Anonim
oto jeden z wywiadow z Roycem Gracie, ktory w/g mnie pokazuje w jaki sposob powinien sie wypowiadac prawdziwy master...
Choke:Rozumiem że to nie najlepszy czas dla rodziny Gracie w związku
z tragicznymi wieściami na temat wypadku Rocksona. Zanim zaczniemy
wywiad moge w imieniu większości angielskich fighterów złożyć
kondolencje.
Royce: Dziekuje
Choke:Osobiście chcę Ci podziękować za to że przez oglądnięcie
pierwszych UFC zwróciłem uwage na jiu-jitsu.Czy byłeś zaskoczony, że
po tym zostałeś dostrzeżony przez fanów na całym świecie?
Royce:Nie [śmieje się] Nawet się tego spodziewałem.Ten styl był ćwiczony
w Brazylji na długo przed tym jak mój brat Rorion "zabrał" go do USA.
Jednak jak Ameryka go dostrzegła to dostrzegł go cały świat.
Choke:Wiec jesteś zadowolony z takiego obrotu sprawy?
Royce:Tak jestem zadowolony , ale nie zdziwiony , spodziewałem się tego.
Choke:Przez te wszystkie lata formuła UFC zmieniła się diametralnie.
Czy widzisz siebie w tym turnieju?
Royce:Z takimi zasadami jak były na początku?
Choke: Nie z takimi jak są teraz?
Royce:Nie! Rundy są za krótkie.To wypacza całą idee jiu-jitsu.Ograniczenia
walki do 5,6 , 10 minut są za krótkie.To jest jak 100m biegu zamiast
całego maratonu.Ja jestem raczej jak maratończyk.
Choke:Po tym jak zniszczyłeś swych przeciwników w UFC, każdy zauważył jak
ważna jest walka w parterze.Po tym zauważylismy narodziny nowych fighterów
stosujących trening różnych sztuk walki.Czy to zmusiło cie do zmiany swej
strategii walki?
Royce:Oczywiście.Robimy co do nas należy.Naszym głównym celem jest
udowodnienie że bjj jest najlepszym stylem walki.Dziś nie ma prawdziwego
fightera trenującego jedynie karate,box lub kickbox.Nie mieliby szansy.
To jest to co udowodnilismy, jeśli ćwiczysz tylko jeden styl-możesz dać
sobie spokój! Dziś każdy ćwiczy różnorodnie,walke w parterze i w stójce.
Jesteśmy więc zadowoleni. Zmieniliśmy świat {śmieje się}
Choke:Ale ty sam również stosujesz krzyżowy trening czy może trzymasz się
jedynie jiu-jitsu?
Royce:Oczywiście trenuje wszystko.Jednak nie ćwicze kopnięć lub uderzeń
po to by nokautowac nimi przeciwników.To raczej służy temu jak mam sie
przed nimi chronić, jak ich unikać.To jest dobre dla mnie podczas wymiany
ciosów.Nie czuje sie na siłach by wymieniać ciosy z Tysonem lub Lennoxem.
Wyszedłbym na ring i próbowac uderzać ich? Jeśli bym sie tam znalazł
{smieje się} im wystarczyłoby mnie lekko trafić w bark i było by ko {śmiech}.
Oni nie musieliby mnie trafić nawet w głowę {smiech}
Choke:Walka z Sakarubą przyniosła dużo słów krytyki.Wszyscy twierdzili że nie
powinieneś wdawać się w walke w stójce.Wyglądało na to że jednak robiłeś to?
Royce:Jeśłi widziałes to to wiesz że nie stałem i nie wymieniałem po prostu
z nim ciosów.Próbowałem go trafić i skrócić dystans.Zaskoczyłem go troche
inna taktyką.
Choke:Jest szansa ponownej walki z nim?
Royce:To zależy od promotorów.
Choke:Ok najbliższe plany ?
