Kulturystyczna odyseja -Petar Celik

cz I


Mamy rok 2011.
Żyjemy w epoce informacji-informacja,obraz film z najodleglejszych zakatkow Ziemi może trafic do nas w parę sekund,ba nawet można to oglaać na żywo....to tylko kwestia niedrogiego sprzętu:telefonu komórkowego lub satelitarnego,komputera,laptopa i jego mniejszych odmian.
Granice państw?Będąc w Unii Europejskiej prawie już o tym nie pamiętamy...Pojechac do Niemiec? Anglii? Żaden wyczyn!Każdy może wsiąść w samochód,pociag,samolot,bez żadnych paszportów i wiz zwiedzić te kraje,pomieszkać tam sobie,pracować ,trenować.

Kwestie kulturystyki,informacji,silownie,sprzęt,suplementy? Nie ma żadnych problemów-wszystkiego jest w bród..Udział w zawodach krajowych,zagranicznych jako kibic ,czy zawodnik?
Żaden problem!

Więc dlaczego dzisiaj startuje tak mało zawodników a kibiców jest niewiele wieksza gromadka?
Dlaczego większość ekscytuje się treningami i sukcesami pretendentów do tytułu Mr Olympia a nie pójdzie na zawody w swoim mieście,gdzie startuje kolega z siłowni?
I dlczego sam nie spróbuje swoich sił ,trenujac często kilka lat i topiąc w suplementach i diecie spory majatek?

Moje drogi skrzyżowały się na krótko z drogami Petara Celika w 1977 roku,w Budapeszcie na międzynarodowych zawodach kulturystycznych.
Ja ,17 letni chłopak z najweselszego baraku obozu socjalistycznego i Petar ,wtedy już 27 letni kulturysta z klasyczna sylwetka z wieloma sukcesami ,tez z obozu socjalistycznego (Jugosławia),juz nie tak wesołego jak Polska ale za to z dziurawym ogrodzeniem-jugosłowianie mieli najwieksza możliwość podrózowania po Europie-oczywiscie zdobycie paszportu i wiz to wielomiesieczne biegi z przeszkodami a po powrocie obowiazkowa spowiedz w odpowiednich strukturach milicji i urzędów bezpieczeństwa....Taka łatwość wyjazdu na zachód spowodowana była postawą Tito wobec Stalina i zdobyta w ten sposób sympatią krajów zza żelaznej kurtyny.

Początek kulturystycznej odysei Petara Celika był rok 1949 a miejscem narodzin szpital w Belgradzie.
Ojciec Petara był wojskowym w dawniejszym Królestwie Jugosławii a po drugiej wojnie swiatowej kontynuował kariere wojskowa, już w wojskach Federacyjnej Ludowej Republiki Jugosławii

Po paru latach rozczarował się do socjalizmu,represji wobec dawniejszych partyzantów, i nowych twardych rządów Josipa Bros Tito.
Pierwszy ważny etap podróży
Przeniósł się wraz z rodzina do oddalonej od stolicy o ponad 100 km miejscowości Backa Palanka,gdzie prowadził warsztat naprawy samochodów.
Petar uczęszczał do liceum muzycznego,wtedy też rozpoczal treningi podnoszenia ciężarów oraz pierwsze trningi quasi kulturystyczne,Został także młodziezowym mistrzem Serbii i Wojwodiny w trójboju olimpijskim.
W 1968 roku Petar wziął udział w pierwszych zawodach kulturystycznych.Oczywiscie były zupełnie inne zasady a eliminacje przypominały nasze zawody O tytuł Mr Sfd.
Po prostu zawodnicy chcacy wziac udział w wyborze ,jak to nazwano ,Atlety Jugosławii,wysyłali zdjecia w dowolnych pozach(nawet nie kulturystycznych a sportowych)do redakcji gazety sportowej a sam konkurs był pod szyldem gimnastyki sportowej.Władze socjalistyczne jak ognia bały się słowa body building i całej ideologii kulturystyki-uwazaly to za wroga infiltracje młodziezy przez burzuazyjny i kapitalistyczny zachód i ich agentów sportowców -kulturystów.

