dla swojej wygody i żeby nie bałaganić forum pojedynczymi pytaniami postanowiłem założyć dziennik. Czy będzie to de facto dziennik - czy bardziej tygodni - tego do końca zagwarantować nie mogę, mam jednak nadzieję na Wasz udział i kilka choćby ciekawych dyskusji i porad z Waszej strony. Kilka danych - 36 lat, 186 wzrostu, obecnie 98 kg wagi.
Ćwiczenia
Mój tydzień treningowy jest prosty jak budowa cepa :
Pon / Środa / Piątek Bieganie,
Wt / Czw / Sob FBW
+ Niedziela obowiązkowo godzina jazdy konnej po lesie.
Do każdego z FBW dorzucam ćwiczenia z Fiedią, myślę o tym, żeby środę zamiast FBW zrobić tylko dla Fiedii. Dzięki lekturze niektórych z Waszych dzienników wpadam w kettle coraz bardziej. W bieganie powoli też. Jak wykrystalizuje mi się sprawa z barkiem, dorzucam tenis. Nie wiem gdzie, ale dorzucam.
FBW A
1. Wyciskanie sztangi leżąc 3 x 8
2. Przysiady ze sztangą 3 x 8
3. Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia 3 x 8
4. Military Press 3 x 8
5. Francuskie wyciskanie sztangi leżąc 3 x 8
6. Uginanie przedramion ze sztangą stojąc 3 x 8
FBW B
1. Rozpiętki leżąc 3 x 8
2. Martwy ciąg 3 x 8
3. Wiosłowanie sztangielką w opadzie tułowia 3 x 8
4. Arnoldki 3 x 8
5. Francuskie wyciskanie sztangielki 3 x 8
6. Uginanie przedramion ze sztanielką stojąc 3 x 8
Sprzęt
Obecnie ćwiczę z Fiedią - 16 kg kettlebell oraz sztangą / hantlami. Mam do swojej dyspozycji ławeczkę spawaną w stoczni, odkupioną od znajomego za przysłowiowe piwo oraz trochę ciężaru - tak z 80 kg. Powoli robi się mało, ale z racji kontuzji, o której za chwilkę - może to i lepiej, że nie ma więcej. Na sprzęt nie narzekam, choć czasami brakuje mi stojaka pod przysiady. Targanie i odkładanie z ziemi to jednak pewne ograniczenie.
Etap
Przechodzę teraz etap redukcji - założyłem sobie cykl 18 tygodni, obecnie jestem na początku 11 tygodnia. Do tej pory spadło 9 kg. Przez 73 dni nie zjadłem ani grama słodyczy, nie wypiłem ani łyczka gazowanego, nie skosztowałem ani lampki alkoholu, nie zjadłem dziennie więcej niż 150 g węgli. Taki rygor potrafi pop**lić w głowie, ale jeszcze jakoś klepki się trzymają - tak przynajmniej twierdzi Żona:) Mój cel : zrzucić kolejne 9 kg.
Jedzenie
Nie jem mięsa, dążę do tego, żeby być zdrowym veganinem. Nie jem mięsa, powoli zaczynam odstawiać nabiał. Powód: nie podoba mi się traktowanie zwierząt. Gdybym żył w dziczy w dawnych latach, upolował sobie bawołu, zjadł go, a w skóry się ubrał - to ok. Ale te wszystkie hodowle, przemysł za tym stojący, nie. Nie pasuje mi to. Mięsa nie jem od dawna, pora na krok dalej. Jeśli chodzi o kalorie, jest tego pomiędzy 1800 a 2400 w zależności od dnia i o dziwo, starcza mi to.
Suplementy
W stałej suplementacji Animal Flex oraz BCAA. Czasami jakiś cykl na kreatynie, czasami jakieś białko wg braków.
Kontuzje
Dzisiaj usłyszałem nie wesołą nowinę. Od jakiegoś czasu powracały mi bóle prawego barku, podjechałem dziś na usg - stan zapalny + wysięk w okolicach kaletki. Skierowanie na zastrzyk - sterydy - blokada. Zastanawiam się nad tym, jeszcze wieczorem będę u znajomego lekarza to konsultował.
Oprócz tego - styrane kolana i stawy biodrowe. Styranie potwierdzone usg, jednak bez konieczności interwencji.
Cele
Jakkolwiek szaleńczo to nie brzmi w przypadku gościa, który nie biegał - chciałbym pobiec maraton na wiosnę lub jesień 2016. To cel pierwszy.
Chciałbym stanąć na podium w kategorii open w jakimś turnieju tenisowym - co chwilę dostaję jakieś info - turniej tu, turniej tam. To cel drugi.
Być zdrowym, sprawnym fizycznie veganinem. Cel trzeci.
Mam nadzieję, że bark nie wyeliminuje możliwości osiągnięcia celu drugiego. Wszystkie cele równoważne.
Będę wdzięczny za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie, R.
Zmieniony przez - shadow78 w dniu 2015-05-11 14:49:03
This is the best deal you can get.