Wrzody żołądka?

Witam, mam taki problem, otóż przez ostatnie kilka dni miałem bardzo dużo silnego stresu (ogólnie bardzo dużo się stresuje byle czym, tak już mam) i teraz przy spożywaniu prawie każdego posiłku mam odruch wymiotny (ale nie zwymiotowałem [jeszcze]). Jestem głodny, zjem trochę i zaraz dziwnie "pompuje" mi brzuch i zbiera na bełta. Jedynie dzisiaj posiłek po treningu zjadłem "normalnie". Czy może mieć to jakiś związek z tym kilkudniowym stresem i być może wrzodami żołądka?
Mam też problemy z tarczycą i będąc ostatnio u endokrynologa mówiłem jakie mam dolegliwości (nadkwaśność prawie po każdym posiłku, "ssący" głód) i doktorka powiedziała mi, że mogą być to wrzody i przepisała lek z pantoprazolem. Z tego co wyczytałem na ulotce jest to lek przeciwko powstawaniu wrzodów, więc czy słusznie mi go przepisała skoro ja to wrzody już (prawdopodobnie) mam? Brałem to kilka dni, wydzielanie kwasów rzeczywiście zmniejszyło się, nie czułem już tego "ssącego" głodu, ale pojawił się bardzo mocny ból w nadbrzuszu, dziwnie "promieniujący" na całe ciało i przestałem brać i dalej jest tak jak przed braniem leku. Co mam począć, udać się na jakieś badania (jeżeli tak to jakie)?

Witam serdecznie! Bardzo proszę Państwa o wypełnienie ankiety testującej, czy istnieje związek pomiędzy subiektywnym odczuwaniem stresu i przeżywaniem go, a zachorowalnością na wrzody żołądka. Każdy egzemplarz wypełniony przez Państwa, da nam podstawy do tego, aby głębiej poznać problematykę choroby. Jeżeli więc, mógłby/mogłaby Pan/i przyczynić się do zbadania tego problemu, będziemy bardzo wdzięczni. Ankieta jest całkowicie anonimowa, tak więc na pytania prosimy odpowiadać najszczerzej jak to możliwe. Z góry dziękujemy za pomoc! Agnieszka Gryszpińska, Wojciech Adamowicz i Maciej Ługowski.

Oto adres: ANKIETA

Zmieniony przez - wojtekxn w dniu 2013-05-07 00:36:39

Czeka cie gastroskopia. Jedyne badanie które rozwieje twoje wątpliwości. Aczkolwiek stres bardzo często idzie w parze z nadwrażliwością żołądka wiec nie widzę powodu brania inhibitorów bez uprzednich badań. Pozdro i informuj jak poszło

wcale nie powiedziane że to wrzody,mogą to być np nadżerki a może to być zapalenie błony żołądka
jednym ze skutków ubocznych pantoprazolu jest właśnie ból brzucha
ja bym nie odstawiał tego leku,skontaktuj się ze swoim lekarzem prowadzącym
jeżeli leczenie nie przyniesie pożądanego skutku no to będziesz musiał zrobić gastroskopie
na chwile obecną bardzo ważną role będzie tutaj pełnić odpowiednie odżywianie
poczytaj o odżywianiu przy problemach żołądkowych
zdr.

Powiem tak miałem podobnie kiedyś w lato , bardzo duży stres i częste bóle brzucha i mdłości. Z biegiem czasu ograniczyłem stres i bóle mineły ;)

Ale radze udać sie do specjalisty :)

Bez urazy, ale skoro wrzody zoladka wskazuja albo na stres, albo odzywianie, to nie lepiej pozbyc sie przyczyny, zamiast zaleczac skutek lekami? Przyklad SzymeXa jest tu wystarczajacy - ograniczyl stres, jego organizm zaczal w koncu normalnie funkcjonowac i pozbyl sie swoich dolegliwosci, ktore stracily swojego "zywiciela".

Ja w swoim doswiadczeniu nie polecam nikomu jadania w stanach stresu i wielu terapii, bo dobrze wiem, co to znaczy. Nawet jesli zjesz najprostsze do przetrawienia dla organizmu jablko, to problem bedzie polegal na tym, ze bieg procesow trawienia bedziesz zaklocal swoimi emocjami. Chec zygania to az wolanie organizmu o to, by nie jadac kiedy tak go swoim myslotokiem zaklocasz. Zwraca Ci pokarm, bo nie zyczy sobie, bys go zatruwal czyms, czego nie bedzie w stanie przetrawic do konca.