Drugi ważny etap podróży

Po ukończeniu liceum jako 18 latek-rzucił się od razu na głęboką wodę,chciał poznać tajniki treningu kulturystycznego,wyjechał do oddalonych o 1500km Niemiec Zachodnich.Znalazł tam pracę z zakładach farmaceutycznych Bayer .
W RFN rozpoczął już prawdziwe treningi kulturystyczne oraz pracował jako asystent redakcji "Athletik Sportjournal" w Essen-mekka kulturystyki w uwczesnych Niemczech.
Przy wzroscie 175 cm ważył wtedy 76 kg,wyciskał na ławce 125 kg a przysiadał 140 kg.
Na dziś nie są to jakieś super wyniki ale to osiągnal po niecałych trzech latach treningu,bez zadnych supli,supstancji dopingowych i konkretnej diety.

Praca w redakcji umożliwiła Petarowi poznanie wielu wpływowych osób z niemieckiej kulturystyki,producentów odżywek,organizatorów i sponsorów Tam się tez zetknął z niewiele starszym od niego, wschodzacą gwiazdą kulturystyki: Arnoldem Schwarzenegerem ,przybyłym tu z Austrii.


cdn w czesci II

zdjecia z tego okresu




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-13 23:04:00




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-13 23:04:19




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-13 23:04:50




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-13 23:05:07




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-13 23:05:22




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-13 23:06:02




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-13 23:06:17

czesc II


Powrót do Ljubljany


Po 3 latach pobytu ,treningu i pracy w Niemczech Zachodnich,Petar powrrócil do Ljubljany,stolicy federacji Słowenii.Powodem była cheć poszerzenia swojej wiedzy i wykształcenia na wydziale farmacji tutejszego uniwersytetu.
Uzbrojony w doswiadczenia z rozwoju kulturystyki w Niemczech,Petar załozył w Ljubljanie pierwszy w Jugosławii klub kulturystyczny pod nazwa:Towarzystwo Sportowe Gimnastyki Bodybuilding.
Pozniej rozpoczął wydawanie magazynu kulturystycznego Herkules(otrzymałem taki numer tego magazynu od Petara w Budapeszcie-byla to dość ladnie wydana ,kolorowa kilkustronicowa gazetka-dwie klasy wyzej niż nasze uwczesne czarno-białe okruchy informacji o kulturystyce w Zołnierzu Polskim a pózniej w Wiadomosciach Sportowych)
W tym tez czasie zmarl tragicznie ojciec Petara-po latach okazalo się,ze było to morderstwo polityczne-ze względu na krytyke socjalizmu i polityki Tito.
Od 1973 do 1975 Celik organizowal ogolno jugosłowiańskie zawody kulturystyczne.
Niestety władzom bardzo się ta działalność,bardzo popularna wśród młodzieży niespodobała i zlikwidowała klub sportowy oraz zawiesiła wydawanie Herkulesa .Słuzba bezpieczeństwa wprowadziła do zarządu bodybuilding swoich agentów,którzy zniszczyli od srodka to stowarzyszenie i zagrozili Petarowi,jeżeli się nie wycofa z propagowania kulturystyki-tego kapitalistycznego wywrotowego sportu.



Petar Celik znów rozpoczął podróże,trochę mieszkał w Niemczech,w Anglii,troche też w Słowenii-najbardziej swobodnej republice socjalistycznej Jugosławii.
Brał w tym czasie udział w wielu zawodach w roznych krajach,poznawał zawodników trenował na róznych siłowniach,poszerzał wiedzę doświadczenie i kontakty z ludzmi z branży body building w całej Europie.
Startował też w miedzynarodowych zawodach kulturystycznych w Budapeszcie-były to jedne z bardzo nielicznych zawodów,gdzie następowała konfrontcja między kulturystami z bloku wschodniego i z zachodnich państw Austrii,Niemiec.
Było to ważne wydarzenie,bo niektórym kulturystom z krajów socjalistycznych udało się wziać udział w mistrzostwach Europy IFBB oraz w mistrzostwach świata(głównie z Węgier i Jugosławii,Czechosłowacji.Polaków nie puszczono..

W 1980 roku u nas już socjalizm się wywracał-to czasy pierwszego powiewu wolności-ludzie się wreszcie poczuli,że nadejdą zmiany na lepsze (a jakie to nikt nie wiedział),niektórzy już otrzymywali paszporty do Berlina Zachodniego-bramy do raju krajów zachodnich.
Ale w innych krajach nadal dławiono wszelką aktywnosc obywatelską.

