Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12123
Napisanych postów
30537
Wiek
74 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1130964
Rafał Bielsko
Bez jaj Kolego ojan. W takich razach sięgam po brzytwę Ockhama - i tnę bezlitośnie ;))
To prawda!!!
Pisałem już o tym kilkukrotnie na forum! To kuzyn mojej żony i ma ponad 70 lat. Nigdy nie był gruby. Z zawodu jest stolarzem. Jeszcze w ubiegłym roku zwoził na wózku susz z lasu (za zgodą leśniczego) na opalanie domu. Czasem sobie łyknie gorzałki i wciągnie łyżeczkę tego co mu każe spróbować córka, która gotuje obiady rodzinie. Od lat zajmuje się parapsychologią i uzdrawianiem reiki, wahadełkiem itp.
A jeśli chodzi o mnie to ostatnio zostałem mistrzem weteranów w kat. +50 lat na Mistrzostwach Śląska w Mysłowicach
Szacuny
17
Napisanych postów
199
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
13716
Ty - jeśli wolno mi się tak wyrazić - jesteś twardym dowodem w sprawie, która oparta jest na realistycznych przesłankach. Przypadek życia bez kalorii dostarczanych w klasycznej postaci nie został jak dotąd naukowo stwierdzony. Mi to w każdym razie wystarczy ;)
Szacuny
2
Napisanych postów
18
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2045
ogólnie to pocieszające rzeczy tu piszecie, w listopadzie 45 lat styknie więc sobie myslałem, że powoli kończy się czas zyskiwania masy mięśniowej (której i tak nie ma wiele), a zaczyna czas obrony przed spadkami. a tu prosze może uda się coś tam jeszcze wyciągnąć. poza tym korci mnie żeby jeszcze troche w trójboju sie spróbować. zawsze lepiej było z siłą niż z masą. ojan, wzorek jesteście prawdziwa inspiracją.
Zmieniony przez - avo 21 w dniu 2017-04-18 13:49:16
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12123
Napisanych postów
30537
Wiek
74 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1130964
avo 21 - nawet po 60-tce masa mięśniowa rośnie. Siła najlepiej rośnie po 50-tce (u niektórych jeszcze bardziej po dwóch 50-tkach ) Prawdziwą inspiracją jest WZOREK - jeszcze nie jest emerytem i nie ma tyle czasu jak ja.
Szacuny
17
Napisanych postów
199
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
13716
Z ostatnich obserwacji;
3 tygodnie temu wznowiłem treningi po 4-tygodniowej przerwie wakacyjnej. Spadłem w tym czasie z 75kg przed wyjazdem do 71kg, większość spadków ze względu na dość męczący pobyt w Himalajach, w tym 2-tygodniowy odcinek trekkingowy na wysokości 4-5k m.n.p.m., z plecakiem 20kg, codziennie pod namiotem, dieta uboga w białko i tłuszcz (głównie ze względu wysokość). Wznowiłem treningi 3 tygodnie temu, praktycznie od razu wejście na obroty i waga rośnie błyskawicznie, już jest z powrotem 75kg. I nie, że jakieś tam obżarstwo - obwód w pasie bez zmian, czyli mięsień wraca. Na horyzoncie zawody, więc hamowanie kalorii czas zacząć...a taką miałem jednak nadzieję, że trenując 10-12h/tydz te półtora miesiąca bezkarnie pobuszuję w czekoladzie.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12123
Napisanych postów
30537
Wiek
74 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1130964
Podreperowałeś utracony glikogen i waga wróciła razem z uzupełnieniem wody. Z czekoladą nie ma bezkarnego buszowania ale wydaje mi się, że możesz sobie na nią pozwolić w ilości jednej tabliczki 10dkg dziennie Masz limit wagowy?
Szacuny
17
Napisanych postów
199
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
13716
Może być jak piszesz, chociaż po wyprawie obżarstwo było na maksa przez 3-4 dni, więc wróciłem do kraju z wywalonym bebechem i ogólnie sflaczały, oczywiście w odniesieniu do momentu sprzed wyjazdu. Ów napad na czekoladę - chyba faktycznie jest coś takiego, jak uzależnienie od cukrów prostych. Na szczęście mija, normalnie nawet nie patrzę w stronę czekolady mlecznej, ale może też być tak, że glikogen nasyca się długo, zwłaszcza w stanie szoku w trakcie gwałtownego powrotu do ćwiczeń. Pierwsza i druga fala tego dzikiego pędu na słodkie minęła na szczęście ;) A limit wagowy oczywiście jest - 74kg. Problemu raczej nie powinno być, miałem tylko nadzieję, że dłużej się nacieszę żarciem bez liczenia kalorii.