jacek pieknie zaczal
pierwsze dwie rundy badawcze, ale mimo tego, ze byl sztywny probowal caly czas zadac prawy na korpus po lewym na gore
walczyl bardzo ladnie
w trzeciej rundzie zadal wiecej ciosow, ale dalej nikt sie nie otworzyl
w czwartek jacek walczyl juz odwazniej, ale arab trzymal go troche poza dystansem i czesto bil w korpus, przewaznie lewy hak z dojsciem
ogolnie jacek nie ustepowal predkoscia, byl waleczniejszy i walka na pewno nie szla na kartach na korzysc araba, chociaz znowu znaczacej przewagi nie bylo
nie jestem w stanie pozbierac teraz mysli, dlatego musisz poczekac do wrotku na powtorke
ogolnie jest mi szkoda jacka, bo od poczatku nie mial szczescia
rowno z gongiem po pierwszej minucie dostal prawy hak i juz mial lekkie rozciecie
i w koncu w piatej rundziej jacek zadal swoja kombinacje na ktora czekal od 3 rund - seria lewy prawy zakonczona mocnym lewym sierpowym, z ktorych dwa ostatnie trafily i arab sprawdzil czy rowno stoi
jacek nie wykonczyl go i nagle opadl z sil, po wyjsciu z klinczu arab zachaczyl go lewym sieropwym i jacek na chwile odskoczyl
w sumie nie wygladalo groznie
za podwojna garda jacek wypalal pierwsze ciosy i doszedl do niego
lewy sierpowy araba, ktory go wyprostowal
zaraz zakonczyl to prawym, ktory trafil idealnie na wysunieta szczeke
jackowi zabraklo dwoch sekund i moglbym kontynuowac walke
niestety nie udalo sie
chcialem tylko powiedziec, ze kocham jacka i nic nie zmieni jedna przypadkowa przegrana
wspanialy technik, ktoremu zabraklo troche szczecia
zycze mu walki rewanzowej, bo mimo wszystko pokazal, ze ma klase
szkoda, ze sie nie udalo
ide ochlonac
:(
butowicz dostal maly w******l i w 7 rundzie zabraklo w hali powietrza
zaprezentowal sie z dobrej strony
na wiecej nie zasluguje
dlaczego ****a znowu nam sie nie udalo :(