gienus12 - mass and strenght

Masz zacięcie chłopie , przy tak małej ilości kalorii do tego jeszcze tyle godzin w pracy naprawdę podziwiam...w te dwa dni wolne odpocznij w końcu trochę relaksu się przyda...powodzonka

Powodzenia Konrad, musisz dokręcać te śrubeczkę bo forma się sama nie zrobi

Wytrwałości życzę!

Ps. Choinkę w końcu rozbierzesz czy cały rok trzymasz??


Zmieniony przez - Natan33 w dniu 23/02/2018 10:19:00

Nie ma czasu Natan .
Znajdziemy chwile to ja złożymy . Jak chwila jest to zakupy czy relaks .

Paweł taki sport , ale monotonia mnie dobija dnia , oby juz nie dlugo.
6-17 praca , 40minut snu czyli wstaje wpoldo 7 szybkie pakowanie i na silke do 21 , gotowanie itp i kima. I w koło

To schowaj do szafy lub wynieś do piwnicy tak jak jest tylko folią okryj żeby sie nie zakurzyła i gotowa na następne święta

Takie czasy że ciągle w bieg, fajnie że jeszcze masz czas na drzemkę między pracą a treningiem.

Nie mam piwnicy a o szafie tak myslelismy zrobić.
W teorii nie mam czasu ale wymuszam te 30 min

siema. super ze dobrze idzie. wiidze drzemka wpada jak u mnie. przy wstawaniu przed 4 nie isc w drzemke po robocie i jeszcze isc zaliczyc trening i zrobic go dobrze ciezko i sumiennie jest niewykonalne. robota micha drzemka kawa pw i mozna atakowac czlowiek jakis taki swiezy i naladowany energia sie robi jak juz sie rozbudzi a bez drzemki jakis taki przybity, ciezko sie zebrac w sbie skupic itd.

Powiem Ci Mumin że jak wstanę , to bezpośrednio po wstaniu jestem nayebany, nie wiem w jakim świecie żyje , jeszczep odczas tej drzemki z reguły tracę trochę wody bo wykorzystuje tą chwilę żeby zagrzać lędźwia bo przy takiej redukcji sidy związane z przepukliną są naprawdę mocno odczuwalne i już mi bardzo ciężko jest nie biorąc leków.
Więc albo śpie w szlafroku tą chwilę, albo kładę się i włączam suszarke skierowaną na dół pleców, wstaje wtedy, wszystko zagrzane nic nie boli do konca dnia.

tak jak teraz np, wstalem 15 minut temu, juz pije kawkę, galaretka 0 carb zrobiona na później , torba już spakowana. Dopije kawe i lecę.

Warto podkreślić że od soboty nie miałem wolnego czyli mam do tej pory przepracowane 52+h i ide właśnie 9 dzien chyba z rzędu na trening albo nawet wiecej .
Ale jutro kompletnie off od treningu, cardio nie robie nawet, nic zero. Wracam z pracy i ide spać a robie jutro tylko do 14.

ja to zeby sie w miare zwlec i fukcjonowac to parze kawe i stawiam kolo lozka.jak sie po godzince maks 1,5 przebudze to od razu wale kawe i leze dalej. po 10 min samo sie wstaje i jest juz fajnie. godzinke zawsze jedzcze odsiedze poczytam strzele pw czasem cos ugotuje i ruszam na trening z pelna moca.
jak kawy nie pilem to sie zwlec nie moglem i czasem mi schodzilo 3h

No a ja mam teraz największe zwały jak wlasnie wypijr kawe i tak 30min później padam na pysk.

Dzis po treningu kryzys , zjazdy, głód, płasko w uj.
Ale wytrzymalem , dupa tez juz puszcza i dobrze, głową jestem w ładowaniu, czucie miesniowe jest mega ale mięśnie juz bez siły.
Dotrzymam do niedzieli napewno bo chce zobaczyc jak wyglądam jak jestem wypoczety i jak wagowo stoje.
Ale obecny poziom do tego z lipca to huhu, jest znacznie lepiej, nawet gdzieś tam na plecach żyły są.

Widać, że jest lepiej, zdecydowanie.
Na tych filmikach jakby lepsze światło było to dopiero huhu byśmy widzieli
Śledzę tu i tam cały czas i kibicuję!