zaczne od opisania po krotce mojej historii, nie bardzo ciekawej ani fajnej. Dojede do chwili obecnej i powiem o co chodzi.
Wszystko zaczelo sie jakies 3 lata temu. Przy wzroscie 167 cm wazylam okolo 55kg. Nie bylam do konca zadowolona ztego jak wygladam. Byl to pierwszy rok studiow. W czasie liceum trenowalam karate, treningi okolo 2 h 2 razy w tygodniu, poza tym 3 * 45 min w-f tygodniowo, zawsze cwiczylam, nie siedzialam na lawce :P
Jak zaczelam studia treningi sie skonczyly, mialam raz w tygodniu w-f i czasem chodzilam na basen.
Nawarstwilo sie wtedy wiele spraw, sama nie potrafie wytlumaczyc co i dlaczego, w kazdym razie schudlam bardzo duzo. Na drugim roku wazylam okolo 42 kg. Nazwyajmy to jak chcemy... mozemy anoreksja... :/
wiedzialam ze jestem za chuda, chcialam przytyc, bylo ciezko, udalo sie do jakis 46 po zakonczeniu 2 roku studiow.
Caly czas oczywiscie wszystcy kazali mi jest, bociagle bylam za chuda itd. itp. wszystkie objawy anoreksji, nie bede opisywac.
Okres mi zanik, juz prawie na samym poczatku chudniecia i nie mam go do tej pory. Do ginekologa chodze i probuje cos z tym zrobic.
Nastepnie przybralam do okolo 50 kg, okresu dalej nie bylo. Puki byly wakacje ruszalam sie duzo, przyszla zima, ja nic nie robilam. przytylam do 52 kg, jadlam coraz wiecej, na dodatek bylam w niemczech. Zaczelam jesc rzeczy ktorych dlugo nie jadalm, musli, żolty ser, troche slodycze. W lutym przytylam do 54 kg i juz nie moglam ze soba wytrzymac. Zabralam sie za cwiczenie i redukcje. Byla silowna, rower, bieganie. Jedzenie: 5/6 razy dziennie, platki owsiane, twarog, wiesniak, jajka, mieso chude, warzywa, owoce w malej ilosci, chleb razowy, kasza, orzechy, tran, oliwa.
kalorie okolo 1200-1500.
schudlam do 51,5 kg. czulam sie dobrze. Zwiekszalam liczbe kalorii bo chudlam, a juz nie chcialam.
Z koncem czerwca przestalam cwiczyc na silowni i biegac. Zostal rower i plywanie. Do polowy sierpnia nie tylam. Waga wahala sie w granicach 51,5-52,5kg.
Od wrzesnia zaczelam pracowac, duzo siedziec na tylku i jesc nie koniecznie tak jak wczesniej. Nie mowie, ze rzucialam sie na slodycze i fast foody. Ale.... jem okolo 1500-1600 kcal, wpada gorzka czekolada, sporo owocow, ser zolty czy plesniowy (w maly ilosciach), czasem jakis jeden cukierek i pasek ciasta. Do października aktywnosc ograniczala sie do spacerow i krotkich przejazdzek rowerowych.
od pazdziernika zaczelam chodzic na silownie, kardio i basen, tyle ze nie w takim wymiarze jak poprzednio.
Przykladowo 3 razy w tygodniu basen, 40 min plywania non stop, glownie zabka, troche kraula (bo srednio potrafie).
do tego 2 razy silowna , gdzie cwicze mniej wiecej tak: 20 min rozgrzewka np na orbiterku, od 40-60 min silownia, bez ustalonego planu. Cwiczenia na maszynach na nogi, rece, brzuch na maszynie, brzuch na pilce, cwiczenia z pilka na tylna czesc ud. Ogolnie moze bez rewelacji, ale na tyle, ze zakwasy na drugi dzien sa. Po 20 min bieznia lub rowerek. Po trenigu odzywka bialkowa na wodzie i jablko. Nie wiem czy to dobrze. Chcialabym wiedziec co i kiedy powinnam zjesc przed i po cwiczeniu. Mozecie poradzic? ogolnie wiem, ze tluszczu nie powinno byc w okolotreningowych posilkach.
No w kazdym razie ku mojej rozpaczy dobilam do 55 kg, choduje po woli oponke i czuje sie źle. Chcialabym zredukowac jakies 2-3 kg, a przede wszystkim ujedrnic i wyrzeźbic spowrotem cialo, bo bylo juz calkiem nienajgorzej.
Czy mozecie mi pomoc to jakos ogranoc, pod wzgledem jedzenia i cwiczen?
Aha, nadal nie mam okresu, aktualnie nie biore hormonow, ale bardzo dlugo bralam. Moim zdaniem, moje tycie i chudniecie oraz wahania nastrojow, wynikaja w duzej mierze z zaburzen hormonalnych. Niedlugo robie badania na poziom hormonow i zaczynam przyjmowac brac luteine, czyli hormony.
Moje pytanie to przede wszystkim, czy wystarczy ze bede sie rozsadnie odzywiac, bez fast foodow i slodyczy, czy musze wrocich do michy oczyszczonej bo inaczej teraz nie podoam, bo tak namieszlam juz ...?
i nie wiem ile mam jesc kalorii, zeby cos z tego wyszlo? i czy bardzo musze zreformowac to jak cwicze?
bo jak narazie to mam wrazenie ze tyje dalej :/
prosze o pomoc