Royce:Pride nie odzywał się.Rozmawiali z moim bratem.Ludzie z UFC powiedzieli,
że mają innego właściciela czy Royce jest zainteresowany? Mój brat powiedział
ok wystosujcie propozycję.To było kilka tygodni temu i nie dostaliśmy do tej
pory żadnej odpowiedzi.
Choke:Nadal ostro trenujesz?
Royce: Teraz uczę. Mam seminaria aż do końca pażdziernika.Jeśli miałbym walczyć
musi to byc po pażdzierniku plus jakies 5-6 miesiecy na trening.
Choke: Odstępując od jiu-jitsu trenujesz jakoś specjalnie uderzenia?
Royce:Trenuje z Nono.On ma szkołe Hapkido.Jednak zaadoptował sie do mojego
treningu i mi to odpowiada.Jak powiedziałem wcześniej nie trenuje po to by
się wymieniać ciosami w stójce.To są treningi kilku uderzeń i kopnięć to
wszystko.Nono połączył trening boksu,hapkido i kickboksu i zaadotpował to do
mojego treningu.Obecnie ponieważ nie mam żadnych walk,
on uczy mnie troche walki kijem.
Choke.Zaskakujesz mnie, że masz na to czas.
Royce:Tak raz w tygodniu spotykam się z nim, zabieram też swoje dzieci aby
bawiły sie z jego dziećmi.A my troche ćwiczymy.
Choke:Dużo ćwiczysz nad swoją ogólna kondycją?
Royce: O tak uwielbiam wyzwania.
Choke:Tak dla przykładu , jak przygotowujsz sie do walki dużo biegasz?
Royce:Tak ale bez przesady.Zbyt dużo biegania powoduje utratę masy.I przez
to mogę w jedną noc za dużo stracić.Raczej staram sie zyskiwac na wadze.
Biegam przeważnie 3 razy w tygodniu, nie więcej niz 4 mile.Jeżdże również
na rowerze 2 lub 3 razy w tygodniu po godzinie.
Choke:Przed chwlą stwierdziłeś że obecnie tylko uczysz innych.Czy mimo to
utrzymujesz swój trening na normalnym poziomie?
Royce:Tak daje radę , pewnie pomyślisz że jestem szalony......Zastanawiam
się nad zawodami maratonu {śmieje się}.
Choke:Powaznie?
Royce:Staram sie trenować jak do maratonu.Dużo podróżuje.Jednak gdy jestem w LA
staram się biegać każdego dnia.
Choke:A co z dietą, tyle słyszeliśmy legend o diecie Gracich,ty równiez ją
stosujesz?
Royce:Ludzie dzwinie rozumują.To nie jest typowa dieta do zbijania wagi.
Jeśli mądrze jjesz to poprawiasz trawienie i np unikasz migreny.Wierzymy,
że nasze ciało i tak wykonuje dużo pracy przez to co robimy na codzień.Więc
jeśli źle sie odżywiasz twoje ciało musi wykonać dodatkową robotę na
trawienie.My tak układamy składniki aby były one łatwo przyswajalne.
Choke: Więc nie spotkamy cię w Burger Kingu?
Royce:Jeśli ide do B.Kinga to jjem tam chleb z wędlinami lub ser z sałatą.
To nie jest najlepsze jedzenie ale z braku czegoś innego może byc.
Choke:Więc na razie testujecie to czy to działa?
Royce.Człowieku gdyby to nie działało nie robilibyśmy tego.Nie możemy sobie
pozwolic na bół głowy lub zęba w dniu walki.To działa i dlatego to robimy
{smieje się}.
Choke:Odnosnie twego brata Ricksona.On wybrał walke bez kimona a ty na odwrót.
To tylko takie przyzwyczajenie czy też są inne powody?
Royce:Nie to tylko takie przyzwyczajenie i wygoda.Ja preferuję walkę w kimonie.
Ma to dobre i złe strony.
Choke:Nie mógłbys walczyc bez niego?
Royce:Dlaczego?Ja ucze i trenuje cały dzień w kimonie,to już nawyk.
Choke:Ok w związku z walką z Sakarubą.......to była bardzo długa walka.Więc
twoje kimono musiało ważyc tony przez pot ?
