Trenując latami na siłowni, nie raz byliśmy świadkami opowieści, podczas których dosłownie więdły uszy. Pół biedy, jeśli powielane są one przez nowicjuszy. Gorzej, gdy słyszymy je od osób, które wydawałoby się mają większe doświadczenie. W dzisiejszym artykule przytaczamy często powielane mity dietetyczne i obalamy je, pokazując, jak jest naprawdę. 

  1. Sól kuchenna – biała śmierć
  2. Twoja wątroba to istne wysypisko śmieci. Musisz przeprowadzić detoks!
  3. W mleku znajduje się hormon wzrostu
  4. Rak żywi się cukierkami
  5. Gigantyczne kurczaki pełne hormonów
  6. Dzienne pokrycie zapotrzebowania na mikroelementy
  7. Jak mleko to tylko chude!
  8. Szkodliwa fruktoza – strach przed owocami
  9. Soja jest dobrym źródłem białka

Sól kuchenna – biała śmierć

Nadmiar soli w diecie, może sprzyjać nadciśnieniu tętniczemu krwi. Sól działa obciążająco na nerki, serce, zwiększa ryzyko miażdżycy, udaru mózgu oraz choroby wieńcowej. Pamiętajmy jednak, że szkodliwy jest nadmiar soli/sodu. Sód jest nam bowiem niezbędny do prawidłowego funkcjonowania.

Twoja wątroba to istne wysypisko śmieci. Musisz przeprowadzić detoks!

Krąży dość powszechna opinia, że nasze ciało potrzebuje okresowego oczyszczania. Powietrze, woda, żywność, wszystko, co nas otacza, jest zanieczyszczone. Tak też powstało przekonanie, iż musimy się oczyszczać z toksyn. Pomóc ma nam w tym między innymi picie wszelkiego rodzaju soków i koktajli na bazie jarmużu, selera, rzepy i innych zielonych warzyw.

wątroba detox

Jest w tym cień prawdy. Powietrze, woda, żywność, która nas otacza, rzeczywiście jest wypełniona chemicznymi substancjami, które są dla nas toksyczne. Nasz organizm posiada jednak dość skuteczny system odtruwania znajdujący się w wątrobie, nerkach i śledzionie.

Ponadto należy zauważyć, iż nie ma żadnych dowodów na to, aby picie soków miało wspomóc te naturalne procesy detoksykacji naszego organizmu. Wystarczy, że dbasz o jakość spożywanego jedzenia i nawadniasz odpowiednio organizm.

W mleku znajduje się hormon wzrostu

Nawet jeśli w mleku rzeczywiście znajduje się hormon wzrostu, to jest to bydlęcy hormon wzrostu. Jeśli nie jesteś w żaden sposób spokrewniony z bydlętami, nie masz się czego obawiać - nie wyrosną Ci ani rogi, ani kopyta.

Rak żywi się cukierkami

W micie tym jest sporo prawdy. Jedząc cukry, dokarmiamy raka. Rozwija się on coraz bardziej i staje się silniejszy. Od kiedy informacja ta rozpowszechniła się na świecie za sprawą Johna Hopkinsa, wielu chorych na raka zaczęło eliminować wszystko, co ma cukier. Problem polega na tym, że cukier (węglowodany) znajdują się w naprawdę wielu produktach.

Osoby chorujące na nowotwory mają natomiast problemy z dostarczaniem odpowiedniej ilości kalorii w diecie i bardzo mocno chudną. Mogą zagłodzić wcześniej siebie niż samego raka. Ograniczanie cukru w diecie (zwłaszcza rafinowanego), jak najbardziej ma sens. Nie możemy jednak dopuścić do eliminowania zbyt wielu produktów (nieprzetworzonych), zwłaszcza gdy prowadzi to do niedożywienia.

Gigantyczne kurczaki pełne hormonów

Wiele osób całkowicie zrezygnowało z kurczaka lub płaci podwójną cenę za kurczaki z napisem „bez hormonów”. Etykieta "bez hormonów" jest niepotrzebna i manipulująca, ponieważ stosowanie hormonów u drobiu jest nielegalne. Jeśli chodzi o "naturalny" oznacza to, że nie ma w nim żadnych sztucznych składników, ani konserwantów, ale dotyczy to niemal każdego rodzaju drobiu w jakimkolwiek sklepie spożywczym.

kurczak

I tak długo, jak mówimy o etykietach, nie można pominąć dopisku "wolny wybieg". Sugeruje on, że kurczęta prowadzą idylliczne życie. Niestety oznacza to tylko, że kurczaki mają dostęp do powietrza, ale może to oznaczać jedynie otwór w ścianie lub może mieć dostęp do niewielkiej, ogrodzonej powierzchni betonu, która sąsiaduje z ruchliwą drogą.