Na twoim miejscu, zanim sie wpakowalbym w wir leczenia u "specjalistow", wyprobowalbym - w dodatku darmowa - prace nad soba, swoim stresem. Cierpliwosci i sam sie zdziwisz, jak to jest samemu pozbyc sie dolegliwosci :)
Na jadlopis, czestotliwosc jadania i spozywanie wody podczas posilku (niewskazane) tez bym zwrocil uwage, choc priorytetowe tu jest jadanie w blogim stanie spokoju i przebywanie w takim stanie przez caly dzien. Nie dosc, ze znikna problemy, to jeszcze ktoz by nie chcial byc szczesliwym caly dzien.
Sam kiedys bylem nerwusem i takim ulicznym fighterem, bo bilem innych przez mala samokrytyke do siebie i choc mialem jakis tam wymuszony szacunek, to teraz o wiele przyjemniej plynie mi zycie. Po prostu raj w ogole sie nie denerwowac, a jeszcze otoczenie w ogole inaczej reaguje na kogos, kto sam z siebie sie smieje :)

Moja kolezanka rowniez ma wrzody zoladka i jak sama przyznala, to przez jej stres. Lekarz przypisal jej jakas tam diete, leki, a jej stresu nawet nie liznal. Nie tylko wg. mnie kiepska diete, to jeszcze do tego leki, a istotnego nie tknal.

Zmieniony przez - mosiekjest w dniu 2009-01-04 16:49:31

"choc priorytetowe tu jest jadanie w blogim stanie spokoju i przebywanie w takim stanie przez caly dzien"
no żeby to było takie proste

Nie jest, moge to na wlasnym przykladzie potwierdzic. Mi to zajelo prawie 2 lata pracy nad soba, ale efekt jest taki, ze ostatnio zdenerwowalem sie jakis rok temu, a sam jestem taki ciagle szczesliwy :)

Praca czyni mistrza lub leki czynia Cie kaleka. Wybor nalezy do kolegi :)

Jest jeszcze kwestia glodowki, jesli komus jest ciezko zmienic swoje nawyki, ale to juz bardzo dluga filozofia, choc na pewno by pomogla, to jednak trzymam sie tego, co od siebie zasugerowalem juz wczesniej.

Tak czułem, że czeka mnie ta nieszczęsna gastroskopia, wiele niedobrego o niej słyszałem. No ale jak trzeba to trzeba. Mój kolega miał wiele razy gastroskopie + kolonoskopie i jakoś żyje :)

mosiekjest masz rację, ale na bełta zbiera mnie właśnie teraz po ustąpieniu tego stresu, a jeszcze podczas samego stresu jadłem w miarę normalnie, wiadomo jak to podczas stresu. Jeżeli chodzi o pracę nad sobą to zdaję sobie sprawę, że pewnie by to pomogło, ale gdybym dajmy na to "wyluzował" za te parę miesięcy/lat to czy organizm sam byłby w stanie poradzić sobie z tymi wrzodami? Czy po prostu "siedziałyby" one w moim żołądku a nie doskwierałyby mi? Chyba raczej nie więc w moim przypadku raczej bez specjalistów się nie obejdzie, choć sam wiem jakie podejście do pacjenta ma większość lekarzy.

Poza tym, jeżeli ma się nerwicę serca i nawracające stany depresyjne od kilku lat, to chyba można sobie tylko pomarzyć o takim błogostanie jak piszesz mosiekjest. Może kiedyś zdecyduję się na psychiatrę, zobaczymy. Najpierw chce sobie poradzić z tymi problemami "fizycznymi". Chociaż może kolejność tutaj powinna być odwrotna...

Zmieniony przez - demens w dniu 2009-01-10 16:12:56

demens
ale gdybym dajmy na to "wyluzował" za te parę miesięcy/lat to czy organizm sam byłby w stanie poradzić sobie z tymi wrzodami?
Uważam, że tak właśnie działa organizm. On się nawet stara oczyszczać, gdy nie dajesz mu takiej szansy przez zmianę swojego trybu życia (wszelkie katary, gorączki, wysypki, osłabienia).
Na tym polega cała tajemnica samoleczenia - przestaniesz zakłócać funkcjonowanie organizmu, to ustąpi w nim tyle niepotrzebnych procesów (neutralizacja złogów, dodatkowe procesy obróbki nieznanego pokarmu/źle przygotowanego pokarmu lub zakłócenie samych procesów przez stres, jałowa walka z obumarłymi komórkami, bez przerwy rozmnażającymi się pasożytami itp.), które ciągną za sobą masę sił życiowych. Organizm zwolnioną energię przeznaczy na odbudowę/regenerację/oczyszczanie organizmu i zrobi to skutecznie, gdyż pozbywając się przyczyny swojego problemu, przestaniesz się stale dotruwać.

Możesz mi powiedzieć coś więcej o tych bólach ?? np. kiedy się nasilają i kiedy ustępują ?? Czy boli jak zjesz, a przestaje na czczo, czy odwrotnie ?? Czy boli w nocy, a rano przechodzi ?? Po czym boli ?? Po wszystkim co zjesz ?? czy po wybranych artykułach, jak np. napoje gazowane czy ostre przyprawy ?? Aha i po czym Ci przechodzi ?? Jak łykniesz No-spe to pomaga czy nie ?? Czy miewasz nadkwaśność, zgagę, albo nieprzyjemny smak w ustach (to ostatnie rano po przebudzeniu) ?? Czy pojawiają się zaburzenia w wydalaniu ?? np. biegunka i zaparcia naprzemiennie ??

