Myślę że to najgorsza zmora faceta ćwiczącego na siłowni. Wszystkie partie rosną, idzie siła, A Biceps i Triceps stoją w miejscu.
Jak było w łapie 35 jak zaczynałem, tak teraz jest 36, siła też bez szału.
Dieta była trzymana przez pierwsze 7mies, teraz nie jest ale znowu będzie od połowy wakacji.
Partie poboczne typu Barki też poszły do przodu.
A bicek jest lipny
Historia zmagań:
Uginanie sztangi stojąc:
Coś poszło, stanęło, ciężar taki żeby zrobić 8-11 powt.
Uginanie sztangi stojąc z łokciami wysuniętymi bardziej w przód
Jw
Biceps Curl (nie wiem jak po polsku to się zwie)
Po 8-12 powt na jedną rękę.
DO TEGO MOMENTU STARAŁEM SIĘ ROBIĆ PROGRESJĘ CIĘŻARU, ale zawsze szło do +/- 30 kg albo po 15(hantle) i później bariera nie do przebicia.
Uginanie z hantlami młotkowe:
Teraz zrobiłem dużą zmianę i myślałem że będzie dobrze, ale nie jest.
Dużo powtórzeń, ok 15, nawet 16, minimum 12
Mały ciężar
Biceps w całym ruchu napięty, nie podrzucam ciężarem, nie gibam się, łokieć w miejscu +napięty brzuch barki klata.
Myślałem że bingo, ale mija już 2gi miesiąc i nic. Po treningu pleców na drugi dzień nap*****lają plecy, po klacie- klata, po nogach- nogi, barki bolą, brzuch boli, rączki nic.
TRICEPS:
Najpierw odwrotne, po 12, później chwilę robiłem hantlami francuskie, teraz ściąganie w dół lin stojąc, na maszynie
Jakieś tipy co do przełamania stagnacji w łapie?
P.S.
Ostatnio robiłem rekordy w MC i pierwszy raz podciąganie szerokie, ręce na drugi dzień bolały bardziej niż dzień po robieniu łap :D
Zmieniony przez - robert2439 w dniu 2017-06-05 17:27:03
Zmieniony przez - robert2439 w dniu 2017-06-05 17:29:12