Dzienne pokrycie zapotrzebowania na mikroelementy

Nie musisz otrzymywać wszystkich składników odżywczych w każdym posiłku. Nie musisz nawet pobierać wszystkich mikroskładników w ciągu jednego dnia. Zamiast tego możesz patrzeć na swoje odżywianie w blokach dwóch lub trzech dni lub nawet tygodnia. Chociaż istnieją codzienne wymagania dla wielu witamin, wiele innych jest przechowywanych do późniejszego wykorzystania. Wybieraj przede wszystkim produkty bogate w witaminy i minerały.

Jak mleko to tylko chude!

Co zaskakujące pojawiło się wiele dowodów świadczących o tym, że ci, którzy pili pełnotłuste mleko (i ogólnie spożywają wysokotłuszczowy nabiał) mieli mniejsze szanse na przyswojenie tłuszczu, niż ci, którzy spożywali wersje o niższej zawartości tłuszczu.

Mleko zawiera witaminy rozpuszczalne w tłuszczach takie jak A, D, E i K. Jednakże, gdy eliminujesz tłuszcz z produktu mlecznego, kończy się również przyjmowanie większości rozpuszczalnych w tłuszczach witamin.

Szkodliwa fruktoza – strach przed owocami

Fruktoza to cukier znajdujący się w wielu owocach. Po spożyciu fruktoza jest kierowana do wątroby, a następnie przenoszona do mitochondriów wątrobowych, które pakują fruktozę, jako glikogen do krótkotrwałego użycia lub przechowują ją jako tłuszcz. Mówi się nawet o stłuszczeniu wątroby na skutek wysokiego spożycia fruktozy. Jest to prawdą. Przyczyniło się to jednak do nieuzasadnionego strachu przed spożywaniem owoców. Szkodliwe dla zdrowia jest nadużywanie syropu fruktozowego oraz glukozowo-fruktozowego. W takiej postaci rzeczywiście bowiem możemy znacząco nadużywać fruktozy.

Soja jest dobrym źródłem białka

Już kilkanaście lat temu w badaniach naukowych zauważono, że soja może wpływać na zmniejszenie jąder i obniżenie poziomu testosteronu. Mimo tego wiele osób dalej trzymało się tego, że soja to dobre źródło białka. Białko sojowe w przeciwieństwie do soi miałoby nie zawierać izoflawanów zaangażowanych w obniżanie poziomu testosteronu i kurczenie się jąder, gdyż zostały one usunięte podczas przetwarzania soi. W rzeczywistości jednak izoflawany są często obecne w odżywkach białka sojowego.

Niemniej jednak mamy zupełnie inny powód, by unikać białka sojowego. Badania pokazują, że soja jest praktycznie bezużyteczna w stymulowaniu syntezy białek mięśniowych.

Badacze podali 30 osobom 0 gramów białka - wodę, 20 gramów soi lub 40 gramów soi w spoczynku i po ćwiczeniach oporowych. Następnie porównali wyniki z grupą mężczyzn, którzy zamiast tego stosowali 20 lub 40 gramów białka serwatkowego. 40 gramów białka sojowego wpłynęło w nieznaczny sposób na zwiększenie syntezy białek mięśniowych. 20 gramów białka sojowego nie wpłynęło na syntezę białek mięśniowych.

Naukowcy wysnuli wniosek, iż jest to związane z niską zawartością leucyny w białku sojowym. Jeśli więc zależy Ci na rozwoju masy mięśniowej, unikaj białka sojowego.

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (8)
RPS1990

Bardzo dobry artykuł :)

6
tomunneck

ostatnim hitem sa 'kurczaki bez antybiotykow' - szkoda, ze w takim razie przy zwyklym nie ma naklejki 'kurczak z antybiotykami' ;)

1
Bull

w sklepach jest często jedna alejka opisana "zdrowa żywność", jakie są pozostałe alejki to oczywiste wg tej ścieżki

2
Anonim

W sumie ciekawi mnie skąd weganie czerpią białko, skoro soja jest taka sobie w budowaniu masy mięśniowej.

1
Bull

białko masz też z pszenicy, ryżym grochu, konopi - ogólnodostępne

0
Anonim

Problemem jest to ,że to białko niepełnowartościowe - nie zawiera wszystkich aminokwasów i trzeba kombinować z różnymi produktami na zasadzie komplementacji (ten produkt ma takie i takie aminokwasy, tamten inne), ale pewnie łatwo wpaść w jakieś niedobory pewnych aminokwasów. Nie wiem po co ludzie tak komplikują sobie życie. Mamy tysiące drapieżników, które jedzą mięso, zwierzęta giną cały czas, a weganie i tak dalej robią swoje.

2
Jankoo20

"Stosowanie hormonów i antybiotyków jest nielegalne"

Doping w sporcie również jest nielegalny, co nie znaczy że się go nie stosuje ;)

3
Bull

zabijanie ludzi też

3