Po pierwsze to nie muszą być wrzody żołądka, po drugie to nie muszą być wcale wrzody i z tego co widziałem nie są(zacznijmy od tego że ból od wrzodów pojawia się raczej raz na kilka tygodni), ale jeszcze odpowiedz na moje pytania :) Wrzody można zagoić samą dietą, jeśli palisz, będziesz musiał rzucić, bo palenie uniemożliwia gojenie się wrzodów... nie chce Cię straszyć, ale jeżeli to nie wrzody to tym koniecznie i jak najszybciej musisz udać się do specjalisty... bez wyników nie zaryzykuję oceny stanu zdrowia Twoich flaków, bo może to być wszystko... od bóli spowodowanych stresem, przez pasożyty, zapalenia i inne pierdoły, po najgorsze... ale, bez wyników i całkowitej pewności, nawet nie używam tej nazwy...

aha... i co mogło spowodować wrzody ?? (tutaj postaram się wymienić wszystkie przyczyny, żeby mogli korzystać również inni, w Twoim wypadku mogło się to zrodzić od problemów z tarczycą)

Głównymi przyczynami mogą być być:
Przyjmowanie silnych leków przeciwzapalnych, jak piroksykam, indometacyna (Elmetacin) i, co zdecydowanie możliwe wśród użytkowników na tym forum, ketoprofen (Ketores, Bi-Profenid, Refastin, ten sam ketoprofen który znajdujemy w żelach przeciwzapalnych, typu Fastum, Ketonal, Ketoprom, ale są nie groźne bo ich nie zjadamy :D, tzn. przynajmniej ja ;) , te z początku, w formie tabsów, mają takie samo działanie jak te w żelu ) oraz co zapewne ciekawe dla użytkowników forum, tzw. kortykosterydy (kortyzol, kortykosteron, kortyzon) 15krotnie zwiększają ryzyko powstania wrzodów spowodowane przez leki przeciwzapalne...


Palenie tytoniu nie tylko spowalnia gojenie, ale także może powodować wrzodu... a właściwie niektóre ze składników dymu, nawet nie pamiętam które, tyle tego świństwa tam siedzi :D

Genetyka, np. zauważa się zdecydowanie częstsze występowanie wrzodów u ludzi zgrupą krwi 0 i jeszcze kilka miliardów innych nudnych uwarunkowań tej durnej dziedziny wiedzy :D

Najczęstszą przyczyną, niestety trudną samodzielnej diagnozy jest zakażenie bakterią Hp, która zarażona jest ponad 70% ludności w krajach rozwijających się (m.in. Polska), bardzo ważne żeby wykryć tą bakterie, bo może prowadzić ona również do o wiele poważniejszych schorzeń...

Jest jeszcze kilka innych możliwości, jak np. nadczynność przytarczyc (być może w Twoim przypadku), ale również zakażenie wirusem HSV (wirus opryszczki pospolitej, wcale nie musi jej powodować) albo CMV, zakażenie bakteriami które kolonizują żołądek np. Gh, chemioterapia, sarkoidoza, bazofilia, zespół rakowiaka, przerost komórek G, choroba Leśniowskiego-Crohna, zespół Zollingera-Ellisona, niektóre leki (chlorek potasu, bisfosfoniany, mykofenolan mofetylu), napromienianie, zwężenie dwunastnicy.

Aha... i ten lek który zażywasz jest na bazie pantoprazolu, jest to inhibitor pompy protonowej, służący do zahamowania wydzielania kwasu solnego w żołądku... 1-2 tygodnie przed gastroskopią, będziesz musiał to odstawić ze względu na to że może zaburzać wyniki badania...


może jeszcze wrzucę niezbędną dietę i co powoduje nasilenie objawów :)

Produkty nasilające dolegliwości:
kawa,
herbata,
napoje gazowane
cebula
potrawy ciężkostrawne
pikantne przyprawy
smażone oraz tłuste potrawy

Produkty dopuszczalne:

twarożki
chude, gotowane mięso
kisiel, galaretki
kasza
ciasto, nie zawierające tłuszczów
jasne, czerstwe pieczywo
kawa zbożowa (kawa "Inka")

Źródło: wiedza i doświadczenie własne, lekkie wsparcie wikipedia.pl i google.pl(nazwy bakterii i niektórych leków :D )

ufff... trochę się opisałem, może jakiś Admin wyodrębnić mój post , zrobić nowy temat i jakoś podwiesić ?? dla użytku innych :) Tylko razem z tymi pytaniami z początku bo to bardzo ważne przy diagnostyce...

Zmieniony przez - Arff w dniu 2009-01-11 09:59:36

Arff nie przesadzaj z tym podwieszaniem
post fajny ale te informacje już były na forum nie raz