Niedawno Amit Sapir (profesjonalny kulturysta) zamieścił szokujący tekst dotyczący kulturystyki. Zanim w komentarzach rozpęta się piekło... Amit miał na myśli raczej dążenie do bycia zawodowcem (tj. uzyskania tzw. pro card), a nie życie przeciętnego ćwiczącego amatorsko zawodnika. Jednak nie da się ukryć, iż wiele z tych przemyśleń da się odnieść do stosujących doping amatorów. Co według Amita powoduje farmakologia stosowana przez kulturystów?

  1. Duże dawki to poważne skutki zdrowotne
  2. Nadmierne libido i niewierność oraz zaburzenia psychiczne
  3. Kulturystyka zmienia osobowość?
  4. Pogoń za sukcesem
  5. Czy warto?

Duże dawki to poważne skutki zdrowotne

Amit twierdzi, że stosowanie dopingu jest nierozłącznie związane z kulturystyką. Nie sposób nie przyznać mu racji. Postęp w farmakologii umożliwił budowanie monstrualnych sylwetek lat 90. XX wieku (głównie dzięki połączeniu kilku gramów SAA tygodniowo, kolosalnych dawek rhGH oraz insuliny). Na rewolucji technologicznej skorzystali nie tylko kulturyści: pod koniec lat 80. i na początku lat 90. XX wieku dzięki rozwojowi metod inżynierii genetycznej otwarł się szeroki dostęp do EPO, insuliny, rhGH, IGF-1 (początkowo nazywanego somatomedyną C) oraz innych nowych preparatów dopingowych (EPO „zrewolucjonizowało” kolarstwo, a procesy i skandale z tym związane toczyły się przez kilkanaście lat).

Produkty weterynaryjne, długoletnie terapie i wysokie dawki

W kulturystyce z reguły im wyższy poziom rywalizacji, tym stosowane są większe dawki różnorakich leków oraz produktów weterynaryjnych. Przykładowo cykle zawodowców są liczone w gramach tygodniowo, jeśli chodzi o sterydy anaboliczno-androgenne, a to nie wymaga żadnego komentarza. Przykładowo Rich Piana nie tylko sięgał chętnie po sterydy anaboliczno-androgenne, ale też otwarcie mówił o tym, iż stosował hormon wzrostu i to przez 10 lat! Co do tego ostatniego środka istnieją liczne wątpliwości.

Wielu naukowców otwarcie mówi, iż rzekome przyrosty masy, niemające przełożenia na wzrost siły to efekt retencji płynów, a nie wzrostu mięśni (błąd metod pomiarowych). W jednym z badań Yarasheski KE podawano rhGH doświadczonym ciężarowcom. Zastosowano dawkę 40 microgram/kg/dzień (dla 100 kg zawodnika 4000 mcg rhGH, czyli 4 mg, czyli inaczej 12 IU). Odnotowano ponad 262% wzrost ilość IGF-1 i ... to byłoby na tyle korzyści!

Hormon wzrostu - nie tylko korzyści

Niestety podawanie rhGH nie miało wcale znaczącego wpływu ani na syntezę białek mięśniowych, ani też tempo ich rozpadu. Jakby tego było mało wiele badań wskazuje, iż podawanie rhGH obniża możliwości wysiłkowe, gdyż w trakcie pracy pojawia się o wiele więcej mleczanów, co negatywnie wpływa na środowisko komórkowe i możliwość kontynuowania wysiłku (przypomina to sytuację, gdy zawodnik długo pracuje na tętnie przekraczającym próg przemian anaerobowych).

Z pewnością długotrwałe podawanie dużych dawek rhGH (słyszy się o dawkowaniu w kulturystyce przekraczającym 40 IU dziennie) może niszczyć serce oraz wpływać negatywnie na glikemię (wywoływanie cukrzycy).

