SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

MARIUSZ PUDZIANOWSKI W GALI !!

temat działu:

Aktualności - Sporty Siłowe

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 6930

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Witam

W najnowszym numerze Gali znalazlem dosc obszerny artykul o naszym mistrzu Mariuszu :) tytuł "Wole ciężary od wódki" .Jest tam wiele ciekawostek,o ktorych jeszcze nigdy nieczytalem. Jak bede mial chwilke czasu to przepisze ten artykul.
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 997 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 5493
Też miałem się okazję poznać z Mariuszem,ale z kolei w Silver w "Ale kino",wyciagał mnie później razem z menagerem "Budowlanych",który notabene jest nim zafascynowany na imprezę do "Pizzy"...
Rzeczywiście dobrze wygląda,ale mankamenty skórne trochę rażą,ale cóż takie są uroki wspomagania.

" certum est,quia impossible est"

" certum est,quia impossible est"
doradca w dziale Combat/Samoobrona,
SFD FIGHT CLUB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Zmieniony przez - .Master. w dniu 2003-03-13 22:53:23
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4054 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 10579
A propos tytułu... Są tacy, co uważają, ze jedno i drugie można połączyć!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
No moze i sa ale oni chyba niemaja takich wynikow jak MAriusz ))))
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
wie ktos moze cz w necie jest ten artykuł ???

-----------------------------
POLSKA GUROM !!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 1211 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 41059
do tego na pytanko jak doszedl do tego nie zaprzecza i nie potwierdza o koxach :) Cos tam jest ze w sporcie koxy sa i nie ma sie co oszukiwac :) Najbardziej rozbawil mnie text " Zepsul mi sie raz maluch wiec podparlem go kolanem i naprawilem.." heeheh :) nie no mistrz! :) Polecam zerknac.

-----------------------------
Pozdrawiam!
$ - DuckmAn - $
"Kulturystyka jest jak piękna kobieta - to raj dla oczu, piekło dla duszy, a czyściec dla kieszeni"
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
No ciekawe jest tez to ze przyznala sie ze siedzial 2 latka tzn niedoslownie to powiedzial
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4054 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 10579
No właśnie! A jakie wyniki ma Mariusz?
Znam chłopaków dźwigających około 350-400 kg i potrafią pogodzić te dwa sporty. Mariusz chyba byłby na nich za słaby...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 43 Napisanych postów 8449 Wiek 41 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 48421
przepisze ktos


----------------------------------------------------------
Jeżeli moja wypowiedź Ci się spodobała to nie dawaj Sog'a tylko wejdź na
http://www.pajacyk.pl i kliknij na pajacyka. Będzie z tego większy pożytek
niż z Sog'a!
----------------------------------------------------------

zycie jest walka ... .. .

... .. .

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 809 Wiek 37 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53284
no niech ktoś przepisze a napewno SOGI sie posypią

"Dla zdrowia najlepszymi aktywnościami są pompowanie mięśni i podnoszenie ciężarów..."
#################
#Barlinek ruless#
#################
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Mariusz Pudzianowski
Wolę ciężary od wódki




Nie chciał być rolnikiem, ekonomistą ani gangsterem, więc został atletą. Jest aktualnym mistrzem świata w arcytrudnym konkursie Strongman i najmłodszym zawodnikiem w historii tego sportu. Żyje jak pustelnik - tylko on i siłownia.

Waga Płaczu, Uchwyt Herkulesa, Spacer Buszmena - takie nazwy noszą konkurencje na zawodach Strongman. To nie jest zwykłe podnoszenie ciężarów, tylko najbardziej ekstremalne, najtrudniejsze i najbardziej wyczerpujące zmagania 16 siłaczy z całego świata. Wnoszą po schodach trzystukilogramowe walizki, jakby to były zakupy. Ciągną na linie tira niczym dziecięcy wózek. Wrzucają na podest gigantyczne kule, jakby bawili się śnieżkami. Od roku najsilniejsi faceci na tej planecie kłaniają się chłopakowi z Białej Rawskiej.

Zanim Mariusz został mistrzem świata, pomagał matce pielić truskawki, przycinał drzewka owocowe i kosił siano na łące. - Wychodziło się do roboty o 7 rano i harowało do 11 wieczorem. Potem miałem trening, który trwał do 2 w nocy - opowiada. - Oprócz tego pracowałem na budowie, przy betoniarce. Pensję wydawał na kulturystyczne odżywki, więc matka zamykała przed nim lodówkę i pokazywała je palcem, mówiąc: "Tu jest twoje jedzenie".

Żeby trafić do miasteczka, gdzie Pudzianowscy mają gospodarstwo, trzeba zboczyć kilkanaście kilometrów z trasy łączącej Warszawę z Łodzią. Na ulicach żywego ducha, rozsypujące się domy, jedna stacja benzynowa i remiza strażacka. Grupka dzieci wskazuje nam drogę. Tu wszyscy wiedzą, gdzie znaleźć najsilniejszego człowieka na świecie. Mieszka w siłowni. Bo jak inaczej nazwać niewielki murowany barak, w którym główne miejsce zajmuje sala do ćwiczeń?

Spędza tam kilka godzin dziennie. Do tego dolepiona spartańska sypialnia i mikroskopijna kuchenka. Mariusz porusza się po niej z gracją Titanica. Przez drzwi przechodzi bokiem, żeby nie utknąć. Niedługo postawi prawdziwy, duży dom. Założy rodzinę. Ale najpierw musi w pełni wykorzystać swoje pięć minut: - Zrobić dziecko nie jest trudno, ale sztuka, żeby później miało co jeść i w czym chodzić - wyjaśnia. - Jeśli w domu zaczyna czegoś brakować, to rodzą się problemy. A po co mi awantury, krzyki, rozwody?