W tym też roku Petar Celik został mistrzem Europy w kategorii wysokiej(pow 175 cm) oraz został zwyciezca w Open.
Po powrocie do kraju wybuchła wielka afera,bo nie miał zgody władz na ten start i w ramach „”nagrody”” skonfiskowano mu paszport na 3,5 roku.Petar został uziemiony w Jugosławii.

A ,ze nasz bohater nie lubił popadac w depresje i żale do całego świata,dalej kontynuował działalnosc wydawnicza,produkował sprzęt i propagował kulturystykę
Pod jego okiem wyrosło wielu mistrzów kraju i europy,jego podopiecznym był też bardzo znany zawodowy kulturysta Miros Salcev.
W 1984 udało się zorganizować w Belgradzie Mistrzostwa Swiata Nabba,dodatkowo Petar Celik rozpoczął działalność w branży suplementów -koncentraty białkowe,czyli proteiny.Popyt był na rynku wielokrotnie większy niż możliwości produkcji.
Jego upór i zaangażowanie oraz szerokie kontakty zagraniczne przyczyniłu się,że Petar został przedstawicielne Nabba i WABBA na Jugosławię,był także przez okres roku prezydentem IFBB na Jugosławię oraz otrzymał najwższy order za zasługi propagowania kulturystyki od samego Bena Weidera.
I znow jego aktywnosc nie była w smak komunistycznym władzą-Petar został wezwany przez milicje na przesłuchanie w związku z jego wizyta na FIBO 1986 roku,zadano stawienia się z paszportem.
Gdy przyszedł ,został aresztowany i zamknięty w wiezieniu na 6 miesięcy i 12 dni pod pozorem oszustwa podatkowego.Dwa lata pózniej zapadł wyrok skazujący go na 6 miesięcy......

Pózniej...pózniej socjalizm się rozpadł,i niestety Jugosławia też nie przetrwała jako jedno państwo,
Był czas wojen,interwencji Nato, powstało siedem odrębnych państw,bedących wrogo nastawionych do siebie.....

W tych czasach Petar Celik startował w różnych organizacjach kulturystyki.
Zdobył wiele tytułow mistrza Europy i siedem tytułow mistrza świata
Ostatni w tym roku w organizacji IBBF i to w wieku 62 lat.
Nadal ma klasyczna sylwetkę kulturysty,świetny stan zdrowia,jest to dowodem ,że ćwiczenia siłowe pozwalają utrzymac ciało w świetnej formie przez ponad 40 lat....







Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:35:45




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:36:27




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:37:00




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:37:41




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:38:12




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:38:52




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:39:29




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:40:06




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:41:18




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:47:04




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:47:59




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-15 22:49:10

pare uwag:
Petar najwieksze sukcesy osiagał jako zawodnik w wieku 24-35 lat a pozniej jeszcze wieksze w wieku 44-62 lata....
to jest odpowiedz na czeste pytania-czy po 35 roku zycia warto trenowac,czy to cos daje,czy mozna poprawic sylwetke,siłe,mase...
Tu jest odpowiedz....
inna ciekawa sprawa-Milos Sarcew slynny pro ifbb ,uczen ,przerosł mistrza ,swojego trenera Celika,ale mineło parenascie lat,milos jest teraz cenionym trenerem ale o startach nie ma juz mowy,jego trener Petar nadal startuje i wygrywa....:)
daje to troche do myslenia.......




Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-18 21:18:37

Wieden 2011-11-03 mistrzostwa swiata WFF ,I miejsce a ma 62 lata....
czekam jeszcze na opis jego treningu i diety oraz jego wersje treningu dla poczatkujacych +35

1.zdjecie z wczoraj ,z silowni
2.zdjecie na plakat







Zmieniony przez - masti w dniu 2011-12-19 08:16:51

"Kwestie kulturystyki,informacji,silownie,sprzęt,suplementy?
Nie ma żadnych problemów-wszystkiego jest w bród..Udział
w zawodach krajowych,zagranicznych jako kibic ,czy zawodnik?
Żaden problem!
Więc dlaczego dzisiaj startuje tak mało zawodników a kibiców jest niewiele wieksza gromadka?"

To pytanie retoryczne, ale co mi tam, ponap*****lam sobie.