Royce:Nie czułem tego,to mi w niczym nie przeszkadzało.
Choke:Jak się mają sprawy Akademii w Torrance na dzień dzisiejszy?
Royce:Dużo do roboty {śmieje się}.Czekamy na powrót mojego siostrzeńca Ryrona.
On jest teraz w Brazylji.Jest z moim ojcem już przez 6 miesięcy.Czekamy aż
wróci bo potrzebujemy instruktorów.Jak wróci to odciąży cześciowo mnie z
obowiązków poniewaz mamy teraz mnóstwo prywatnych lekcji.Robimy co możemy
mamy jednak za dużo żądań.
Choke:Czy twój ojciec nadal trenuje?
Royce: O tak.
Choke:A nadal uczy?
Royce:Tak obecnie uczy Ryrona
Choke:Gdy ostatnim razem trenowałem u ciebie, pamietam że włączałeś do treningu
dużo zabawy i humoru.Czy uważasz że to dobry czynnik?
Royce:Tak jeśli to nie będzie bawić ludzie nie będą chcieli tego robic.Nie może
być zbyt nudno i poważnie.Wiem kim jestem i co moge zrobić.Nie musze niczego
robić na pokaz i kazać sie kłaniać moim uczniom.Nie ma takiej potrzeby {smiech}.
Choke:Rozmawiałem z Brettem odnosnie tego że wykonał dla ciebie manekina do
grapplingu.Powiedział mi że masz co do niego specjalny plan odnośnie swych
uczniów.Możesz nas oświecić o co chodzi??
Royce:{śmieje się} Nie mogę {smieje się} naprawde nie mogę {śmieje się}
Jeśli bym ci powiedził to nie uda mi się nabrać nowych chlopaków{śmieje się} a
to będzie dobre.Aktualnie jest inna rzecz.Na Halloween zabiorę manekina z
Akademii, ubiore go i postawię na podwórku. Przestrasze mase dzieciaków
{śmieje sie bardzo głosno}.
Choke:W twej akademii panuje raczej dobra atmosfera?
Royce:Taak tak długo jak nie będziesz sie wywyższać bo wtedy możesz stać się
ofiarą {śmiech}.Czasem wywyższasz sie nawet nic nie mówiąc.Po prostu chodząc
i patrząc na ludzi.Widzisz ja jestem skromną osobą moi uczniowie również.Więc
jeśli ktoś sie wywyższa może go spotkać niespodzianka.
Choke:Czy wyzwanie Gracich nadal obowiazuje?
Royce:Tak w każdej chwili można przyjść
Choke:I wyzwać cię?
Royce:Tak.Jeśli jestem na miejscu podejme wyzwanie.Jeśli mnie nie ma robią to
za mnie moi uczniowie.Ustawiają tych co przyjdą na właściwym miejscu.TO żaden
problem.
Choke: Po tylu latach aktywnośći w jiu-jitsu, nadal sprawia ci to radość?
Royce:Lubie podróżować,lubię uczyć ludzi i spotykać sie z nimi.Wspomne swego
brata-Kocham dwie rzeczy podróże i nauczanie.Moge polecieć do NY zatrzymywać
się wszędzie i uczyć.Wrócić i robić to samo w Kaliforni.3 miesiace uczenia i
bycia non stop w podróży.Lubię to.
Choke:Ostatnio spytałem Mauricao z Gracie Barra co by zrobił bez jiu-jitsu?On
odpowiedział że bez jiu-jitsu to tak jakby mu odcięli ręce i nogi.Co ty byś
zrobił bez jiu-jitsu?
Royce:Ja widze to w troche innym świetle.Jiu-jitsu dało mi dużą pewność siebie.
Więc jeśli jutro powiesz mi hej nie możesz juz więcej wiazać się z jiu-jitsu ,
pójde gdziekolwiek i będę robił cokolwiek najlepiej jak umię.Moge robić
cokolwiek.Sprzątać moją akdemie,odkurzać lub być kelnerem.A jeśli bym nim został
byłbym w tym najlepszy.To właśnie dało mi jiu-jitsu-pewność siebie.
