ZASADY MOJEGO TRENINGU

Chciałem opisać zasady swojego treningu, bo jest dobry i może komuś się one spodobają! Nie mam zamiaru dawać przykładów i rozpisek bo byście się pozabijali na moim treningu. Każdy pod siebie ćwiczy, ale zasady się sprawdzają! W WIELKIM SKROCIE:

-stosuje wolne ciężary i nie trzeba mi marnować sil na jakieś pierdółki. które i tak dawno zostały pobudzone! Bez przesadyzmu! Jak sie zajedziesz to możesz np. zwymiotować i tyle! Dla mnie to choroba a nie pobudzanie mięsni!

-czasem czuje klatę na treningu i na 2 dzień, bo ja zbyt ciężko ćwiczę i chyba dlatego największe są z nią kłopoty. Z reszta, mięsni nigdy kłopotów nie ma bo nie wiem nawet na co mnie stać aż do dnia zawodów!

-"opanuj technikę" nie znaczy ze masz sie cackać, ani ze kiedykolwiek możesz uznać ja za opanowana. Można ja zepsuć zawsze kiedy przeholujesz z ciężarem lub powtórzeniami. jak tracisz szybkość znaczy ze cos już siadlo i reszta mięśni musi sie dostosować!

-zwiększaj ciężar z tygodnia na tydzień, ale 2 razy wolniej niż byś mógł. Zapas sil pójdzie na nast. trening! Nie boisz sie ciężaru ani ost. powtórzeń, bo ich nie ma! Tylko założona liczba powtórzeń!

-mniej ćwiczeń na dany mięsień to więcej koncentracji! Ja na klate robię aż 3-4 w ciężkie dni i 2 inne w lekkie! Ale na nogi wystarcza mi przysiady i martwe ciągi!

-Pierwsze ćwiczenie dość ciężko, pozostałe średnio! i tak sie w nich już nie popiszesz wiec przestań!

-Jak umiesz poprawnie oszukiwać to oszukuj. Gdy robię uginanie na biceps to mam mały ciężar ok 50kg na 5*15powt czystych ale szybkich serii. Ale w ciężki dzień biceps ćwiczę zarzutami na prawie 3 razy większym ciężarze! -po ciężkim treningu zrób lekki a będziesz świeży przez długi czas bez przerw na regeneracje!

-zapamiętaj magiczna liczbę: 2,5kg! nie dokładaj więcej nawet jak możesz!

