Ja chciałbym osiągnąć szczyt na jaki pozwoliłaby mi moja genetyka. Oczywiście bez dopingu. Chyba że byłbym już zbyt duży bo co za dużo to niezdrowo, ale wiadomo o co chodzi. Chciałbym też kiedyś wystartować w jakiś debiutach, żebym mógł nazwać się kulturystą. Bo to że ćwicze to nie znaczy że jestem kulturystą (według mnie).
Kulturystyka...taaaak.