Śmierć legendy

Całkiem możliwe, iż jedną z przyczyn śmierci Richa Piany było nadużywanie właśnie rhGH, IGF-1, SAA, co doprowadziło do zmian w układzie sercowo-naczyniowym, przerostu serca, nadmiernego pogrubienia jego ścian i innych zmian patologicznych (na pewno nie pomogły mu amfetamina oraz kokaina). Amit Sapir opowiada, że gdy ważył ~ 110 kg przy (162-165 cm) miał problem z płytkim oddechem, zadyszką przy wchodzeniu po schodach oraz nawet z zawiązywaniem butów! Nawet seks stanowił dla niego wyzwanie.

kulturystyka

Nadmierne libido i niewierność oraz zaburzenia psychiczne

Amit twierdzi (znów nie bez racji), iż sterydy anaboliczno-androgenne powodują wzrost libido, który często prowadzi do zdrady. Brakuje na to jakichkolwiek dowodów naukowych, dobrze udokumentowanych badań, ale jest to możliwe. Najprawdopodobniej wcale nie chodzi tutaj o działanie testosteronu, lecz łączne oddziaływanie na ustrój DHT, estradiolu oraz testosteronu.

Wysoki testosteron nie gwarantuje wysokiego libido

Dowiedziono, iż samo skrajnie wysokie lub ponadfizjologiczne stężenie testosteronu wcale nie musi korelować z ilością zbliżeń, czy też szeroko rozumianą aktywnością seksualną. Tak naprawdę mężczyźni otrzymujący 600 mg testosteronu tygodniowo wg tabeli odnotowali spadek pożądania oraz aktywności seksualnej! I mówimy tu o warunkach zwiększenia się stężenia testosteronu o 375% w stosunku do wartości wyjściowych przed kuracją t. enanthate!

Do tej pory udało się jedynie udowodnić, że mężczyźni mający niedobory hormonalne otrzymujący testosteron w ramach HTZ/TRT wykazują większą liczbę zbliżeń, fantazji, większe pożądanie oraz silniej reagują na erotyczne obrazy.

Co na to naukowcy?

U zdrowych mężczyzn, którzy stosują testosteron i inne środki hormonalne wcale nie muszą one korelować z aktywnością seksualną. Faktycznie, niektórzy naukowcy [Choi P.Y. i wsp.] wiążą stosowanie SAA z większą liczbą utarczek, agresją werbalną i fizyczną skierowaną przeciwko żonom/dziewczynom. Jednakże zalecałbym tu daleko idącą ostrożność. Bardzo często to nie SAA są winne, tylko osoby po nie sięgające, które już wcześniej cierpiały na różnorakie syndromy i zaburzenia, uszkodzenia mózgu związane ze sportem (np. boks, futbol amerykański).

Niektórzy naukowcy puścili wodze fantazji i twierdzą, że SAA mogą wywołać niestabilność emocjonalną, pobudzenie, trudności z koncentracją (w pierwsze 3 zjawiska można jeszcze uwierzyć), zwiększenie szybkości rozmów, zaburzenia snu, halucynacje słuchowe i wzrokowe, upośledzenie pamięci, mutyzm i urojenia (a w to już o wiele ciężej uwierzyć). Jeszcze inni twierdzą, że SAA mogą powodować inne objawy podobne do schizofrenii oraz ataki psychotyczne, lęk, zaburzenia paranoidalne. Cóż, kiedyś marihuanę też obwiniano o całe zło tego świata (łącznie z popełnianiem gwałtów i zbrodni, kilkadziesiąt lat „trochę” zweryfikowało szalone tezy).

Jak to wyjaśnić?

Wyjaśnienie powyższych obserwacji jest prozaiczne. W większości bazują one na analizie pojedynczych przypadków (ang. case reports). Na 10 000 osób stosujących dany środek farmakologiczny znajdzie się zapewne jakaś grupa cierpiąca na zaburzenia lękowe, skłonność do agresji (w tym atakowania kobiet), uporczywe (utrwalone) zaburzenia urojeniowe, zaburzenia schizoafektywne lub ostre i przemijające zaburzenia psychotyczne. Chciałem przypomnieć, iż Andreas Breivik też sięgał po sterydy anaboliczne. Ponadto często przemilcza się fakt, iż wielu kulturystów sięga po środki psychoaktywne (nie owijając sprawy w bawełnę – po najróżniejszego kalibru narkotyki).

Kulturystyka zmienia osobowość?

