Z pozdrowieniami Natalia Gogol ActivLab
Zacznę słowami piosenki:
"Możesz robić to co chcesz,
Możesz być kim chcesz
Możesz żyć jak chcesz
Przed Tobą setki dróg stoi otworem
Ty stoisz przed wyborem od ciebie to zależy, która wybierzesz
Ale każda droga wymaga poświęceń
Nie ma tak ze coś samo z nieba ci wpadnie w ręce".
Sport w moim życiu pojawił się dosyć późno,bo w drugiej klasie liceum(wcześniej omijałam nawet w-f) i zaczęło się od biegania.
Siłownia od 2009 roku,ale ciężko ten okres nazwać treningami siłowymi a raczej była to zabawa byle dużo,często i spalając jak najwięcej kcal-typowe dla dziewcząt,które zaczynają ćwiczyć.
Kulturystyka nie była więc miłością od pierwszego wejrzenia ;)
Po pewnym wydarzeniu na początku 2010 roku zrobiłam drugie podejście do treningów i wtedy jeden z instruktorów widząc mój zapał pomógł mi wyjaśniając kilka zasad treningowych.
Nadal zależało mi bardziej na byciu szczupłą i drobną niżeli na mięśniach. Moja postawa zmieniła się dopiero pod koniec 2010 roku, w sumie nie potrafię wskazać dokładnie kiedy to się stało.
Zaczęło mnie to wciągać, podziwiałam pięknie ukształtowane ciała, nie chciałam być jak tłum w fitness klubach.
W treningu siłowym odnalazłam coś czego nie było w bieganiu,ale nadal uważałam,że chcę łączyć jedno z drugim.
Stawałam się sobie bliższa a trening zabierał mnie do innego świata.
Teraz mogę przyznać,że to już uzależnienie ;P
Kiedy pierwszy raz przełamałam barierę bólu na treningu siłowym, pokochałam to uczucie i tu zaczęła się moja miłość do żelaza ;)
Żelazo odpowiadało pozytywnie na "zaczepki"(mięśnie szybko reagowały na bodźce treningowe),więc związek się rozwijał i trwa do dzisiaj ;)
Zmieniony przez - NatiGOGOLIronGirl w dniu 2013-06-14 22:33:10