Chodzi mianowicie o straszny dol w kosza - totalny spadek formy i kompletnie nie wiem dlaczego
Gram troche na "ulicy" ostatnio gralem z takim gosciem o ok 10 cm wyzszym
(ja 178 on ok 188) jest tez sporo ciezszy ale za to wolny, ma b. slaby drybling i wogole na ogol z nim wygrywalem
ostatnio jednak cos sie popsulo (wiem na 101% ze on nic nie trenowal)
nie moge przy nim skakac bo tak gra cialem ze by mnie przewrocil
wyskok mam sporo wiekszy od niego (jakies +15cm) ale on mnie po prostu spycha pod koszem mam duzo wiecej przechwytow (wlasciwie to on nie ma wogole) zbiorek w at. itd.. ale jemu wszystko wpada i to z takich d****nych dwutaktow (lay-in) czy jakos tak bo rzucac nie bardzo umie (pcha sie pod sam kosz i dopiero)
hmm jak sie z tego mozliwie jak najszybciej wyciagnac (gramy na kase)
moze to dla tego ze ostatnio sie naogladalem reklamowek nike i and1 i probowalem sie uczyc roznych rzeczy
a wlasie moze zabrzmi to jak scenariusz z filmu ale on na strychu ostatnio znalazl stare nike'i takie z epoki pierwszych jordanow i wczesnych lat Ewinga wlasnie od tego momentu nie moge wygrac
pomocy prosze!!!!!! (chodzi o jak najszybsze wyjscie z dolka formy bo jak wspomnialem gramy na kase...
Lester