Wednym z artykułów toczy się żenująca jak na mój gust dyskusja na temat wyższości maszyn / sztang nad drugimi. ciągnie sie bez końca... Nazbieralo sie we mnie i postanowiłem "wyżyć się" dodając swoje 5 groszy w bardziej widocznym miejscu, czyli tutaj! https://www.sfd.pl/temat291111-strona4/
JA: "Wolne ciężary czy maszyny? Osobiście nie sądzę, żeby ktokolwiek dorobił się na maszynach jakiejkolwiek siły...Maszyny są dobre dla tych, którzy tak naprawdę mało wiedzą o technice podnoszenia ciężarów pod jakimkolwiek kątem i w jakiejkolwiek pozycji...Jednak brak wiedzy nie usprawiedliwia nikogo do tego aby mógł sądzić i głosić, że maszyny "przewyższają" wolne ciężary.Maszyny to zabawki dobre dla tych, którzy nie wiedza co tak naprawdę mają ze sobą począć na siłowni. Na początku mej kariery sportowej zdarzyło mi sie skorzystać parę razy z "atlasu" i innych tego typu zabawek, ale tak naprawdę ta przygoda nic mi nie dala...Co może zastąpić surową i zimną stal sztangi? Dziś jestem w stanie podnieść ponad 310 kg w przysiadzie ponad 300 kg w martwym ciągu i wycisnąć 180 kg....I czy uważacie ze gdybym ćwiczył na maszynach byłbym w stanie to osiągnąć, bo ja nie sądzę, na maszynach wyćwiczycie mięśnie, owszem, ale takie które nie nadadzą sie do użytku! " A jak ciężary nie dają masy to proponuje bieganie! Ja jestem duzy a jak nie mam dostępu do potężnych ciężarów i musze ćwiczyć sporo mniejszymi mięsnie maleją i flaczeją! Tyle jeśli chodzi o moje podejście! "Wiad" mówi że maszyny są podstawą w kulturystyce i ze kulturysci kłamią kiedy mówią ze używają wolnych ciężarów, chodzi przede wszystkim o kulturystów z U.S.A. Nie jestem w stanie zrobić wywiadu ale wiem jedno; to jakiś skandal! Pada zarzut ze na sztangach nie rozwinie sie mięsni i ze są tylko źródłem kontuzji! Kiedy zacząłem ćwiczyć byłem prawie kaleka z bólem kręgosłupa. Chiropraktyk kazał mi wzmacniać mięsnie wiec powoli zacząłem by odkryć ze nie ma co sie bać! Z ostrożności dodawałem nie więcej jak 2,5kg na tydzień mimo ze mogłem skakać po 10kg! Co gdybym dodawał po 10? Ile by to trwało? Nie wiem, ale dla klatki dodawałem ciężar zbyt szybko i tylko z nią miałem wieczny kłopot! Jako 14 latek ważyłem 124kg przy dużej aktywności ruchowej! Wielki bebzon i te sprawy.. Teraz ważę 120 z ZUPELNIE inna sylwetka! Jak to możliwe ze nie używając maszyn zaszła taka zmiana, panie Wiad i inni państwo sezonowcy i wymoczki? Same podstawowe ćwiczenia, ale na każdy mięsień cos tam było. To porusza wszystkie tkanki ciała! Proponuje przestać szaleć jednym i lenić sie drugim! Prawda jest prosta! Nie da sie szybko, ale da sie wolniej! Pozdro!

Jeśli się ktos dowie, że trenuję, to najcześciej padają trzy pytania/sformułowania:

-ile bierzesz na klatę?
-to pewnie jakaś kreatynka, odżyweczki?
-bierzesz koks?

Zazwyczaj odpowiadam jakims półżartem i z uśmiechem zmieniam temat bądź rozmówce.


Zmieniony przez - tomot w dniu 2006-11-04 18:06:31

podaj mi swój trening bo też chce robić łapke ponad 100kg zarzutami :/

jak dla mnie to do miejsca "Wednym z artykułów" to sa czyste poglady arnolda starego oszuta jesli chodzi o bic

Bardzo ladnie!

Sog!

a tak do dalszej czesci ani maszynie nie przewyzszaja wolnych ciezarow ani odwrotnie to ktore jest lepsze zalezy od tego jaki jest nasz aktualny cel.
Najlepszym wyjsciem jawi sie laczenie umiejetne obu rzeczy a nie fanatycznie odzucanie 1 kosztem 2.
Odzucajac calkowicie maszyny nie tylko tracimy mozliwosc wyizolwoania danej czesci miesnia rowniez tracimy mozliwosc wprowadzenia nowego polotu w treningu.
Oczywiscie nie kazdy ma pieniadze/miejsce na wyciagi i wtedy musi sobie radzic bez - da sie tak cwiczyc i rozwijac sie do pewnego okresu nie mowie ze nie ale osobiscie mimo ze nie od niedawna nie mam maszyn nie wyorbazam sobie by nog nie rozgrzac przed przysiadami uginaniami na masyznie, by nie zmaienic od czasu do czasu drazka imitacja z wyciagu, nie wyobrazam sobie czy czasem bf nie dac zmaiast katowania kolejnego rodzaju rozpietek

innymi slowy wszystko z umiarem

wrr wodyn nie dal mi edytowac

Podalem ogolne zasady mojego treningu..."drogowskazy", które pozwolą Wam uniknąć pewnych błędów...to czy się do nich zastosujecie zależy tylko od Was, nie będę was przekonywać jakie to są złote myśli...Prawda jest tylko jedna.

