Wzorem lewro i jego tematu o C56 postanowiłem założyć osobny temat tylko dla trenujących KM. Wiem z różnych źródeł, że pomimo, iż zaledwie kilka osób ze środowiska KM udziela się tu, na SFD, to czytających, "utajonych", jest dużo więcej. Mój apel jest taki - wyjdźcie z ukrycia i zacznijmy wymieniać się doświadczeniami. Opinia o naszym systemie jest bardzo zła, musimy w jakiś sposób ją poprawić. Za dużo jest podziałów, organizacji, różnch "szkół", metod itp. Niech ten topic będzie próbą jakiegoś zjednoczenia w celu eliminacji wszystkich negatywnych zjawisk towarzyszących KM. Może się łudzę, może jestem naiwnym idealistą, ale co nam szkodzi spróbować.
Proszę, żeby każdy zaczynający wypowiadać się w tym temacie napisał gdzie, u kogo i jak długo trenuje (trenował) KM oraz jakie inne SW nie są mu obce. Pozwoli nam to na szybsze znalezienie wspólnego mianownika.
Dam dobry przykład i zacznę :
KM trenuję od 1999 roku, gdy powstała sekcja w Poznaniu. Prowadzili i prowadzą ją do dziś mjr Piotr Tarnawski i Włodzimierz Kopeć. Początkowo był to ośrodek IKMP, z czasem przekształcił się w SKMP. W Poznaniu mieszkałem do połowy roku 2002, do tego czasu trenowałem od trzech do dziewięciu razy w tygodniu. Brałem udział w treningach dla mundurowców - zarówno prowadzonych pod kątem TTI, jak i działań specjalnych. Oprócz tego praktycznie każde szkolenie seminaryjne, jakie odbywało się w tym czasie.
Po lipcu 2002 roku już nieco rzadziej w Poznaniu, pod okiem instruktorów, ale cały czas we własnym gronie (miejscowym w Stargardzie) doskonaliłem i utrzymywałem posiadane umiejętnosci.
Brałem udział w powstawaniu Programu walki w bliskim kontakcie dla Wojska Polskiego. Nie jako autor czy współautor, ale kilka rozwiązań wyszło ode mnie. Poza tym znam techniki zawarte w tej instrukcji - moje zdjęcia prezentujące je były w projekcie złożonym do akceptacji w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.
Do lipca 2002 jeździłem także do Leszna, gdzie pomagałem Piotrowi i Włodkowi w prowadzeniu treningów. Moje "wycieczki" tam zaczęły się razem z pierwszym treningiem leczyńskiej sekcji.
Gdy SKMP zaczęło się rozwijać na cały kraj, miałem być współodpowiedzialny za ośrodek stargardzki. Nigdy, niestety, nie wypalił - z różnych powodów. Po części osobistych.
W okresie od lipca do grudnia 2003 roku podczas mojego kursu w USA prowadziłem zajęcia z walki wręcz z kompanią, do której byłem wówczas przydzielony H/16CAV.
Od 2005 roku prowadzę zajęcia w Stargardzie - poczatkowo tylko z mundurowymi, zresztą do dziś na nich się skupiam. Nie należę do żadnej organizacji KM w Polsce ani na świecie. Najbliżej jest mi do SKMP, zresztą niektórzy działacze SKMP chcą, żebym wrócił do organizacji. Czas pokaże czy coś z tego wyjdzie.
Co do stażów międzynarodowych lub prowadzonych przez obcokrajowców - szkolili mnie Richard Douieb, Eyal Yanilov oraz Gilles Haessine.Przy czym o tym ostatnim mam bardzo złą opinię.
Poza KM - sambo, BJJ, boks. Poza tym po kilku szkoleniach w ramach Polskiego Związku Instruktorów i Trenerów Formacji Ochronnych I.P.System złożono mi propozycję prowadzenia sekcji w ramach Związku.
Moje umiejętności obejmują również to, co razem z walką wręcz składa się na "szeroko rozumianą walkę" - umiejętności strzeleckie, taktykę strzelecką, taktykę działań, alpinistykę miejską, taktykę ochrony - nie uważam się za żadnego mistrza, ale co nieco potrafię.
Uczyłem się co nieco także o walce nożem.
Tyle o mnie.
Bardzo proszę o niewpisywanie się tu osób nie związanych z KM. A już w szczególności o niezamieszczanie postów w stylu "KM jest do dupy", "KM to g****", "Nie warto trenować KM". Posty tego typu niczego nie wnoszą do dyskusji.
Ten topic powstał w określonym celu i chciałbym, żeby nie przeszkadzano w jego ralizacji (o ile w ogóle do tego dojdzie).
Pozdrawiam!
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba