autor Jan Pleszczyński z 04.10.2006 r.
zródło: www.kyokushin.org.pl
Skolioza, czyli skrzywienie kręgosłupa, jest wadą wtórną, a nie genetyczną. W zapobieganiu i leczeniu skoliozy wyjątkowo skuteczne jest karate i do jego rekreacyjnego uprawiania przekonuje prof. Tomasz Karski, wybitny ortopeda, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji Dziecięcej Akademii Medycznej w Lublinie.
Prof. Karski spotkał się z instruktorami Lubelskiego Klubu Karate Kyokushin. - Naprawdę w waszych rękach jest leczenie i zapobieganie skoliozie - mówił. Uważa, że w każdej szkole podstawowej, koniecznie w klasach I-V - bowiem tak wcześnie zaczynają się skoliozy - połowa czasu na lekcjach WF powinna być przeznaczona właśnie na karate lub inne ćwiczenia rozciągowe (stretchingowe, w języku ortopedycznym - redresyjne). - Pięć lat karate w szkole i w Polsce nie będzie skoliozy. Niestety, wielu rodziców i nauczycieli tego nie rozumie, karate kojarzy im się z waleniem dłonią w deskę, a to przecież jest inaczej, karate jest sztuką ćwiczeń, stylem życia i to należy akcentować - podkreślał.
Także sensei Jacek Czerniec (4 dan) i Izabela Sularz (2 dan) zawsze podkreślają, że karate to przede wszystkim sposób życia. - Karate mogą trenować wszyscy, bez względu na wiek i ogólną sprawność - zapewniają.
Od 1995 r. prof. Tomasz Karski na arenie międzynarodowej ogłasza wyniki swoich badań, które prowadzi od 20 lat. W tym roku wygłosił referaty na ten temat na Kongresie IRSSD w Belgii i na Światowym Forum Nauki w Oksfordzie. Można się z nimi zapoznać na internetowej stronie www.ortopedia.karski.lublin.pl. Od lutego odwiedziło ją blisko ćwierć miliona ludzi.
Zdaniem profesora wielu specjalistów robi błędy, czasem bardzo poważne, w leczeniu skoliozy. - Takim najbardziej banalnym jest zwalnianie dzieci z zajęć wychowania fizycznego. A przecież dziecko z krzywym kręgosłupem czy zagrożone skoliozą bardziej niż zdrowe powinno ćwiczyć! - wyjaśnia. Zżyma się także na ciągłe strofowanie dzieci przez starszych, którzy nagminnie nakazują im "siedzieć prosto", nie garbić się. A dziecko powinno siedzieć w naturalnej pozycji, swobodnie. - Bardzo często takie sztucznie proste plecy dziecka świadczą o skoliozie lub jej początkach - mówi prof. Tomasz Karski.
Zapobiegające skoliozie ćwiczenia są szczególnie ważne dla dzieci w okresach ich szybkiego wzrostu, czyli zwykle w wieku 6-8 i 14-15 lat. Wówczas chodzi głównie o usunięcie wszelkich przykurczów, a nie wzmacnianie mięśni. Przegapienie tego momentu w rozwoju dzieci zagrożonych skoliozą lub z krzywym kręgosłupem prowadzi, zdaniem profesora, do nieodwracalnych lub trudno odwracalnych skutków. Pewne typy skoliozy zaczynają się już w trzecim roku życia dziecka. - Często jest ona utajona, klinicznie mało widoczna, a przez to bardzo niebezpieczna - tłumaczy.
- Rozwój skoliozy następuje przez zaburzenie symetrii ruchów, symetrii obciążeń i symetrii rośnięcia - wyjaśnia profesor. - W profilaktyce i leczeniu najlepsze są ćwiczenia typu karate, taekwondo, aikido, tai chi, kung fu, joga, ćwiczenia akrobatyczne, a nawet taniec, bowiem zawierają dużo elementów "rozciągających". Systematyczne ćwiczenia zapobiegają wielu tragediom. Nie lekceważmy tego problemu.
Wśród podstawowych ćwiczeń, które można wykonywać samodzielnie, prof. Karski wymienia:
leżenie na brzuchu z maksymalnie zgiętymi kolanami
tzw. "podstawę do szpagatu"
skłony do przodu i ze skrętami
tzw. nakrywki nogami
siady w rozkroku, z rękoma do góry i skłonami w przód i na boki, siady po turecku albo w pozycji "motylka" (profesor nazwał taką pozycję, za jedną ze swoich małych pacjentek, "siadem po polsku")
Zdaniem prof. Karskiego szalenie ważne jest spanie na boku (w pozycji płodowej), siedzenie w swobodnej pozycji (a nie prostej) oraz - co wydaje się zaskakujące, ale wieloletnie badania profesora nie pozostawiają wątpliwości - stanie na lewej kończynie, a nie, jak czynią wszystkie dzieci ze skoliozami, na prawej.
Prof. Tomasz Karski sam wprawdzie karate nie trenuje, ale ćwiczy jogę, w której zestaw ćwiczeń rozciągających jest bardzo podobny jak w większości wschodnich sztuk walki.
Od siebie moge dodac ze jak zaczynalem treningi majac niecale 16lat mialem skolioze niewielka w zasadzie w tym samym czasie zaczalem chodzic na cwiczenia do przychodni oraz na treningi kyokushin.Po dwoch tyg cwiczenia w przychodni sie skonczyly a nastepne pol roku trenowalem kyokushin 2x w tyg+w domu rozciaganie
Po tym pol roku poszedlem na kontrole do pani ortopedy(kurde nie napisze do ortopedki przeciez)spytala czy wykonywalem cwiczenia ktore mialem zapisane (nic nie mowilem ze trenuje kyoka)ona jakies tam pomiary porobila cos tam pomacala plecy siadla zamyslila sie i powiedziala ze jest zaskoczona i ze naprawde musialem sie przykladac do zleconych cwiczen bo nie dosc ze skolioza sie zachamowala co jest celem tych cwiczen to wrecz cofnela sie!-a ja tylko w "karata" sie bawilem
tak wiec zycze milych treningow wszystkim pokrzywionym
Były moderator w Stylach Tradycyjnych Uderzanych i MMA oraz byly czlonek "Elity"