Świat kobiecego fitnessu jest totalnie zagracony mitami. Kolejny artykuł to kolejne rewelacje, kolejni entuzjaści i przeciwnicy danej teorii. Szansa na to, że pojawi się publikacja, obalająca wszystko jest nikła. Poniżej przedstawione są najczęściej przekazywane mity, które znacząco utrudniają kobietom rozwój. Kobietom, ponieważ bardzo często mężczyźni mają inne postrzeganie i bardziej zdroworozsądkowe podejście. Choć wiadomo, że nie zawsze.
Mit 1 - Kobiety muszą trenować inaczej niż mężczyźni
Wielu z Was pewnie słyszało teorie, że mężczyźni powinni dźwigać ciężary, by móc osiągać duże rozmiary, a panie ćwiczyć z małymi obciążeniami albo po prostu z masą swojego ciała, żeby delikatnie kształtować ciało. Niestety tak nie jest i nie o same ciężary chodzi. Zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet zakresy treningu siłowego mogą być podobne. Dobór obciążenia również może mieć podobne tendencje.
Wszystko zależy od celu treningowego, ale też od poziomu wytrenowania, masy ciała itp. Na początku treningowej drogi i mężczyzna i kobieta muszą zbudować tkankę mięśniową, która ma poprawić postawę i estetykę ciała. Różnica hormonalna między kobietą a mężczyzną jest tak duża, że rozwój tych mięśni będzie odmienny.
Podczas gdy dzięki testosteronowi mężczyzna odczuwa wzrost mięśni oraz zwiększenie masy ciała, tak kobiety trenujące w podobny sposób odczują wzrost mięśni przy jednoczesnym utrzymaniu masy ciała. Dzieje się to za sprawą braku testosteronu w takich ilościach jak u mężczyzn oraz wysokiego poziomu estrogenu
Mit 2 - Istnieje "dobre" i "złe" jedzenie
Przypinanie produktom etykietek "dobre" lub "złe" to jedna z najgorszych rzeczy, jakie można zrobić dla swojego zdrowia psychicznego. Takie działanie powoduje, że przestajemy cieszyć się smakiem danej potrawy, a rozmyślamy o tym, że coś jest złe, niezdrowe i zakazane. Mało tego, sięganie po coś, co jest zakazane, może spowodować, że trudniej będzie nam zjeść racjonalną porcję.
Nie ma potrzeby określania czegoś mianem "dobrego" i "złego". Jeżeli w diecie masz miejsce w bilansie kalorii, białka, węglowodanów i tłuszczy to możesz uwzględnić również to, co było zabronione - oczywiście z umiarem. Oceniaj jedzenie pod kątem wartości odżywczych, aby uzupełniać dietę o potrzebne witaminy, minerały, ale znajdź też miejsce na swoje ulubione smakołyki.
Mit 3 - Dieta niskowęglowodanowa jest najskuteczniejsza dla utraty tkanki tłuszczowej
Jeżeli chcesz ćwiczyć i osiągać efekty musisz mieć paliwo do tego. Odcinając węglowodany, zabierasz sobie bardzo potrzebne źródło energetyczne. Teraz często mówi się o tym, że węglowodany są głównym winowajcą gromadzenia tkanki tłuszczowej, wody podskórnej oraz wielu reakcji alergicznych. W rzeczywistości jednak możliwe jest redukowanie masy ciała, zmniejszanie tkanki tłuszczowej przy udziale nawet 70% węglowodanów w naszej diecie.
Niemożliwe? Oczywiście, że możliwe. Ważne są jednak proporcje. Jeżeli decydujesz się na dietę wysokowęglowodanową, zadbaj o to, aby nie przesadzać z tłuszczami, szczególnie nasyconymi, ale nie eliminuj ich całkowicie! Z kolei w temacie nietolerancji pokarmowych, a dokładniej alergii na gluten to trzeba wiedzieć, że zaledwie kilka procent populacji ma alergię, a kolejne kilka jest lekko wrażliwa.
Można powiedzieć, że 70% dziennej puli kalorycznej to sporo i oczywiście można się z tym zgodzić, ale i tak 45-65% jest rekomendowane przez większość instytucji związanych z dietetyką - szczególnie dla osób trenujących siłowo lub aerobowo.
Węglowodany są dobre, ale trzeba zwrócić uwagę na ich jakość oraz zawartość wartości odżywczych - witamin i minerałów. Warto sięgać po różne źródła: kasze, ryż, pełnoziarniste pieczywo, ale też owoce, warzywa.
Mit 4 - Kobiety powinny trenować głównie aerobowo
Treningi aerobowe to często poruszany temat. Z jednej strony mówi się, że aeroby to jedna z podstawowych dróg do spalania tkanki tłuszczowej, z drugiej coraz więcej słyszy się o tym, że można dokonać redukcji bez cardio skupiając się na odpowiednio dobranym treningu siłowym i diecie. Dlaczego tak jest? Nasz organizm potrzebuje bodźców i wyzwań, by móc robić progres. W aerobach jest pewne ograniczenie. Oczywiście można zwiększać dystans, prędkość, ale to może być też dość trudne w utrzymaniu danego tempa lub jego zmiany.
