SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

"Przeżyjmy to jeszcze raz"

temat działu:

Piłka Nożna

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 1563

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 3347 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 6270


Dariusz Szpakowski wraca do komentowania spotkań w Telewizji Publicznej

Ostatni raz Dariusz Szpakowski pojawił się na antenie Telewizji Polskiej z okazji pucharowego meczu FC Porto - Polonia Warszawa jesienią 2002 roku. Potem zniknął z TVP, przez pewien czas był wydawcą programów. Później jedyne co go z telewizją łączyło to etat. Od tygodnia mówiło się, że wróci do komentowania spotkań. Wczoraj informację o powrocie Szpakowskiego podał jeden z prasowych serwisów.

- Zacznę od tego, że moim zdaniem komunikowanie się poprzez prasę nie jest najszczęśliwszym wyborem. Tak jak Janusz Basałaj nie powiedział mi, że zostaję odsunięty od komentowania meczów, tak teraz o tym, że wracam dowiedziałem się z serwisu internetowego. Oficjalnie szef sportu Telewizji Publicznej się ze mną nie kontaktował.

- Kibice już się cieszą. "Szpak wróć", "Szpak the best" - to tylko próbka opinii internautów. Choć są także głosy krytyczne.

- Wiem, że wszystkich kibiców nie zadowolę. Mogę się tylko o to starać. Iść z biegiem czasu, ze zdobyczami techniki. Pracować, by pomyłek było jak najmniej. Jednak nie da się ich uniknąć. Taki jest już koloryt zawodu komentatora. A z poparcia wypada mi tylko cieszyć się, bo gdy zostałem odsunięty, nie wyjaśniono mi, jakie względy tym kierowały. Ale wiem, że cieszyłem się zaufaniem kibiców. Mnie wydawało się, że Telewizja Publiczna, działa tak, by spełniać oczekiwania społeczeństwa. Gdybym pracował w komercyjnej stacji i któregoś dnia szef stwierdził, że nie jestem już potrzebny, inaczej by to wyglądało. Tymczasem w TVP nie dano mi nawet szansy, bym porozmawiał z zarządem, dowiedział się, jakie są wobec mnie zarzuty. Żadnej możliwości wyboru. Nie dowiedziałem się jakie były kryteria oceny.

- Zabiegał pan o spotkanie?

- Zabiegałem, ale były inne, znacznie ważniejsze sprawy związane z poprzednim prezesem. Teraz mogę się tylko cieszyć, że nowy zarząd postanowił mi zaufać.

- A gdy odsunięto pana od komentowania spotkań nie było propozycji z innych telewizji?

- Były jeszcze w czasie, gdy pojawiałem się na antenie. Miałem propozycję z Polsatu, swego czasu proponowano mi nawet objęcie szefowania redakcji sportowej Canal Plus. Była oferta z TVN. Wówczas mnie to nie interesowało. Oczywiście w telewizji komercyjnej można zarobić więcej. Mnie to nie interesowało. Wiele lat występowałem w barwach jednej firmy. Do TVP przeszedłem w 1983 roku z redakacji sportowej Polskiego Radia. Nie chciałem decydować się na transfer. Przecież Publiczna pokazuje najważniejsze imprezy - piłkarskie mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy, igrzyska olimpijskie. Pieniądze nie są najważniejsze.

- Już po tym, jak przestał się pan pojawiać na antenie pojawiło się mnóstwo plotek.

- O tym, że jestem w konflikcie z Januszem Basałajem. O tym, że mam raka krtani, o tym, że uraziłem Edytę Górniak, która jest w ciąży z panem prezydentem. Nie było w tym ani krztyny prawdy.

- W takich chwilach można poczuć się mocno rozgoryczonym.

- Bardzo pomogła mi żona, przyjaciele, których przez te lata pracy zdobyłem. Spotykałem się z wieloma wyrazami sympatii. Na przykład pokazując się na imprezach, które prowadziłem, bo zostałem z etatem dającym tysiąc złotych miesięcznie. Teraz, jeśli mógłbym, chciałbym wszystkim podziękować za miłe słowa.

- Czy wie już pan, jak będzie wyglądał powrót na antenę?