Choke:Jeśli musiałbyś wybierać jedną tylko rzecz co byś wybrał:nauczanie czy
walczenie?
Royce:Uczenie.Walka jest tylko do udowodnienia światu czegoś.Nauka jest
narzędziem do uczynienia kogoś lepszym.Walczysz i pokazujesz światu tylko
siebie.Gdy uczysz dzielisz się wiedzą z innymi.Jest wielu którzy tego potrzebuja.
Choke:Lepiej czujesz się ucząc początkujących czy też bardziej zaawansowanych
uczniów?
Royce:Bez różnicy.To sa zawsze nowe doświadczenia.Są tacy którzy juz coś wiedzą,
ale są też ludzie przychodzący tu z innych stylów.Ale sa też zupełnie zieloni
w temacie walki.Są rózni ale przynosi mi to satysfakcję.
Choke:Wiem ze masz nowa strone www i jest prawie skończona.Opowiedz nam o niej.
Royce:To ma być interaktywna stronka,zawierająca materiał filmowy z moich
seminariów.Np. Oscar De La Hoya lub Ken Shamrock mają na swoich www kluby
członkowskie.I jeśli jesteś klubowiczem masz większe prawa.Dostajesz fotki,t-shirty,
czapeczki.Chcę troche zrobić to inaczej.To bedzie raczej dla
ludzi którzy nie mogą być na seminariach itd.Bedą mogli zalogować się na
www i sprawdzić pewne techniki jiu=jitsu, będa też mogli napisać do mnie z
pytaniami lub czymkolwiek.
Choke:Ile jeszcze potrwa ukończenie jej?
Royce:Około miesiaca.Pracujemy nad kilkoma niespodziankami dla każdego.
Choke:Jesteś osobiscie zaangażowany w ten projekt www?
Royce:{smieje się} Tak przecież to moja osobista www
Choke:Ludzie będą mogli tam z toba porozmawiać?
Royce:Tak.Widzisz, jeśli jestem na innej www albo daje wywiad bardzo łatwo
jest komuś przekręcić sens moich słów.Tak było z pytaniem co myślę o Danie
Severnie? Odpowiedziałem że uważam że to jest dobry fighter.I potem ludzie
zaczęli gadać głupoty na ten temat.Mówili tak uważasz go tylko za dobrego
fightera przecież on walczył z tobą aż 16 minut i prawie cie pokonał?Boże
przecież ja tylko powiedziałemże jest ok fighterem więc czemu mnie tak męczycie?
{śmieje się}.Więc wtedy ludzie zaczeli inaczej..Tak pokonałeś go to jak możesz
mówić o nim że jest dobry? Nie mogę zadowolić każdego, więc zapraszam na moją
www i tam będziemy mogli pogadać sami.{śmieje się}
Choke:Ogólnie jakie jest twoje zdanie o forach dyskusyjnych?Przykładasz do
nich dużą wagę?
Royce:Niestety nie ponieważ ludzie gadają tam często bzdury na mój temat.To
czego nie lubie na forach to to że gdzieś tam w Chinach siedzi 12 letni chłopak
i gada bzdury na mój temat a ja nie moge go dopaść {śmieje się}.To dlatego nie
przykładam zbytniej uwagi do nich (forum).Prawdopodobnie oni bardzo mało wiedzą
na temat sztuk walki.Nawet nie wiem czemu się tym przejmuję.
Choke:Zgaduję że to działa w obie strony.Są osoby całkowicie ci oddane ale są
i takie które gadają głupoty o tobie?
Royce:Masz rację
Choke:Jak wiesz sponsorujemy jednego z twoich juniorów Johnny Orozco.Uważam że
jest naprawde excytującym fighterem.Masz jakieę większe plany co do niego?
Royce:Dzieciak jest dobry.Wiele osób twierdzi, że stał się dobry z dnia na dzień.