W treningu siłowym łatwiej jest manipulować zmiennymi mającymi wpływ na trening. Można zwiększyć obciążenie, dodać powtórzenia w serii, zmienić tempo prowadzenia ruchu, skrócić przerwy między seriami. Co najistotniejsze - zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą wykorzystać potencjał treningu siłowego, a aeroby nie są zarezerwowane tylko dla jednej płci.
Mit 5 - Kobiety nie powinny suplementować kreatyny
Kreatyna jest suplementem częściej wybieranym przez mężczyzn, a panie zwykle obawiają się, że nagle zmienią się w ogromnych kulturystów. Gdyby przyrost masy był tak szybki i łatwy to z pewnością kulturyści nie sięgaliby tak często po mocniejsze środki.
Kreatyna może pomóc kobietom w osiąganiu celów treningowych. Pomoże zwiększyć wytrzymałość, wydłużyć czas pracy, a to prowadzi do spalenia większej ilości kalorii, co może znacząco wpłynąć na zapotrzebowanie kaloryczne.
Mit 6 - Kobiety nie muszą jeść tyle białka
Oczywiste jest, że inne wartości białka przyjmują kobiety, a inne mężczyźni. Wynika to choćby z masy ciała i różnego zapotrzebowania energetycznego. Panie, które chcą spalić tkankę tłuszczową, powinny jednak utrzymać dość wysokie spożycie białka w stosunku do ogólnego spożycia kalorii.
Wysoki poziom białka w trakcie redukcji pomoże spalać tkankę tłuszczową, zachowując masę mięśniową. Białko daje też poczucie sytości. Nie znaczy to, że trzeba od razu kupić kilka kilogramów odżywki białkowej. W pierwszej kolejności trzeba sięgnąć po białko znajdujące się w jedzeniu. Poza białkiem będą tam także inne wartości odżywcze cenne dla naszego organizmu. Odżywka przyda się osobom, które nie są w stanie zjeść np. tyle mięsa, by zaspokoić potrzeby na białko.
Ile powinniśmy jeść białka?
Każdy jest inny i każdy ma inne zapotrzebowanie. Dobrze by było poszukać optymalnej dla siebie ilości pomiędzy 2-3 g białka na kilogram masy ciała. Wszystko zależy od celu i poziomu aktywności. Szczegółowe wytyczne na obecny stan wiedzy dotyczące spożycia białka, znajdują się w poniższym artykule.
Podsumowanie
Nie pozwól na to, aby mity zdominowały Twoje życie i powstrzymywały Cię od osiągnięcia celów sylwetkowych i sportowych.
Chcesz zachować szczupłą sylwetkę, to pamiętaj o podstawowych zasadach:
- odpowiedni program treningowy obejmujący zarówno trening oporowy, jak i aerobowy
- zbilansowana dieta, która przygotuje do treningów, pomoże osiągnąć cele i zadba o regenerację.
► Przypinanie produktom etykietek "dobre" lub "złe" to jedna z najgorszych rzeczy, jakie można zrobić dla swojego zdrowia psychicznego. Takie działanie powoduje, że przestajemy cieszyć się smakiem danej potrawy, a rozmyślamy o tym jakie coś jest złe, niezdrowe i zakazane. Mało tego, sięganie po coś, co jest zakazane może spowodować, że trudniej będzie nam zjeść racjonalną porcję.
To się nazywa ortoreksja.
► Nie ma potrzeby określania czegoś mianem "dobrego" i "złego".
Są jednak dodatki do żywności, które definitywnie można określić "złymi". I najwięcej ich można zaleźć w słodyczach.
Trochę dziwny "mit" zważając na to, że niektóre półprodukty używane w PL na masową skalę produkcyjną są już od długiego czasu zabronione w krajach zachodnich. Skoro FDA coś definitywnie zabrania, to mam takie wrażenie, że jednak musi być to coś istotnego.
Można by napisać, że nie należy w ten sposób oceniać produktów nieprzetworzonych i niskoprzetworzonych.
"Ile powinniśmy jeść białka? Każdy jest inny i każdy ma inne zapotrzebowanie. Dobrze by było poszukać optymalnej dla siebie ilości pomiędzy 1,5 a 2g białka na kilogram masy ciała."
Ja odpowiadam:
Mężczyźni ćwiczący bez dopingu farmakologicznego też nie mają Bóg wie jakiego zapotrzebowania na białko - między 1,5 grama, a 2,2 g na kg masy ciała jest ilością wystarczającą dla większości ćwiczących naturali.
Więcej potrzebują zazwyczaj tylko ludzie stosujący farmakologię lub zawodowi sportowcy.
Nigdy nie przekonam sie do większej ilości wegli po zmianie na wysokotluszczowa dietę.
Sama kwestia spalania tkanki tłuszczowej to za maly argument. Dochodzą jeszcze kwestie zdrowotne i wpływ na gospodarkę hormonalną.
Węglowodanowe mity z XX wieku jeszcze się odbijają dzisiaj.
Polecam przeczytać książki Lutz'a i Taubesa bo idzie się dowiedzieć wielu rzeczy.
we wszystkim nalezy zachować umiar, ja nie winduje jednego makroskładnika ponad inny.