Po całych 2 latach obijania się, braku diety, palenia i picia, czas wrócić do formy :)
Ogólnie to:
wiek - 18 lat
waga - 87-90 kg
wzrost - 184 cm
brzuch - duży ;)
łapa - 34 cm :)
Ogólnie jestem dość tęgi, a chciałbym zacząć chodzić na kickboxing/boks/muay thai. Od 2 tygodni chodzę na siłownię, 6 razy w tygodniu po 60-75 min (na start i koniec bieżnia 15 min)
Nie wiem, czy mam spalać tłuszcz, czy po prostu normalnie się odżywiać (zdrowo of course, zero fast foodów, słodyczy (nawet dziś, w tłusty czwartek , gazowanych napojów). Mój cel: mieć wysportowaną sylwetkę, bez brzucha, z dość rozbudowanymi mięśniami brzucha, klatki piersiowej, nóg i łap. Dziś dopiero kupiłem BCAA (od OLIMPa) więc od dziś będę stosować aminokwasy (swoją drogą, jak się nie rozgrzeję na siłowni to przez cały dzień nie mogę wyprostować rąk). Poza tym, w następną środę mam spotkanie z trenerem i ustali mi rozpiskę itp itd.
Jak myślicie, co robić? Schudnąć, spalić tłuszcz czy inwestować od razu w wielkość? Oczywiście kiedyś będę chciał być większy niż teraz jestem, ale zbudowany z mięśni a nie z tłuszczu po kebabach i pizzach ;)
Pozdrawiam!