Otoz podziekowania za ten stan rzeczy naleza sie Weiderowi, IFBBA
i reszcie tej wesolej ferajny. Poprzez dziesieciolecia metoda
nagrody / kary wypromowali model kulturystyki w ktorej wygrywaja
na scenie skoksowane, zmutowane, utuczone brojlery ledwo trzmajace
sie na nogach od odwodnienia diuretykami i hektolitrow innego
smiecia krazacego w ich zylach.
Ten 'sport' od kilkudziesieciu lat niewiele wspolnego ze zdrowiem.
Gorzej, zamiast tego premiowane sa wysokimi miejscami fizjologiczne
dewiacje i patologie.

Tak wiec klikadziesiat lat obserwowania przez palce tej szopki
o nazwie kulturystyka dalo efekty, ludzie zdaja sobie z tego sprawe,
ze zeby osiagnac w tym 'sporcie' jakiekolwiek efekty nawet na
poziomie wojewodzkim trzeba przejechac farmakologicznym walcem
po swoich organach. I po co? Zeby wlezc na pudlo dostac niklowany
pucharek i talon na worek paszy w proszku?

Nic dziwnego, ze ludzie wola sobie pojezdzic na rowerze czy
pobiegac w parku, i zdrowiej to, i taniej bo nie trzeba karnetu
na pake i fury siana na idiotyczne odzywki (ktore i tak nie
dzialaja) a jak ktos ma amatorskie ambicje i chce sie sprawdzic
to i da sie niezle wystartowac w biegu ulicznym po paru latach
100% czystego treningu.

Reasumujac: bilans korzysci / strat dla kulturystyki w postaci
w jakiej jest promowana jest beznadziejny - niech wiec idzie
do piachu i zrobi miejsce czemus sensowniejszemu. Np. podnoszenie
ciezarow, crossfit itd.

Dziekuje za uwage.

Wiadroman - możesz wybrać to co chcesz! Ruszaj swoje ciałó! Nie patrz na to czy na zawody z Twoim udziałem przyjdą jedynie Twoi znajomi czy ktoś zaciekawiony plakatem o zawodach!

na prxzykladzie Petara widac,ze nie jest tu niczemu winny Weider i IFBB.
po prostu niektorzy zawodnicy daza do gigantyzmu miesniowego drogami coraz mniej majacymi cos wspolnego z treningiem.
poza tym jest kilka organizacji typu Nabba,Wabba,WFF-WBBF,IBFA,gdzie zawodnicy podchodza bardziej amatorsko i w stylu dawniejszych zawodow kulturystycznych a kategorie wzrostowo-wagowe sa tez dostepne dla zawodnikow bez duzej masy miesniowej,np H/P - 3kg(mierzac np 180 nie mozesz wazyc wiecej niz 77 kg),H/P +0 kg.
nie wymusza to na zawodnikach osiagania duzej wagi i masy miesni.bardziej sie liczy rownomierny rozwoj w ramach wagi zalecanej przez lekarzy.do tego nie sa dyskryminowani zawodnicy powyzej 180 cm i nie sa zmuszani do osiagania masy 120 -130 kg by wygladac rownie masywnie jak zawodnicy po 165 cm i wazacy 100 kg.

inna sprawa -rzadko sa sponsorzy placacy za treningi i ewentualne rezultaty(wymysl usa zupelnie sie nie sprawdzajacy w europie,w polsce jeszcze zawodnicy o tym marza ,nie startujac w zawodach)
tam sa prawdziwi amatorzy a zarabiaja na kulturystyce otwierajac wlasne silownie lub bedac trenerami.udzial w zawodach na wlasny koszt sluzy im w zdobywaniu klientow i utrzymywaniu sie w formie potrzebne na pokazanie sie publicznosci i kibicom.
nikomu do glowy nie przychodzi,by ktos im placil za ich hobby,styl zycia i czasem prace.
w najblizszym czasie zamieszcze kilka sylwetek zawodnikow(koncze tlumaczenia rozmow) i zawodniczek*********acych wlasnie na tych zasadach kulturystyke.startuja rocznie na kilkunastu zawodach,caly rok moga sie pokazac na scenie,nie maja gigantycznych skokow wagi,nie traca majatku na sport,swoje hobby,kosztem innych potrzeb i rodziny.a ich idealami nie jest czolowka pro,maja najczesciej realnie okreslone cele i miejsca na zawodach.
w Polsce niestety tez wiekszosc idzie w kierunku amerykanskiego stylu kulturystyki-stad tak malo startujacych,stad malo kibicow na zawodach,stad brak zainteresowania mediow,ktore traktuja to jako niezdrowe dziwactwoa nie pozyteczny sport.
sami trenujacy tez maja najczesciej nierealne cele i oczekiwania co do swoich miejsc na zawodach.panuje opinia,ze tylko liczy sie pierwsze miejsce i to najlepiej na mr olympia.