- Żadnych szczegółów nie znam. To może wiedzieć pan Janusz Basałaj, który jest szefem sportu w telewizji.





rozmawiał Rafał Tymiński
Źródło: Przegląd Sportowy

http://www.sfd.pl/temat132515/ - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
http://www.sfd.pl/temat130326/ - JUVENTUS TURYN

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 3347 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 6270


"Może się czegoś nauczę"

Szef sportu w TVP, Janusz Basałaj, o powracającym do niej Dariuszu Szpakowskim i swojej nowej roli

POWIEM ZUPEłNIE szczerze, powrotu Dariusza Szpakowskiego do komentowania meczów nie traktuję jako swojej porażki - mówi szef sportu w TVP Janusz Basałaj. - Nikt mi nic nie narzucał. To była moja decyzja. To Darek mówił, że chciał go zarząd. Ale może to wynika z jego megalomanii.

- Miał pan półtora roku na znalezienie następcy. To za mało czasu, by narodziła się nowa gwiazda?

- Spokojnie, może Jasina i Iwański będą jeszcze wielcy. To nie jest telewizja kodowana. Nie jest łatwe trafić pod obcas tysięcy oszalałych internautów. W ich opinii, kiedy przegrywa reprezentacja, to przegrywa również komentator. To jest inna sprawa, niż pojechać na jakiś mecz - nie obrażając nikogo, bo sam to robiłem - do Łodzi, Poznania czy Radzionkowa. Trochę inna odpowiedzialność.

- W końcu sięgnęliście z powrotem po Szpakowskiego. Co było tego przyczyną?

- Nie jestem człowiekiem, który kieruje się instynktami. Ja myślę, że to dobry, sprawiedliwy gest z mojej strony. Nie ja go wyrzucałem. Miałem dość półtorarocznej opinii, która się za mną ciągnęła, że go wykończyłem. Dlatego dostał szansę, by wrócić.

- Wielu kibiców uważa, że błędem było to, że sam komentował pan najważniejsze spotkania.

- Nie przesadzajmy. Skupiałem się głównie na reprezentacji Polski. Miałem się przyglądać, jak niedoświadczony wówczas Jasina komentuje sam? Teraz się to zmieni. Na Ligę Mistrzów jadą Jasina i Iwański, potem pojedzie Szpakowski. Szef był zadowolony, bo mi nie płacił, ponieważ ja nie biorę honorarium. Chłopcy dostali tyle szansy, ile za żadnego innego szefa sportu w TVP.

- Dlaczego nie udało się panu ściągnąć do takich komentatorów jak Borek czy Smokowski?

- Oni wcale się tutaj nie wyrywali. Ich przyjście było realne, ale wszystko ma swoją cenę. Oczywiście, że daliby sobie radę. To świetni komentatorzy, zdobywcy piłkarskich Oscarów.

- Podobno w przypadku Borka nie zgodził się pan na jego równoległą pracę w stacji "Eurosport".

- Nie mogłem tego absolutnie zaakceptować.

- Jaka będzie rola Szpakowskiego w telewizji po jego powrocie? Na przykład powiedział pan, że Szpakowski nie pojedzie na igrzyska olimpijskie do Aten.

- W czasie igrzysk będzie wiele imprez piłkarskich w Polsce, które ktoś musi obsłużyć. Taka praca.

- Jak wyobraża sobie pan waszą współpracę, skoro ponoć nadal panowie ze sobą nie rozmawiacie?

- Trzeba to kiedyś przełamać. Sam nie wiem. Ja jestem młodszy, on jest starszy. Ja jestem przełożonym, on jest podwładnym. Może trzeba zatrudnić jakiegoś negocjatora (śmiech). Nie róbmy jednak z tego wielkiego dramatu.

- Ktoś musi pierwszy wyciągnąć rękę.

- Oczywiście. Ale Darek nie może opowiadać, że ja go zwolniłem. Zresztą on doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Może tak jest najwygodniej - atakować mnie. Ale to jest jego problem.

- Czy zanosi się w najbliższym czasie na zatrudnienie kogoś nowego?

- Być może tak. Nie wykluczam takiego rozwiązania.

- A pan, nadal będzie wcielał się w rolę komentatora?

- Myślę, że tak - od czasu do czasu. Ale powoli będę usuwał się w cień. Będę się przyglądał jak Darek komentuje, może się jeszcze od niego czegoś nauczę.

Rozmawiał PRZEMYSŁAW RUDZKI



Źródło: Przegląd Sportowy


Coś fotki nie wchodza

http://www.sfd.pl/temat132515/ - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
http://www.sfd.pl/temat130326/ - JUVENTUS TURYN

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Obszerny artykuł - Marek Citko

Następny temat

Wywiad - " Ronaldinho opowiada Nam jak się czuje w Barcelonie"

WHEY premium