MISTRZOWSKA RZEŹBA CIAŁA VINCE GIRONDA"
"W dziesiątkach listóów prosili nasi Czytelnicy o bliższe dane o Vince Girondzie, którego przedstaweialiśmy na okładce w numerze lipcowym SdW. Liczni zapytywali również, jakim sposobem Gironda doszedł do tak pięknej rzeźby ciała. Przezde wszystkim pragniemy podkreślić, ża zawodnik ten wcale nie należy do najmłodszych-jak to wielu przypuszczało. Liczy on dziś nie mniej, nie więcej, jak 42 lata. Utrzymanie odpowiedniej linii ciała i rzeźby (definition) nie jest łatwo. A jednak Gironda potrafi utrzymać się w szczytowej formie, zezwalającej mu na udział w licznych konkursach. Kilka razy znalazł się w pierwszej szóstce wśród najlepiej zbudowanych i umięśnionych ludzi świata, mimo że jego waga waha się między 75 i 78 kg. W 1957 roku ważył 85 kg, ale przy tak wysokiej wadze ciała mięśnie nie rysowały się tak wspaniale. Postanowił więc zrzucić z siebie każdą uncję tłuszczu. Gdy rok później stanął do konkursu"Mr.America"-w którym zajął drugie miejsce-ważył już tylko 75 kg. Z tego okresu pochodzi właśnie jego zdjęcie okładkowe.
Do tego konkursu przygotowywał się nadzwyczaj solidnie przez pełnych 8 miesięcy. Poszczególne ćwiczenia dla "góry" (klatka piersiowa, obręcz barkowa, ramiona) wykonywał w 10 seriach po 10 ruchwów, a dla "dołu" (nogi i brzuch) w 10 seriach po 20 ruchów!
Nad "górą" pracował w poniedziałki, środy i piątki, nad nogami i brzuchem-we wtorki i czwartki. "Wielka tajemnica" tracenia wagi polegała na s z y b k i m wykonywaniu poszczególnych ruchów. Vince Gironda potrafi niektóre ćwiczenia-10 serii po 10 ruchów-wykonać w rekordowym tempie czterech minut!! Właściwie bez przerw wypoczynkowych. Pod koniec treningu pot lał się z niego strugami.
Wielu z Was powie, że stosowanie treningu w tkim tempie jest niemożliwe. Stanowi to przecież zbyt duże obciążenie dla układu krążenia. To racja, ale Vince Gironda zaprawiony ośmiolenią pracą w ćwiczeniach siłowych, mógł sobie na takie tempo pozwolić. Trening jego rzadko kiedy trwał dłużej jak godzinę, ale w tej godzinie wykonał więcej pracy niż niejeden ćwiczący w trzech lub nawet w czterech godzinach.
W dniach, w których ćwiczył "górę" rozpoczynał pracę (oczywiście po intensywnej rozgrzewce) od ramion, przechodząc nastepnie do ćwiczeń obręczy barkowej, a póżniej klatki piersiowej. Na zakończenie wykonywał ćwiczenia na najszerszy mięśnień grzbietu (tzw."skrzydełka"). Na mięsnie ramion wykonywał między innymi: wznosy przedramion (na biceps), uginanie przedramion, ale sponad głowy do tyłu (na triceps, tzw."francuskie" uginanie). Na mięsnie naramienne ćwiczył wznosy wyprostowanych ramion do poziomu przodem i bokiem, na mięsnie piersiowe: przenoszenie ramion ugiętych i wyprostowanych w łokciach w bok (w leżeniu na ławeczce, której kąt ułożenia często zmieniał) itd. Do ćwiczeń używał takich sztangielek i sztang, by serię złożoną z dziesięciu ruchów wykonywac stosunkowo łatwo. Mięsnie najszersze grzbietu ćwiczył na wyciągach.
Rzecz bardzo charakterystyczna, że mimo utraty 10 kg wagi nie stracił s i ł y. (Przekonał się o tym ostatnio również Andrzej Jasiński, który przygotowując się do konkursu sopockiego, choć stracił przeszło 3 kg-za mało naszym zdaniem-to jednak łatwo przysiadł ze sztangą 195 kg)
Na zakończenie podajemy dane antropometryczne Vince Girtonda:
wzrost-174,0 cm
waga-77,1 kg
biceps-42,5 cm
klatka piersiowa w spoczynku-124,0 cm
obwód w pasie-71,0 cm
obwód uda-61,0 cm
obwód łydki-39,0 cm "
PUBLIKACJA:"Sport dla Wszystkich"
AUTOR: STANISŁAW ZAKRZEWSKI
Pozdrawiam wszystkich ambitnych
"Wszystko,co Cię nie zabije czyni Cię mocniejszym"
Michail
PORADY INDYWIDUALNE - www.dobierz-trening.pl
ZAINTERESOWANY PORADĄ - PISZ GG:7426473