O mnie
37 lat puka, generalnie jakieś 35 spędziłem przed kompem, ale pewnego dnia bardzo zmęczyłem się sprintem do autobusu... i uznałem, że to już jednak przesada. Zaciągnąłem się do najbliższego (spacer na 5 minut) Zdrofitu i od ponad roku chodzę sobie tam na Tabaty/Cross Training/plus robię też jakieś dodatki (głównie bieganie). Kondycyjnie i wytrzymałościowo jest nieźle (10kg mniej pomaga), siłowo dramatycznie (szczególnie góra). Niestety próba przekonania się do treningu siłowego w ubiegłym roku zakończyła się porażką, źle to znosiłem, do tego podkręcenie miski w dni treningowe momentalnie przełożyło się na rosnący brzuch.
Generalnie jestem niski (170 cm) i wątły, ponadnormatywny brzuch jest ostatnim dodatkiem jaki potrzebuję. Obecnie ważę 64kg (81cm w pępku) i generalnie - bez podjęcia próby pójścia w masę - to jakieś 60 byłoby pewnie dla mnie idealne. Do tego też mniej więcej zamierzam dążyć (mniej do konkretnej wagi, badziej do początków kraty, lol, i może kilku centymetrów w pasie mniej).
Próba określenia mojego obecnego (a konkretnie sprzed dwóch miesięcy) Bfatu kończy się tym, ze Tanita pokazywała ciut poniżej 10%, a ze zdjęć to bardziej wyglądam na 20-22%.
Kilka wyników na rozpoznanie:
- W tym roku na biegu ulicznym udało mi się przebiec 10km poniżej 50 minut, zrobiłem też 18km na "Wings for Life" w Poznaniu (samochód dogonił mnie po godzinie i 42 minutach). Nie lubię za bardzo biegać, ale ponieważ ruch na świeżym powietrzu też ważny, no to czasami biegam. Szczęśliwie trening z sali przekłada się znakomicie.
- Czasami, gdy trzeba pomachać kettlem, to macham 20kg (tak na 10-14 prób w trakcie 40-sekundowego obwodu). Byłem już na 24kg, ale ostatnie trzy miesiące treningowo miałem słabe i trzeba było zrobić krok w tył.
- Chinupów zrobię z 10 (w pierwszej serii), ale gdy już mam zrobić pull-upa na szeroko, to przy drugim jest śmierć straszliwa (na wąsko nachwytem z 6 dam radę). Wciąż nie mogę się zabrać, by nad tym porządnie popracować, w chwili desperacji rozważam zakup drążka do mieszkania. Zobaczymy.
Kilka dni temu uznałem, że może czas zakończyć wakacje. I poszło tak:
- Piątek: zadebiutowałem na treningu TRX. Ponieważ tam głównie góra idzie, no to ciężko było. Wniosek - powinienem robić to częściej.
- Weekend: zakwasy straszliwe po TRX.
- Poniedziałek: zakwasy nie ustępowały i uznałem, że nie będę się pieścił. Poszedłem sobie rano na Cross Trening... i trafiło się 5 stacji (każda z dwoma ćwiczeniami wykonywanymi naprzemiennie) po 7 minut. Ciężko było i do ideału w wykonaniu daleko, ale generalnie trening na plus.
- Wtorek: wolne
- Środa: poszedłem rano na Tabatę i okazało się, że będzie trwać 30 minut (rozgrzewka + trzy rabaty + stretching) zamiast godziny jak zwykle (gdzieś tak z 7-8 tabat zwykle wchodzi). Trochę mało jak na mnie, ale potem poprawiłem sobie brzuchem + 4x10 burpeesami (w przejściach pomiędzy poszczególnymi ćwiczeniami na brzuch). Zatem trening też na plus.
Micha:
Ponieważ nie mam jasno sprecyzowanego celu, to generalnie nie chce mi się bawić w liczenie kalorii (chociaż wyszło mi coś około 1800kcal zapotrzebowania i zdecydowanie nie chodzę głodny). Generalnie Intermittent Fasting mi bardzo podpasował i jadę tak od lutego ubiegłego roku. Przestawiłem się bardzo łatwo (mogę dużo zjeść za jednym razem, nie mam też problemu z postem). Gdy ćwiczę rano (najbardziej tak lubię), to zawsze na czczo, nigdy nie ma problemów. Gdy ćwiczę wieczorem, to wtedy posiłek potreningowy jest największy, wcześniej jeden-dwa mniejsze (zależy o której wstanę).
Generalnie: po treningu mięso (tak ze 40dkg minimum)+warzywa (plus czasami jedna bułka orkiszowa), mniejszy posiłek to 4-5 jajek gotowanych lub sałatka ser/tuńczyk/kukurydza lub serki naturalne z owocami/orzechami, do tego jeszcze sporo owoców i warzyw w ciągu dnia.
Mam poważną słabość do serników (szczególnie na wyjazdach), za to od kiedy zacząłem się ruszać zupełnie straciłem ochotę na alkohol. Fast Foody jeszcze rzadziej niż alkohol. Łykam tran i to jedyny spożywany suplement.
Tyle wstępu. Nie wiem, czy będą zdjęcia i poważniejsze rozpiski (może, gdy jakiś skonkretyzowany cel się pojawi), na razie będę pisał co robię... a dalej się zobaczy.
Zmieniony przez - woma79 w dniu 2016-10-12 23:18:46
Zmieniony przez - woma79 w dniu 2016-10-12 23:23:08
Zmieniony przez - woma79 w dniu 2016-10-12 23:26:46
Zmieniony przez - woma79 w dniu 2016-10-12 23:27:54