Jak mówił Amit, aby być dobrym kulturystą, musisz być skoncentrowanym tylko na sobie dupkiem! Twierdzi on, że taka jest natura tego sportu i zmienia on osobowość zawsze. Pytanie tylko: o ile? Jedni ludzie będą bardziej podatni inni mniej, ale każdy stosujący wspomaganie farmakologiczne to odczuje. Amit twierdzi, iż będziesz bardziej agresywny i gniewny (to samo często powtarzał Rich Piana, który twierdził, że nie może stosować halotestinu i trenbolonu przez ich wpływ na agresję).

Według Amita w trakcie „cyklu” każda najmniejsza przeszkoda będzie wydawała się ogromna i denerwująca. Znów te twierdzenia mają nikłe podparcie w badaniach naukowych. Nie stwierdzono wpływu ponadfizjologicznych dawek testosteronu na agresję i wahania nastroju u mężczyzn. Ma to szczególne znaczenie, gdyż po dawce 600 mg odnotowano stężenie testosteronu 101.9 nmol/L, czyli ~ 2939 ng/dL, a po dawce 300 mg odnotowano stężenie 1427 ng/dL.

Norma dla testosteronu całkowitego wynosi: 280-1080 ng/dL (mężczyźni). Oczywiście często badania naukowe trwają dość krótko (choć cytowane wyżej, aż 5 miesięcy). Ponadto różne środki farmakologiczne stosowane razem dają inne efekty, niż testosteron stosowany pojedynczo. W końcu niektórzy argumentują, iż przecież w kulturystyce stosuje się wyższe dawki SAA i one mają inny wpływ na psychikę, osobowość, zachowanie.

Obsesja na swoim punkcie

Amit twierdzi, iż obsesja na punkcie swojego wyglądu, ciągłe pomiary i patrzenie w lustro powodują nieodwracalne szkody i zmiany w psychice. Dostosowanie jedzenia, spania, treningu i wszystkich innych aspektów do trybu życia kulturysty wywoła z czasem trwałe zmiany w osobowości.

Dieta

Amit twierdzi, iż restrykcyjna dieta, harówka na siłowni, dziesiątki godzin aerobów, odwadnianie, restrykcje węglowodanowe, stosowanie wyrafinowanych „spalaczy”, hormonów tarczycy itd. mogą spowodować rozpad związku (nawet małżeństwa), porzucenie przyjaciół i liczne problemy rodzinne. Znów brakuje badań na podparcie powyższych też, ale praktyka pokazuje, iż Sapir ma dużo racji.

Pewne jest, iż restrykcyjna, ekstremalna dieta wywołuje silne zmiany w środowisku hormonalnym oraz zaburzenia w pracy tarczycy, trzustki, osi HPTA, nerek czy wątroby. Niektóre z tych zmian odwracają się dopiero po kilku miesiącach po powrocie do normalnej podaży energii.

Pogoń za sukcesem

Amit twierdzi, że pogoń za sukcesem może zrujnować zawodnika finansowo, a koszty związane z uprawianiem kulturystyki (na wysokim poziomie) wystarczyłaby na sfinansowanie niezłego domu. Wg Sapira nawet wygrywanie konkursów często nie pokrywa kosztów, jakie ponoszą zawodnicy w trakcie przygotowań. Trudno się z tym nie zgodzić.

Czy warto?

Na ile „ciemna strona kulturystyki” zdominuje Twoje życie? Tego nie da się ustalić. Pewne jest jedynie, iż dziesiątki młodych mężczyzn odeszło przedwcześnie, gdyż dążyli do idealnej sylwetki, stosując niewyobrażalne dawki farmakologii. Ironią jest fakt, że kilka lat przed swoją śmiercią Rich Piana ostrzegał, iż hormon wzrostu może spowodować śmierć w wieku 40-50 lat (sam przeżył tylko 46 lat).

