PODUSMOWANIE MASY STYCZEŃ-LUTY 2018
W sumie, to chyba tylko się ulałem. Jedyny plus, to mocny wzrost siły. Na zdjęciach progresu nie widać, może jak zejdzie ze mnie fat, to jakaś różnica będzie.
Fajnie, bo zdjęcia z końca grudnia zmotywowały mnie, żeby jednak zacząć tą redukcję, bo zastanawiałem się czy nie zrobić tego dopiero od następnego tygodnia.
Ogólnie 8 tygodni masy, waga 79.0 --> 84,6kg (od wczoraj spadło 0,5kg).
Dochodzę do wniosku, że szkoda pchać mi w siebie na siłę kalorie z węgli, dorzucać więcej towca, bo widocznie się do tego nie nadaję i nie ma efektów wprost do tego proporcjonalnych. Jakbym jadł czyściej, bo to jedyna rzecz, którą mógłbym sobie zarzucić, to raczej ten progres nie byłby większy. Tak wiem, wtedy mógłbym dłużej masować. Ale nie będę jadł czyściej.
Plan na następną „masę” - mało węgli, dużo tłuszczów. Mam dość chodzenia wypchanym jak betoniara. Przez to uważam, że rozwala mi mocno talię. No i jak widać 500g węgli dla mnie to dużo.