Pierwsza dotyczy porownywania zawodow UFC ich zawodnikow i taktyki jakiej uzywaja do ulicy.Jak mozna porownywac walke w ktorej nie mozna wkladac palcow w oczy, w usta kopac w krocze itd. do warunkow ulicznych gdzie ZADNE ograniczenia nie istnieja.Oczywiscie dzieki temu te zasady rowniez nie dotycza nas.
Drugi aspekt to Bjj.Doceniam ten system za swoja skutecznosc, ale czy ma on zastosowanie na ulicy??, gdzie atakuje nas 2 lub wiecej przeciwnikow.W tym momencie atak na nogi i sprowadzenie do parteru jednego z przeciwnikow jest rowne samobojstwu.
Oczywiscie ktos powie ze jak rozpier**** kolesia ktory dowodzi lumpami to wszyscy uciekna.Zgadzam sie tylko gdy nie beda to jakies sobie menele zbierajace na piwo tylko tacy co wyszli na swiatlo dzienne aby tylko komus wybic zeby to juz bedzie cienko.
Kolejny aspekt to bron palna.Oczywiscie daleko nam do Stanow Zjednoczonych Broni Palnej, ale profesjonalny menel posiada przynajmniej noz.No jesli mamy pecha i ktos ma bron to mozemy odlozyc na bok swoje kopniecia, pady itd.
Powracajac do walki Boruty to zauwazylem ze nie padl tam zaden cios.Cala walka to jedna wielka przepychanka, nie mowiac o dystansie jaki zawodnicy pokonali tarzajac sie po macie).
Podsumowujac uwazam ze przy sporze ktora ze sztuk jest lepsza na ulicy, powolywanie sie na zawodnikow UFC i na taktyki przez nich stosowane jest bledem bo UFC z realna walka ma bardzo malo wspolnego.Jesli spojrzymy na to z dystansem to Bjj i style pochodne zostaly stworzone z mysla o UFC i nagrodach ktore mozna tam zdobyc.Jak myslicie po co zostaly stworzone takie zawody jak UFC lub inne??? po to aby zbijac na nich kase nic po za tym.Konfrontacja stylow jest tu sprawa marginalna.
Moja taktyka na walke na ulicy jest taka:Beretta 9mm i "Strzal na punkt trzy kule nie, jedna w glowe w serce dwie",ewnentualnie dobra kondycja i szybki bieg w przeciwna strone.