gdzies zagubiona zostala najwazniejsza idea sportu-poprawianie wlasnych wynikow,osiagniec a pozniej rywalizacja.

i druga sprawa-oczekiwanie po sporcie amatorskim dochodow zawodowcow a nie trenowanie dla wlasnej przyjemnosci i kolezenska rywalizacja bez roszczen finansowych.

Po kolei:

> Wiadroman - możesz wybrać to co chcesz! Ruszaj swoje ciałó

Ojan, nie wiem jak to sie ma do dyskusji czy ja sie ruszam czy nie.
W tekscie padlo pytanie dlaczego kulturystyka nie cieszy sie
popularnoscia - to napisalem - bo jest wynaturzona i zwichrowana.
Bo po prostu na to zapracowala.

> na prxzykladzie Petara widac,ze nie jest tu niczemu winny Weider i IFBB.

Do czego to jest argument? Na przykladzie Petara co konkretnie
widac? Ksztalt kulturystyki? Ksztalt kulturystyki jest taki,
ze Petara nigdy nie widzialem w TV, natomiast pokazywane sa tam
liczne stadka pokracznych mutantow.

> po prostu niektorzy zawodnicy daza do gigantyzmu miesniowego
> drogami coraz mniej majacymi cos wspolnego z treningiem.

Nie. Gwarantuje Ci, ze gdyby sedziowie na topowych zawodach przez
pare lat tepili przerosnietych mutantow to te mutanty przestaly by
sie tam pojawiac. To jest prosty mechanizm akcja - reakcja.
W roku X wygrywa zawodnik najbardziej przerosniety i zmutowany,
inni podazaja za trendem, w roku X+1 pojawia sie wiecej mutantow.
Nikt normalny nie bedzie doprowadzal swojego ciala do takiego stanu
bez gratyfikacji w postaci sutej 'nagrody'. A takie nagrody sa
przyznawane przez organizacje kulturystyczne i ich sedziow itd.

I tak sie sklada, ze to wlasnie te promujace chora kulturystyke
organizacje maja wplyw na to co sie w mediach pojawia i co sie
pozniej rysuje w glowach normalnych ludzi. Naprawde takie dziwne,
ze pozniej ludzie uwazaja kulturystyke z parodie sportu?

Pan Celik to nisza znana paru zapalencom, 99.99% ludzi nigdy
o nim nie slyszalo i nigdy o nim nie uslyszy. Uslysza za to
w wiadomosciach o kolejnym cyrkowym dziwolagu z Mr. Olympia.
Zreszta, badzmy szczerzy, Pan Celik tez swoja porcje koksu wrzucil
na ruszt (bez tego zawodow by nie wygral) moze wiec az tak nie
zachlystujmy sie tym gadaniem o pieknie sportu w tym kontekscie.

tylko dazenie do gigantyzmu nie powoduja sedziowie ,tylko kibice i klienci roznych supli.
Petar nigdy nie doszedl do wiekszej wagi niz 90 kg,w innych federacjach to wystarczalo na dobry wynik,bo sa inne kategorie,inni zawodnicy,amatorzy ograniczeni finansowo -nie bede w siebie ladowac kilogramow farmaceutykow,by raz na dwa lata wystartowac-jak pisalem inny jest sens startowania w zawodach.
a w tv ,ze go u nas nie bylo?
telewizja i widzowie zeruje na skrajnosciach,bo inaczej nie trafi do wiekszosci znudzonych wszystkim widzow.

ojan

Wiadroman - możesz wybrać to co chcesz! Ruszaj swoje ciałó! Nie patrz na to czy na zawody z Twoim udziałem przyjdą jedynie Twoi znajomi czy ktoś zaciekawiony plakatem o zawodach!

Źle to wyszło! Miała być sugestia do ogółu a nie personalnie. Biję się w piersi - moja wina! Proszę o wybaczenie!