Załapałem się na bezpłatny pomiar i mini konsultację u dietetyka. To, czego się dowiedziałem, nieco mnie zaskoczyło.
Do rzeczy:
BMI = 27,5
BF = 18% i tu zdziwienie, ja dawałem sobie tak ok. 25%
I najważniejsze, okazało się, że moja nadwaga, to wynik wody w organizmie. W rubryce "zatrzymanie płynów" widnieje wart. 12.45. Pani Dietetyk oświadczyła, że tę wartość należy zbijać do zera. Jest to woda, którą mój organizm zatrzymuje. Jako powód podała przyjmowanie zbyt małej ilości wody, jedzenie słonych przekąsek i dieta oparta na cukrach.
W pełni się zgadzam. Do pracy biorę termos ok. 1l herbaty i zdarza się, że po pracy część herbaty wylewam. Jeśli chodzi o dietę, to jestem prawdziwym barbarzyńcą. Donuty i serniki zagryzam KFC albo "makiem".
Stąd pytania do Was:
- Zatrzymanie takiej ilości wody w organizmie (mam na mysli 12.45) to mało, czy dużo?
- Jak zbić nadwagę z wody? Kwestia żywienia, czy treningu?
- gdzie ta woda się lokuje w organizmie, bo wedłyg mnie, to jak na 18% BF, mam za duży brzuch
Moja obecna aktywność fizyczna wygląda następująco:
3 x tydz
- sprinty
- trening siłowy: kalistenika lub, jesli jest możliwość, to tor OSF
- bieg długi ok 10 km
Zmieniony przez - e2rds85 w dniu 2018-02-08 23:18:52