GK/PAP/12 marca 2004 20:57
Emocje na inaugurację rundy wiosennej
Piłkarze warszawskiej Legii pokonali na własnym stadionie 2:1 (1:0) Odrę Wodzisław Śląski w pierwszym meczu 14. kolejki ekstraklasy, inaugurującym rundę wiosenną.
Przed meczem piłkarze Legii twierdzili, że nie powinni mieć żadnych problemów z pokonaniem rywali z Wodzisławia. Ich słowa znalazły potwierdzenie już w piątej minucie. Po zagraniu z własnej połowy Tomasza Sokołowskiego II, Piotr Włodarczyk przedłużył głową piłkę do Marka Saganowskiego, a gdy ten wpadał w pole karne, został sfaulowany przez Wojciecha Górskiego. Sam poszkodowany pewnie zamienił rzut karny na bramkę.
Bardzo aktywny Saganowski był bezwzględnie najlepszym zawodnikiem Legii w piątkowym spotkaniu. Obrońcy Odry mieli z nim najwięcej problemów, często uciekali się do fauli.
Po kwadransie gospodarze mogli prowadzić 2:0. Z linii pola karnego uderzył Włodarczyk, piłka kozłowała tuż przed Marcinem Bębnem, ale bramkarz Odry zdołał ją wybić poza bramkę. Swoim kunsztem syn drugiego trenera, Marka Bębna, wykazał się także kilkanaście minut później, kiedy w efektowny sposób obronił strzał Sokołowskiego II.
Jeszcze lepszą okazję zmarnował Saganowski w 31 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Radosława Wróblewskiego nie trafił do siatki z pięciu metrów.
Wodzisławianie pierwszą groźna akcję stworzyli dopiero pięć minut przed zakończeniem pierwszej części. Na rajd lewą stroną zdecydował się Marcin Radzewicz, zagrał w
tempo do Mariusza Nosala, który minimalnie spudłował.
Dwie minuty później nerwy puściły Wróblewskiemu. Za faul bez piłki otrzymał czerwoną kartkę.
Drugą połowę Legia rozpoczęła w osłabieniu. Trener Dariusz Kubicki cofnął do linii pomocy Włodarczyka, pozostawiając w ataku osamotnionego Saganowskiego. Gra się wyrównała, goście częściej byli w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało.
W 56 minucie z rzutu wolnego strzelał na bramkę Sokołowski II, lecz piłka minęła lewy słupek. Siedzący na trybunach były zawodnik Legii, specjalista od stałych fragmentów gry Leszek Pisz, mógł tylko przecząco pokiwać głową.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w 76 minucie. Wszystko zaczęło się od kiksu Romana Madeja, który nie trafił w piłkę, a próbując naprawić błąd sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Saganowskiego. Legioniści wykorzystali sytuację i po strzale Jacka Magiery mogli cieszyć się z drugiego gola. Sprawca całej sytuacji - Madej został ukarany czerwoną kartką.
Cztery minuty później Aleksander Kwiek z karnego zdobył bramkę dla Odry, ale gościom nie udało się zmienić niekorzystnego wyniku.
Trener Odry, Ryszard Wieczorek: "Mecz był bardzo emocjonujący, nie brakowało ostrych spięć, walki, determinacji, sytuacji podbramkowych. Mam żal do moich zawodników za kilka niepotrzebnych zachowań. Nie tak miało być, szybko stracona bramka ustawiła mecz. Po przerwie graliśmy z przewagą jednego zawodnika, ale robiliśmy dużo błędów, przez co Legia groźnie kontrowała".
Trener Legii, Dariusz Kubicki: "Po raz pierwszy jako trener rozpocząłem rundę od zwycięstwa. Jak na inaugurację, po długiej kilkumiesięcznej przerwie, zawodnicy pokazali futbol na niezłym poziomie. Moi piłkarze zagrali bardzo konsekwentnie, szczególnie po zejściu z boiska ukaranego Wróblewskiego".
Legia Warszawa - Odra Wodzisław 2:1 (1:0)
Bramki: Saganowski (5 min.-karny), Magiera (77 min.) - Kwiek (82 min.-karny).
Czerwone kartki: Radosław Wróblewski (43 min.) - Roman Madej (77 min.).
Arbiter: Zbigniew Marczyk (Piła). Widzów: 9 000.
Legia: Boruc - Szala, Zieliński, Jóźwiak - Jarzębowski, Surma (k), Kiełbowicz (24-Wróblewski), Vuković (85-T. Sokołowski I), T. Sokołowski II - Saganowski, Włodarczyk (57-Magiera)
Odra: Bęben - Siklic (73-Sibik), Górski (k), Madej, Grzyb - Radzewicz, Woś (60-Bizacki), Kwiek, Jarosz (46-M. Sokołowski) - Kubisz, Nosal
Statystyki meczu:
strzały 16-8
celne 8-3
faule 17-16
rożne 5-3
spalone 6-4