GRABEUS- czy te drogowskazy to aby nie sa glowne wytyczne jakie dawal arnold w swoich publikacjach? bo mimo ze nie napisane slowo w slowo brzmia pdobnie i samo okreslenie "drogowskazy" tez.

Tzn nie to zebym ci cos zarzucal tylko porpsotu teraz mam metlik w glowie czy juz je keidys w ksiazce czytalem czy sma an to wpadlem i za chwile jak nie dostane odp zaczne wertowac e boki z arnoldem bo nie wierze ze bylem taki genialny by sam to wymyslic [ja tak mam]

Zmieniony przez - seba_kzn w dniu 2006-11-01 22:36:42

A co do maszyn....Jasne, jeśli celem jest rehabilitacja, albo marnowanie czasu tylko po to aby poczuc miesnie podczas ruchow asekurowanych tymi wszystkimi linkami i prowadnicami...
maszyny to tylko dodatek, prawdziwy trening dla zdrowych ludzi powinien opierac sie na wolnych ciezarach, co nie znaczy, ze od razu musze to byc nie wiadomo jakie ciezary...Powoli, "nie od razu Rzym spalono".

Seba, W sporej, ale nie calej czesci te zasady mają coś "z Arnolda"...Szczegolnie mam tu na uwadze "oszukiwanie"...

GRABEUS- zeby nie bylo nie domowien nie sprzeczam sie z twoja teoria/twoimi zasadami treningu tylko mam troche inny poglad na ten temat moze dyskusja sie nawiaze? aczkolwiek malo doswiadczony jestem na silowni [patrz profil] ale sprobuje, zawsze milo poagdac z osoba bardziej doswiadczona.
Awiec rozumiem ze cwiczenia zlozone pozwalajac osiagnac wiekszy ciezar a wiadomo wiekszy ciezar to wiekszy bodziec->przeladowanie miesnia a pozniej z gorki, i ok, ale czmeu tak segregowales cwiczenia na maszynach-rehabilitacja wolne ciezary-zdrowi ludzie.
Rozumiem ze podstawa takiego pogladu jest to ze czesto osoba zamiast np wyciskania daje sie np masyzne do wycisku [zpaomnialem nazyw] zmaiast mc opady tylowia itp itd ok z tym sie zgadzam ale nie wziales [chyba] pod uwage tego iz wielu cwiczen wg mnie fajnych i potrzbenych a napewno atrakcyjnych daja nam maszyny np fjanym wg mnie odstepstwem sa linki na bramce, rownie dobrze robi mi sie sciaganie drazka z wyciagu gownego pod chwytem robiac biceps np -lepiej cuzje miesien niz na drazku, pozatym sciaganie uchwytu V z wyciagu dolnego itp itd

Naprawde uwazasz ze "zdrowe" osoby powiny unikac maszyn?

z gory dziekuje za wyjasnienie

edit hmm jestes w lo wiec staz chyba masz mniejsy odemnie i beizesz 100 na bic- gratuluje wynikow

Zmieniony przez - seba_kzn w dniu 2006-11-01 22:48:43

Jesli za podstawę swojego treningu bierzesz maszyny to uwazam, ze jestes w bledzie. Nie wykluczam maszyn calkowicie, ale uwazam iz moga one stanowic jedynie dodatek. Jesli jestes zdrowy i nic Ci nie dolega to czemu rezygnowac z optymalnego rozwiazania jakim jest sztanga i stos zelastwa?Maszyna nie zastapi Ci tego wszystkiego, poniewaz tylko cwiczac na sztandze mozesz wykonywac anatomicznie naturalny ruch dla Twojego ciala...
Poglad o maszynach opieram na wlasnych doswiadczeniach i nie musisz sie z nim zgadzac, ale moge Ci tylko powiedziec, ze czas spedzony na maszynach moznaby lepiej wykorzystac...