Mam problem z nadmiernym otłuszczeniem ciała, chodzi przede wszystkim o talię- brzuch. Do tej pory ćwiczyłam 6*tydz., głównie aeroby( niecały miesiąc temu dorzuciłam trening siłowy), ale widzę, że to przestało przynosić efekty. Chcę zmienić zupełnie plan treningu, ale Wasze arty mi namieszały pod kopułą totalnie, dlatego proszę o radę.
Planuję ćwiczyć nadal 6 razy w tyg, wg planu:
pn śr pt: siłownia + 40 min aeroby(orbiter)
wt czw sob: HIIT, na początek 10 min (40 sek marsz, 20 sprint), z ew. korektą czasu zależnie od potrzeb
nd luz
Do tego dieta: 2000kcal (potrzebuję jakieś 2600 z tego, co liczyłam), jakieś 60% ww, 30% białka.
Ryby, kurze cyce, twaróg chudy, warzywa, oliwa z oliwek, owoce, mleko itp.
Czy taki trening ma sens? Mogę liczyć na jakieś w miarę szybkie efekty?
Na początku spalało ładnie na aerobach( z pasem neoprenowym), ale teraz utknęło w miejscu. Kondychę mam, więc o to się nie boję.
Dane o mnie: kobita, 24 lata, 172cm, ok. 55 kilo( za mało, ale teraz to najmniejszy problem ). Treningi kondycyjnie od 3 lat, od ponad 3 miechów codziennie i intensywnie.