Kandydatkę na żonę już ma. Z Sylwią jest od siedmiu lat. Nie zawsze jednak ich związek przypomina idyllę: - Jak coś nie wychodzi na treningu, to złość wyładowuje się na otoczeniu: a to się krzyknie, a to walnie pięścią w ścianę... Dlatego czasami wolę pobyć sam.

Ojciec "Pudziana" rozumie charakter syna. Przez wiele lat sam trenował podnoszenie ciężarów. - Po zakończeniu kariery zamknął sprzęt w piwnicy i zapomniał o nim - opowiada Mariusz. - Kiedy byłem w siódmej klasie, natrafiłem przypadkiem na to żelastwo i zacząłem ćwiczyć. To było dokładnie 7 grudnia 1990 roku. Ta data, wyryta koślawo w ścianie, do dziś przypomina, ile potu i wysiłku kosztowało go wspięcie się na szczyt.

Na naukowca się nie zapowiadał. Poszedł do liceum ekonomicznego, bo było blisko, ale częściej niż na lekcjach można go było spotkać na treningu. Po szkole, wieczorem, zamiast przytulać dziewczyny na dyskotece, wolał wyciskać sztangę. Zamyśla się: - Czasami było mi żal tej izolacji. Moi kumple dobrze się wtedy bawili, ale to ja do czegoś doszedłem, a wielu z nich zatrzymało się na etapie małpiego rozumu. On też przeszedł ten etap. Dorabiał, stojąc na bramce w okolicznych lokalach. Wpadł w niedobre towarzystwo. Trochę się zagubił: - Przez własną głupotę popadłem w konflikt z prawem, który kosztował mnie dwuletnią przerwę w treningach - mówi tajemniczo, dodając, że "to już przeszłość".

Pytam, czy nie ma czasem ochoty trochę się wyluzować, pójść na imprezę, zaszaleć? Przecież ma dopiero 25 lat. - Bywa, że gdzieś się wybierzemy z dwójką braci, ale szybko chce mi się wracać do domu, do ciężarów - mówi. - Ja prawie nie piję, więc czuję się w takich miejscach obco. Zresztą jak jestem w Warszawie, to nigdzie nie chcą mnie wpuszczać. Widząc moją zdziwioną minę, tłumaczy: - Kiedy bramkarze widzą dopakowanego gościa w skórze, który podjeżdża beemką, to od razu myślą, że to bandzior. Podobne problemy miewa Mariusz z policją: - Jak spotykam drogówkę, to od razu rzucają mnie na maskę i robią rewizję pod ostrą bronią. Dopiero jak zobaczą dokumenty, to przepraszają i proszą o autograf.

Pozory mylą. "Pudzian" - choć ma 4 kyu w karate i siedem lat treningów bokserskich za sobą - na co dzień prowadzi spokojne życie. Unika bójek i podejrzanego towarzystwa. Raz tylko zdarzyło mu się wykorzystać swoją siłę poza zawodami: - Miałem malucha, który popsuł mi się na trasie. A że akurat nie miałem lewarka, to podniosłem auto ręką, podparłem kolanem, naprawiłem usterkę i pojechałem dalej. Sportowe auta i motory to po siłowni jego największe hobby. - Niestety, jestem jakiś pechowy, bo miałem już sześć wypadków - skarży się. Kraksa na motocyklu mogła go zabić. - Miałem zerwane paznokcie, poszarpane łokcie i kolana, ale byłem przytomny, więc dojechałem do domu i dopiero tam wezwałem karetkę. Nie chciało mu się jednak leżeć w bandażach, więc po paru dniach uciekł ze szpitala. Pojechał na zawody i zajął trzecie miejsce.

Zastanawiam się, czy jego nadludzkie możliwości są do końca naturalne. Pojawia się temat dopingu. Mariusz uśmiecha się pod nosem, unika jednoznacznej odpowiedzi: - Nie jest tajemnicą, że sterydy w sporcie są i będą - filozofuje. - Ale zawodowcy, którzy się na to decydują, przyjmują je pod ścisłą kontrolą lekarza. Najlepszą odżywką jest ciężka praca i czas. Tego czasu Mariusz nie ma zbyt wiele. Kariera siłacza, poza wyjątkami, nie trwa do emerytury. Gigantyczne obciążenia rujnują organizm. Pękają mięśnie, zrywają się ścięgna, nie wytrzymuje kręgosłup. "Pudzian" odsuwa od siebie złe myśli: - Gdybym skupiał się na zagrożeniach, to nic bym nie osiągnął. To tak jak z jazdą samochodem. Zawsze może ci się przydarzyć wypadek. Całe życie jest ryzykiem. Gdybym zastanawiał się nad tym, co będzie ze mną za ileś tam lat, to już teraz mógłbym położyć się i umrzeć.

Mariusz patrzy na zegarek. - Trzeba potrenować - uśmiecha się. Wraca do swoich ukochanych ciężarów. Bez nich byłby tylko zwykłym chłopakiem z Białej Rawskiej. I nikt nie mówiłby do niego: "mistrzu".
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Trening ukraińskich wyciskaczy

Następny temat

Wyciskanie - od czego zalezy...?

WHEY premium