Szacuny
3
Napisanych postów
4637
Wiek
41 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
17515
witam
na poczatek chce powiedziec ze prawie zawsze jak do mnie ktos fika to trzase sie jak galareta nie tylko rence ale caly i raczej nie ze sie boje ale adrenalina mi tak podskakuje ze przestaje panowac nad soba i jestem zdolny do wszystkiego(to jest zle) dzisiaj kolo 22 siedzimy na przystanku ja kumpel 3 panienki przyjechalismy autem stalo 100 metrow dalej w samochodze zostawilismy fajki wzielismy sobie tylko po jednej.No i siedzimy i gadamy a tu nagle podchodzi 2 kolesi chyba jakies panczury czerwone spodnie itp. widac ze kolesie z ulicy no ale jeden mniejszy odemnie a na 2 nie patrzylem(blad) i mowia ze chca faki ja na to ze nie mam(wszyscy palilismy) a on do mnie:
- ty koles myslisz kur.. ze jestes lysy to mozesz powiedziec ze nie masz fajek
ja: no bo stary nie mam
kumpel: ja mam macie tu
panczur: ile mam ci za nia zaplacic
kumpel: nie no nic spoko czlowieku
panczur podal mu lape odszedl 2 kroki i patrzy na mnie
laski juz zeschizowane bo normalnie w takich sytuacjach robie sie agresywny
ja popatrzalem na niego on na mnie i poszli
podjechal autobus i kumpel sie zmyl ja tak stoje i nic nie mowie a one do mnie fire ty sie wogole nie trzesiesz !!!
HMMMMM ty no faktycznie zero nie wiem dlaczego czy jestem chory, czy czlowiek przyzwyczaja sie do takich sytuacji nie wiem co zero jakiegos stresu i wogole nic nie pilem hmm powiedzcie czy to normalne czy staje sie poprostu potulny jak baranek przeciez przy 3 panienkach powiniennem zmasakrowac kolesi...
Szacuny
2
Napisanych postów
931
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21743
No przy takim tekscie to nic dziwnego ze sie wnerwiłeś. No a pisze bo widze ze problem z trzesacymi sie rekoma (i nie tylko rekoma) maja tez inni. Chociaz ja juz tego dawno nie mialem...
Szacuny
0
Napisanych postów
1216
Wiek
38 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
9521
fire - ja tez tak mam, tzn. ja sie nie w****ialem w taki sytuacjiach , tylko balem. Ale im wiecej takich sytuacji tym stajesz sie pewniejszy siebie.Zaczalem cwiczyc BJJ i silke, wtedy zaczalem nabierac tez pewnosci w swoje mozliwosci. No i kiedy wczoraj mialem taka sytuacje ze gosc do mnie podszedl starszy - to ku mojej uciesze nie czulem juz prawie wogole strachu - to wspaniale uczycie!!
Szacuny
3
Napisanych postów
4637
Wiek
41 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
17515
Wrona to tak ale jak sie denerwujesz to chyba masz wieksze szanse zeby komus przywalic to znaczy jak ci adrenalinka podskoczy.Nie mowie tu ze idziesz na "szajbe" ale wkurzac sie trzeba...
Szacuny
4
Napisanych postów
1402
Wiek
46 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
32262
Ja wole nie zaczepiac smieci z ulicy. Nie zebym sie ich bal uderzyc, ale po co sobie brudzic rece. Od tego jest MPO.
Poza tym chyba nie najlepszym rozwiazaniem jest walczyc w obecnosci kobiet. Zawsze istnieje taka mozliwosc ze pokonanym bede ja, a panienki raczej o siebie nie zadbaja wowczas...
Nie dyskutuj z d****em bo najpierw ściągnie cię do swego poziomu a potem pokona doświadczeniem
Szacuny
2
Napisanych postów
931
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21743
Mi sie zdaje ze strachu nie mozna sie calkiem pozbyc. Jak juz mnie ktos zaczepi to na samym poczatku czuje taki jakby impuls, no ale potem juz mozna nad tym zapanowac.
Szacuny
1
Napisanych postów
178
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
1340
Ja ogolnie unikam rozrub na ulicy, bo mnie to nie robi.
Unikam patrzenia sie w oczy frajerom bo to 1 ognisko zapalne na zadyme.
Skad mozna wiedziec czy kotles z ktorym za chwile sie bedziesz lal nie ma strzykawki w kieszeni, a nakrusow jest teraz bardzo duzo. Sa oczywiscie sytuacje bez wyjscia, gdzie walka jest nieunikniona - i wtedy kazdy czuje strach, strach jest oczywistym nastepstwem wzmozonego wydzielania adrenaliny przez nasze nadnercza.
Kazdy sie boji - zaczynajac od najwiekszych mistrzow na totalnych lamagach konczac. Niektozi po prostu maja zapotrzebowanie na uczucie strachu - dlatego wszczynaja awantury.
Szacuny
20
Napisanych postów
4951
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
31541
Nie nie jestes chory, w zadnym wypadku. Kiedys dwoch znanych amerykanskich psychologow (nie pamietam nazwisk) sprzeprowadzilo eksperyment zwiazany z postrzeganiem potencjalnego zagrozenia wsrod ludzi.Wszystko odbywalo sie na zasadach obseracji naturalnej, gdzie grupa tzw. markerow czyli postaci na tle (potencjali agresorzy) byla najczesciej postrzegana w tlumie ludzi przez badanych.Efektem tego bylo sformulowanie pewnych wytycznych jakimi kieruje nasz mozg w takim rozpoznawaniu.Wyglada to mniej wiece tak ze markerzy sa postrzegani jako pierwsi,pierwsi na nich zwracamy uwage,doskonale znamy ich wyglad i cechy charakterystczne. Aaa oprocz tego, spojrz kiedys na swoje zdjecie klasowe tam gdzie twoj `kolega` byl tyranem albo zdarzylo sie tobie dostac w banie od niego.Zawsze zwrocisz uwage jako pierwsza na taka osobe.Wracajac do tematu to ci naukowcy, sformulowali co to jest "skrypt obronny", ze jest to rodzaj zachowania w widoczna reakcja fizjologiczna (czyli te drgawki i inne, wydzielani sie adrenalinki).Ten skryp czesto sie wlacza, nie zdarzylo sie wam gdziekolwiek np. w barze oceniac `szanse` twoje vs miesien przy kontuarze lub ten ktory zagaduje ladna dziewczyne?Tak jest niemalze zawsze,gdzie bedziesz ocenial twoje szanse,przeciez cecha popedowa czlowieka jest oprocz unikania bolu i rozmnazania jest przetrwanie.Takze nie ma powodow do jakis podejrzen wzgledem siebie ze ma sie nawiane czy cos takiego :)
GARY_25, Pozdrawia.
Moderator dzialu Combat / Samoobrona.
"Najwyższa galąz nie zawsze jest najbezpieczniejszym schronieniem"
"Najwyzsza galaz nie zawsze jest najbezpieczniejszym schronieniem"
Szacuny
0
Napisanych postów
49
Wiek
38 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
1172
Wiesz przyznaje Ci racje , ale w moim przypadku jest nieco inaczej . Mam chyba slaba psychike jak to jeden z Was okreslij . Czy moglibyscie byc na tyle uprzejmi by zainteresowac sie moim postem . Po czesci nawiazuje do tematu . Bylbym wdzieczny , dozgonnie ;o)
Cokolwiek co Cie nie zabija czyni Cie silniejszym ;o)
Cokolwiek co Cie nie zabija czyni Cie silniejszym ;o)