4kg)
12x4kg, 12x4kg, 12x4kg, 12x4kg
Wyciskanie francuskie sztangielki (3 serie robiłam na pół gwizdka, potem mnie poprawiono i już wiem jak robić dobrze, źle chwytałam ją sobie) 12x6kg, 12x6kg, 12x6kg, 12x6kg
Uginanie młotkowe (sztangielki po 4kg)
8x8kg, 8x8kg, 8x8kg
Deska 3x max, niestety nie liczyłam czasu + wznosy nóg
Orbitrek 30minut,

Kupiłam dziś soczewicę i biała fasolę z puszki, poszukam dziś przepisów i spróbuję tak utrzymać poziom białka na około 120g

Bez cukru (lub slodzidla) to bezy nie będzie

Polak mądry po szkodzie, :) a tak w ogóle to mam beziki zrobione z erytrolu, może jakoś minimalnie tym podniosę białko?
poniżej plan na jutro,

Byłam dziś w aquaparku, wyleżałam się w saunie, w jakuzzi i wymasowałam się na rożnych biczach wodnych.
Bolą mnie trochę plecy, nie wiem czy to zakwasy, czy ból jest spowodowany tym, że coś robiłam źle, podczas ćwiczeń.
Po basenie jest dużo lepiej, zobaczę jutro podczas ćwiczeń. Jestem z siebie bardzo dumna, że przez cały weekend utrzymałam zaplanowane miski, pomimo bycia w gościach, i widoku różnych słodkości nie skusiłam się i całkowicie zrezygnowałam z alkoholu.
Poniżej plan na jutro, w końcu udało się ułożyć 120g białka :)

Dobry wieczór :)

Dziś już wiem dlaczego nie ćwiczy się codziennie - bo nie ma się na to siły ;) jestem wykończona po dzisiejszym treningu, chociaż patrząc na to jakie kilogramy podnoszą inne dziewczyny tutaj forum, wypadam blado to jestem z siebie bardzo dumna :)

Przysiad ze sztangą 4x12
12x20kg 12x25kg 12x28kg 12x30kg
Wznosy bioder 2x8
8x30kg 8x30kg
Wiosłowanie sztangą 4x12
12x20kg 12x25kg 12x25kg 12x25kg
Martwy ciąg 4x8
8x30kg 8x30kg 8x30kg 8x30kg
Wyciskanie sztangi leżąc 3x8
8x20kg 8x20kg 8x20kg
Prostowanie ramion na wyciągu stojąc 3x8
8x14kg 8x14kg 8x14kg
Uginanie ramion ze sztangą 3x8
8x10kg 8x12,5g 8x12,5kg
Unoszenie nóg w zwisie 3x15
Twisty na maszynie z obciążenie 36kg po 15 na każdy bok
Zgięcia tułowie 12x32kg
30minut orbitrek,

chyba za dużo tego było bo na ten orbitrek to tak się zmusiłam, poniżej moje spostrzeżenia co do ćwiczeń:
Przysiad ze sztangą - chyba wszystko ok, robiłam z trenerem
Wznosy bioder - nie jest dla mnie problemem ciężar, mogłabym więcej unosić, ale cała organizacja tego ćwiczenia jest problematyczna, wsunąć się pod tą sztangę, podnieść to, hmm całkowita nowość dla mnie, nigdy tego nie robiłam, nie do końca mogłam się skupić, następnym razem będzie lepiej.
Martwy ciąg - wydaje mi się, że jest dobrze ale muszę uważać żeby nie robić z tego przysiadu, jak jestem bardzo skupiona i się pilnuje to jest OK, czuję tył nóg, pośladki, w ostatniej serii bolały mnie już plecy i było mi ciężko.
Wyciskanie sztangi leżąc - to był koszmar, 20kg samym gryfem i to było absolutne maksimum jakie na chwilę obecną mogę robić, było mi bardzo ciężko z ledwością zrobiłam 3 serie po 8 powtórzeń, koszmar!
Reszta wydaje mi się jasna,

Dzisiejsza miska utrzymana, poniżej plan na jutro i fotki, comber z królika, bulgur z papryką i kurczakiem oraz burgery z soczewicy,
Zamiast dżemu łowicz daje do serka domową konfiturę,
pije również codziennie 2 szklanki soku z brzozy, nic kupnego prosto z drzewa bez żadnych dodatków,

















Zmieniony przez - kaka21 w dniu 2017-03-27 23:10:56

Zmieniony przez - kaka21 w dniu 2017-03-27 23:13:51

A te wznosy są problematyczne z jakiego powodu? Za małe talerze, żeby się wsunąć?
Bo jeśli tak to możesz ułożyć na podłodze kilka innych talerzy żeby "podnieść" sztangę i mieć więcej miejsca na wsunięcie się pod nią

tak, talerze były male i musiałam tą sztangę wturlać na nogi :D w dodatku wszystkie nakładki były zajęte i musiałam sztangę owinąć ręcznikiem, w pierwszej chwili przeraził mnie ten ciężar gdy się podnosiłam, potem same wznosy już dobrze, pamiętałam o ustawieniu nóg, nie robieniu przeprostów i o tym żeby głowy nie dociskać do ciała, wydaje mi się, że brakuje mi doświadczenia w tym ćwiczeniu, następnym razem podłoże inne krążki i zdam relacje ;)

Cześć Kaka - HT jest świetnym ćwiczeniem, choć na początku mega mnie denerwowało właśnie przez wrażenie wbijania się sztangi i kombinowanie wejścia pod nią. Mam już patent, no ale ja ćwiczę w domu. Co nie zmienia faktu jak piała Eve, że podkładam sobie talerz dodatkowo pod obciążenie. Co do techniki to się nie wypowiem, chyba jedno z ważniejszych rzeczy, na które Eve zwracała mi uwagę to płynny ruch, bez szarpania i spinanie pośladków.

A wy te wznosy robicie z podłogi czy z ławeczki ? Bo ja robiłam z ławeczki, ale wydaje mi się, że z podłogi łatwiej ? Nie wiem czy efekty są takie same ?