Składniki:
- 1 kg chudego mięsa wołowego (polecam ligawę, nie kupujcie mielonego, zmielcie sami, lub poproście w sklepie, różnica jest ogromna),
- natka,
- saszetka przyprawy chili con carne:
Przyprawa Kotanyi.
Przygotowanie:
Mięso mielimy w maszynce do mięsa.
Drobno siekamy natkę pietruszki, dodajemy do mięsa, zasypujemy przyprawą (pół torebki to bezpieczna ilość, jak ktoś lubi ostre to więcej) i wszystko wygniatamy ręką.
Następnie bierzemy kulki mięsa, tak ok. 150 gram i rozgniatamy je tworząc dosyć cienkie kotlety (1-2cm). Układamy taki kotlet, przykrywamy papierem, kładziemy następny, przykrywamy itd.
Teraz klucz do sukcesu - należy je włożyć na 0,5h - 1h do zamrażalki. Dzięki temu stwardnieją i łatwo się będą grillować.
Smarujemy patelnię do grilla cieniutką warstwą tłuszczu (np. papierem kuchennym), lub używamy spraya, nastawiamy gaz na maksa i jak gorąca wrzucamy kotlety. Po kilku minutach, gdy widać już, że zrobiły się do połowy i zaczynają zmieniać kolor na górze - obracamy.
Mają mieć ładne, przypieczone paski.
Można je zamrozić, lub kilka dni przechowywać w lodówce, polecam! :]
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/Dice__dążenie_do_wysportowanej_sylwetki-t899980.html