Warto się nieco wypowiedzieć o walkach.
Conor McGregor - Eddie Alvarez - Conor rozpracował boksersko Alvareza, dobrze kontrolował dystans, Eddiemu ciężko było go skrócić. Tak jak mówiłem Melendez póki miał gaz robił Alvareza, a Conor jest znacznie lepszym bokserem niż Melendez. Tak samo zapasy, Alvarez obalał głównie z klinczu nie ma tak dobrych wejść w nogi jak Mendes. Conor pokazał dobre TDD. Alvarez mógł więcej używać low kicków i nie stać na przeciw Conora tylko schodzić do boku jak Siver, który dał lepszą walkę.
Thompson - Woodley - Woodley zawalczył całkiem nieźle, nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Ta walka pokazała, że
Thompson o wiele bardziej woli walczyć z kontry, gdy ktoś naciera. Woodley rzadko nacierał (nie to co Hendricks), Szkoda, że nie stosował więcej low kicków, bo aż się prosiło okopać tę wykroczną nogę, zresztą zrobił to w trzeciej rundzie bardzo skutecznie. No i złapał Thompsona w czwartej rundzie, mógł go skończyć, Thompson nie wiem jak to przetrwał i jeszcze później nie odklepał. Dobrze, że Woodley zachował pas w pierwszej i czwartej rundzie, które punktowane były na jego korzyść, znacznie bardziej dominował niż Thompson w trzeciej i piątej. Druga runda wyrównana, nie wiem komu bym dał. Ale imo pierwsza lub czwarta runda to mogła być nawet 10-8. Sprawiedliwie, że pomimo remisu pas zachował Woodley.
Jędrzejczyk - Kowalkiewicz - wiadomo JJ wygrała ładne kombinacje dobre low kicki, ale Kowalkiewicz przetrwała. W dodatku urwała rundę JJ i zdołała ją trochę ogłuszyć w tej czwartej rundzie. Niestety, obawiam się, że
Joanna ma szklankę teraz Kowalkiewicz zaserwowała jej nokdaun, a pamiętamy, że z Gadelhą JJ też zaliczyła dwa razy nokdaun. Niedobrze to wróży przed walką z Andrade. Przeceniałem Joannę, nie doceniłem Karoliny. Zobaczyłbym Karolinę z Esparzą lub Aguilar, a JJ z Andrade.
Yoel Romero - Chris Weidman - YOEL ŚWIETNIE!!!! Żołnierz Boga porobił Weidmana, pierwsza runda słaba, Weidman ją zgarnął, ale w drugiej przepięknie obalił Weidmana Yoel, ładne boczne kopnięcie na korpus z lewej nogi i zdołał na tej glebie Weidmana przytrzymać. Szkoda, że wcześniej nie kombinował z obaleniem Weidmana. Weidman defensywnych zapasów nie ma aż tak dobrych co pokazał Rockhold i teraz Yoel, no i BJJ Weidmana też nie jest jakoś bardzo dobre (jest dobre, ale nie wybitne), więc też by Yoela nie poddał. No i trzecia runda FANTASTYCZNY NOKAUT. Bisping niech nie prosi już o walkę z Diazem czy GSP i tak ich nie dostaniesz. Liczę na piękny nokaut ze strony Romero na Bispingu. Skoro stary Hendo zdołał posadzić kilka razy Bispinga to Yoel urwie mu łeb i rzuci nią w publiczność.
Yoel Romero vs Michael Bisping
Raquel Pennington - Miesha Tate - piękny boks ze strony Raquel, ten
lewy prosty pracował bez zarzutów, aktywniejsza w klinczu, nawet poddać Mieshę mogła. Miesha potem już bez pomysłu na walkę, bo w stójce odstawała, a jej zapasy były za słabe. Zobaczyłbym Raquel z Valentiną Schevchenko.
Khabib Nurmagomedov - Michael Johnson - MJ groźny w pierwszej rundzie, ale z czasem tak jak w walce z Diazem zwolnił. MJ naprawdę jest dobry, wystarczy spojrzeć na jego walkę z Barbozą. Khabib bardzo mądrze nie szukał od razu parteru jak desperat, bo mógłby zostać brutalnie skontrowany. W drugiej i trzeciej rundzie, gdzie MJ nie jest już taki groźny (wystarczy spojrzeć na walkę MJ z Diazem, gdzie MJ już zwalniał w drugiej rundzie), Khabib od razu go obalił, a w trzeciej skończył. Tak bardzo chciałbym, żeby doszło do walki Khabib - Conor. W tej walce bez wątpienia stawiałbym na Khabiba, choć przy Conorze zawsze istnieje szansa na KO, ale zdecydowanie Khabib. Spokojnie obalił by rudego i nareszcie zamknął mu japę. Oby tylko Conor nie spieprzył z lekkiej do półśredniej i oby Khabib nie załapał kontuzji. Miejmy nadzieję, że będzie
Khabib vs Conor