Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Dorzucę swoje trzy grosze do tematu capoeiry (i mam nadzieję, że nie trafią one jakimś cudem znowu do działu 'szatnia') Żeby wszystko było jasne - sam trenuję ją od niecałego roku i tak naprawdę mogę powiedzieć tyle: jak będą chcieli mi wklepać, to wtedy się dowiem czy jest skuteczna.
Inna sprawa, że do walki na ulicy trzeba przede wszystkim doświadczenia i dobrej psychiki - trening a sytuacja niebezpieczna dla życia to dwa różne światy. Jednak trenując to czy tamto człowiek wyrabia sobie pewne odruchy i dlatego uważam, że każda sztuka walki, łącznie z capoeirą, jest potencjalnie efektywna, zależy tylko, co wykorzystamy w walce. Ktoś tu pisał o capoeiriście znokautowanym podczas stania na rękach - jak ktoś wyczynia takie rzeczy w pojedynku, to jest po prostu baranem i już; sztuka walki nie ma tu nic do rzeczy.
Na niekorzyść capoeiry świadczy fakt, że praktycznie nie ma w niej technik ręcznych, być może dlatego, że podczas walk ulicznych capoeiristas mieli w rękach brzytwy. Są jednak szkoły capoeiry, gdzie gra jest szybka, ostra i używa się dużej ilości bloków, podcięć czy pchnięć - mój znajomy był ostatnio we Francji na treningu takiej grupy i myślał, że za chwilę zaczną się normalnie prać po pyskach.
Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Lesnictwo a raczej rabanie drewna tez jest potencjalnie bardzo niebezpiecznym stylem walki, uczsz sie poslugiwac bronia, uwazac na spadajace konary, zyskujesz na sile, wytrzymalosci, potem tylko wyjsc i rabac ludzi ;>>>
Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Chciałeś być śmieszny, a niechcący napisałeś prawdę. Nie wmówisz mi, że jak koleś macha codziennie siekierą, to nie jest w stanie sklepać komuś maski. Chyba, że wiesz lepiej, bo regularnie dajesz baty drwalom.
Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Juz tu kiedys wyjasnialem ze w ogole nie lubie terminu "sztuki walki" uwazam go za profanacje sztuki. Bo co to za sztuka, powtarzac w kolka te same ruchy kata, bez cienia indywidualizmu? Za sztuke walki jestem w stanie uznac tylko indywidualne przypadki prawdziwych artysow w walce: Sakuraba, Rickson, Roy Jones, Drogosz. Ci ludzie robia prawdziwa sztuke.
Pawel Ziolkowski
MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM, BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA
Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Indywidualizm to jest bardziej sprawa człowieka, niż stylu walki. Uczysz się technik nie po to, żeby je bezmyślnie klepać jedna po drugiej, ale wykorzystać w zależności od sytuacji. Dobry instruktor powinien uczyć też myślenia, a nie samych sekwencji.
Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Chlopie. Sztuka to jest sztuka. A to co Wy nazywacie "sztukami walki" to jest maszynowa robota. W tym nie ma za grosz sztuki. Tu nie chodzi o indywidualizm a o artyzm.
Pawel Ziolkowski
MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM, BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA
Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jak dla mnie artyzm to jest właśnie indywidualizm podparty jakimiś podstawami, ujęty w jakieś ramy. Robienia sztuki też trzeba się nauczyć i większość artystów (jakichkolwiek) zaczyna od maszynowej roboty, bo od czegoś trzeba przecież zacząć.