Zupa i wartości

Zastanawiam się jaki ma sens jedzenie zupy. Moim zdaniem taki posiłek nie ma w ogóle wartości odżywczych.

Prawie cały talerz napełniony makaronem durum, malutkie kawałeczki kiebłaski, troszeczkę mięsa, suszone warzywa i ... to wszystko.

Mieszkam teraz u rodziny. Poinformowałem, że sporo jem i dałem im do ręki kasę na jedzenie. Jak ja mam z tego masę zrobić?

I te kanapki, jak mówią abym na śniadanie zjadł kilka kromek chleba z masłem i serem. Tłumaczą, bo masło zdrowe. Ludzie, no masło nie jest zdrowe jak mówią.

No i ta zupa- w Polsce taka tradycja że przed 2 daniem, zupa.

Ale po co zupa, skoro nie ma żadnych odżwyczych wartości.

I wkurza mnie, że oni nie mają o odżywianiu żadnego pojęcia. Gotują coś, bo tak im się wydaje, a nie mają pojęcia o zapotrzebowaniu kaloryczym, o tym co zdrowe, przydatne itp, gotują bo tak się nauczyli, ale o tym ile co ma węglowodanów, białka, tłuszczy, to już nie wiedzą.

Masło akurat zdrowe jest.

Co do zup są sopoko jak są dobrze zrobione, dobra pomidorówka z żeberkami, jakiś chłodnik, kremy są spoko.

Anonim

I wkurza mnie, że oni nie mają o odżywianiu żadnego pojęcia.

Nie przejmuj się, ty zbyt wiele tego pojęcia też nie masz skoro twierdzisz, że zupy są bez sensu.
Dobra zupa to masa wartości odżywczych. Może nie koniecznie pod względem kalorycznym, ale może nieść masę wartości nieenergetycznych takich jak witaminy i minerały. Ale można i zrobić zupę bogatą również w makroelementy.