Strzałkę za środek nasenny, który brał od lat przed zawodami(chłopak jest nerwowy i emocje nie dają mu zasnąć przed finałem), a który wprowadzono na lisę dopiero w zeszłym roku, i to nie wprost, tylko w szerokiej grupie substancji leczniczych. Nawet wybitny fachowiec, czytając taką listę, nie byłby w stanie domyślić się, że przyjęcie tego środka można zinterpretować, jako zastosowanie substancji niedozwolonej!
Zauważcie, że nie jest to śmieszne tłumaczenie w stylu, że ktoś dolał mi testosteronu do herbaty...
Wygląda na to, że nasi zawodnicy za wiele wygrywali na arenie światowej. Nie było sposobu, by ich ograć uczciwie w zawodach, poszukano, więc pretekstu, by "ograć" ich proceduralnie za zielonymi stolikami.
S. Ambroziak
S. Ambroziak