Cele:
1. Redukcja
2. Poprawa kondycji (fizycznej i psychicznej )
Moje dane z tego tygodnia:
Płeć : kobieta
Wiek : 22
Wzrost : gnom (czytaj: 159cm )
Waga : 67,3 kg
Talia: 76
Biodra czy może bardziej poziom tyłka: 104
Biust: 92
Klatka pod biustem: 82,5
Brzuch: 92
Biceps: 30,5
Łydka: 38
Udo prawe: 61,5
Udo lewe:62
koniec.
Pewnie źle to pomierzyłam, nie bardzo jestem pewna, w których miejscach mierzyć, ale to nie zmienia faktu, że są to dane przerażające. Przy czym najbardziej przerażającym elementem są moje nogi i brzuch. Reszta zajmuje 2 miejsce na tym nieciekawym podium.
Stan zdrowia: super
Prowadzenie się przed:
Ogólnie wiedzę o odżywianiu jakąś tam posiadam i bywało, że ją wprowadzałam w czyn, ale i miałam momenty masakryczne, związane z zaburzeniami odżywiania. Nie ma co już o tym gadać. W każdym razie wizualny ślad po ostatnim zawirowaniu wciąż pozostał, ale psychicznie pod tym względem jest już ok. i teraz walczę z fizyczną stroną. Moim pierwszym „podcelem" jest uzyskanie wyglądu człowieka Na tym oczywiście nie poprzestanę. Postanowiłam już nigdy nie popełniać tych samych błędów, nie wpadać w pułapki i destrukcyjne mechanizmy. Chcę już zawsze iść tylko do przodu. Nawet najdrobniejszymi kroczkami, ale ważne by do przodu.
PLANY -ogólne
Już na wstępie powiem, że będzie ze mną ciężko Wegetarianka i do tego ćwiczy w domu. Ciężki przypadek
DIETA:
Planuję dietę na poziomie 1700kcal,zarówno w treningowe, jak nt. Z taką różnicą, że w treningowe będzie więcej węgli na śniadanie i po treningu, a w dni z samymi aerobami tylko na śniadanie. W reszcie posiłków węglowodany uzbierają się z warzyw, nabiału, odżywki. I ogólnie tez ich mało nie będzie, jako że nie jem mięsa i automatycznie, niektóre źródła białka, będą przemycały węglowodany, ale będę się starała, żeby miało to ręce i nogi.
W tym miejscu chciałam zaznaczyć, że nie jadam mięsa, ryb, owoców morza i nie ma możliwości, aby je wprowadzić. Jednak każda wskazówka, poza podobnymi do rad, aby dorzucić pierś z kurczaka, będzie mile widziana i rozważana przeze mnie.
TRENING
Ćwiczę w domu i mam mocne ograniczenia sprzętowe.
Posiadam:
- chęci
- sztangę
- sztangielki
- obciążenia(na razie wystarczające, w przyszłości istnieje możliwość dokupienia)
-piłkę do ćwiczeń
-rower stacjonarny
-niedługo wróci do mnie zwykły rower
-buty do biegania + psa do ewentualnego biegania w nocy
nie posiadam, co jest ograniczeniem:
-ławki
-stojaków
-wypasionych sprzętów
Niestety nie mam na to miejsca i muszę się jakoś obyć bez.
Chciałabym korzystać z tego co mam, nie narzekać i ćwiczyć w domu. Myślę, że zawsze da się robić coś z sensem, nawet przy pewnych przeszkodach.
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)