Referencje:

  • https://www.t-nation.com/opinion/4-horrible-truths-about-pro-bodybuilding
  • Choi P.Y., Pope H.G., Jr Violence toward women and illicit androgenic-anabolic steroid use. Ann. Clin. Psychiatry. 1994;6(1):21–25. doi: 10.3109/10401239409148835.
  • http://a.umed.pl/psychiatria/dydaktyka/2016/Zab.%20Psychotyczne%20-%20III.pdf
  • Daria Piacentino,1 Georgios D. Kotzalidis,1 Antonio del Casale,1,6 Maria Rosaria Aromatario,2 Cristoforo Pomara,3 Paolo Girardi,1,4 and Gabriele Sani “Anabolic-androgenic Steroid use and Psychopathology in Athletes. A Systematic Review” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4462035/
  • Z Laron “Insulin-like growth factor 1 (IGF-1): a growth hormone” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1187088/
  • de Boer H, BlokGJ, Van der Veen EA “Clinical aspects of growth hormone deficiency in adults” Endocr Rev 1995
  • Yarasheski KE1, Zachweija JJ, Angelopoulos TJ, Bier DM. “Short-term growth hormone treatment does not increase muscle protein synthesis in experienced weight lifters”.
  • Hau Liu, MD, MBA, MPH; Dena M. Bravata, MD, MS; Ingram Olkin, PhD; Anne Friedlander, PhD; Vincent Liu, MD; Brian Roberts, MD; Eran Bendavid, MD, MPH; Olga Saynina, MA, MBA; Shelley R. Salpeter, MD; Alan M. Garber, MD, PhD; Andrew R. Hoffman, MD “Systematic Review: The Effects of Growth Hormone on Athletic Performance Free” http://annals.org/aim/fullarticle/741027/systematic-review-effects-growth-hormone-athletic-performance
  • Bhasin S, Woodhouse L, Casaburi R, Singh AB, Bhasin D, Berman N, Chen X, Yarasheski KE, Magliano L, Dzekov C, Dzekov J, Bross R, Phillips J, Sinha-Hikim I, Shen R, Storer TW 2001 Testosterone dose-response relation-ships in healthy young men. Am J Physiol Endocrinol Metab 281:E1172–E1181 http://ajpendo.physiology.org/cgi/reprint/281/6/E1172
  • Kathleen Deska PAGANA, Timothy J. PAGANA „Testy laboratoryjne i badania diagnostyczne w medycynie”
Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (8)
Anonim

Ale jak to? Ja przez cale zycia myslalem, ze ich sylwetki to zasluga uzywania roznorakich reklamowanych przez nich suplemenow! Tyle lat w nieswiadomosci xD

3
Anonim

Jan Nowicki amp teścia nie wbił.
A wydymał 1000 kobiet.

2
lordknaga

to sobie pomysl ile by wydymal, jak by wbil ?

1
RPS1990

Skąd masz takie informacje - z pierwszej ręki ?

Wiesz o tym, że chwalić, to się może każdy, a ile w tym prawdy, to już inna kwestia ?

1
_Knife_

Chwalisz się czy żalisz? W życiu mogłem przeruchać X razy więcej, tyle było chętnych i okazji, ale ... dzięki temu że unikałem podobnych okazji nie mam żadnego HIV, kiły, grzybów i innego syfu. Ilość nigdy nie przechodzi w jakość, a względnie bezpieczny seks skończył się w latach 60. Poza tym jak ktoś idzie na ilość, to znaczy że wewnątrz jest pusty jak wydmuszka, głowę trzeba leczyć, a nie się tym chwalić. Następną idolką będzie SASHA GREY w kategorii - największa ilość obciągniętych k****ów, to trzeba potępiać i piętnować, a nie chwalić.

6
Anonim

@_Knife_ Myslales kiedys moze by zaczac pisac artykuly w jezyku angielskim i/lub na wieksza skale? Artykulow opracowan tego rodzaju i jakosci nie latwo znalezc a prezentujesz wtajemniczenie porownywalne do ekspertow typu Brad Schoenfeld, Mike Israetel itd.

2
Anonim

@_Knife_ Stajesz się moim idolem nie tylko w sporcie :-D

0
Dobrzrwieszdzis

Ciekawy artykuł
Plus taki środowiska, że ludzie teraz celują w inne sylwetki. Nie mutantow ????
Oczywiście z pełnym szacunkiem dla ekstremalnych zawodników ???? szacun za psychikę i wytrwałość

0