Tak nie jest on jest z nami od dłuższego czasu.Jak mój kuzyn ćwiczą juz od pewnego
czasu.Więc kiedy przekroczyli wiek chłopięcy powiedzmy 15 lat nadszedł czas aby
pokazali co potrafią.Johny jest dobry,zaskoczył juz wielu tu w akademii i poza
nią też.
Choke:Mam kasetę z jego walką i prawde mówiąc ci co ją widzieli są zachwyceni.
Czy aktualnie ty go trenujesz?
Royce:Tak
Choke:Został niedawno promowany na zielony pas u Caique.Prosił mnie bym ci
powiedził.
Royce:Zadzwonię do niego z akademii {śmieje się}.W wakacje przyjechał do nas.
Był o 10 rano i nie wychodził aż do 9 wieczór robiąc cokolwiek.Jeśli nie było
klasy pomagał sprzedawać nasze ubrania,pomagał sprzątać i odpowiadać na maile.
Praktycznie spedził całe wakacje w akademii {śmieje się} Muszę porozmawiać z
jego ojcem żeby zabrał go na plaże albo gdzies indziej {śmiej się}.Jednak on
uwielbia być w akademii.
Choke:Oprócz treningu jiu-jitsu rywalizuje na macie zapaśniczej.Jesteś z tego
zadowolony?
Royce:Tak
Choke:Jak to się ma do jiu-jitsu?
Royce:My jesteśmy dalecy od tego by uczyć agresywności, jednak u zapasnika jest to
inaczej on musi być agresywny.Propnujemy dzieciakom aby uczyły się też tej innej
strony.Johnny zna teraz obie strony.Wie jak być agresywnym i jak być tylko
pasywnym.
Choke: Uważamy że Johny jest dobrze rokującym fighterem na przyszłość.Myślisz
że zajdzie daleko?
Royce:To zależy od niego.Ma potencjał do tego.Ma serce i dobrą technike ale nic
nie będe na nim wymuszał.Jeśli nie będzie chciał tego robić to nie będzie musiał.
Jest twardym dzieciakiem i kocha to co robi.Jeśli jednak pewnego dnia przyjdzie do
mnie i powie wiesz co ja już nie chcę więcej rywalizować.Będę próbował z nim o tym
pomówic ale to nadal będzie jego wybór.Jeśli mi powie chcę uczyć to ok popracujemy
nad tym.Jak powie chce walczyć też ok załatwimy to.To wszystko zależy tylko
do niego.
Choke:Powodem twej wizyty w Angli są seminaria i prywatne lekcje, jednak głownym
powodem jest otwieranie nowej akademii w Londynie. Możesz nam o tym opowiedzieć?
Royce:Marc Walder przyjechał do LA i spędził tu około półtorej roku ucząc się jak
nauczać innych. To naprawde cięzki kurs.Jest tu dużo czarnych pasów którzy są
naprawdę dobrymi fighterami jednak nie umieją uczyć.Mark jest niebiskim pasem ale
potrafi lepiej uczyć niż większość czarnych pasów.Może i nie jest super wojownikiem
ale naprawde ciężko być dobrym w tych obu rzeczach.Jesteśmy pewni że przekazaliśmy
Markowi odpowiednią wiedzę na temat tego jak nauczać.Dostał dyplom w LA i
co 4-6 miesięcy przyjeżdża ponownie do LA aby się podszkolić.
Choke:To jest to coś przy czym się upieracie?
Royce:Tak przykładamy bardzo dużą wagę do jakości nauczania.On jest zobowiązany do
przyjeżdżania do LA a ja i Rorion do wizyt w Londynie.
Choke:Więc jakie są plany odnośnie akademii w Londynie?
Royce:Mark nas będzie tu reprezentował.Nie wyjeżdża nigdzie.Ja zamierzam ponownie
przybyć tu w lipcu a Rorion we wrześniu.
Choke:Z całym szacunkeim do Angli jednak jeśli idzie o Brazylie i Usa jesteśmy
troszkę w tyle.Jak oceniasz umiejętności tutejszych uczniów?
Royce:Nie wierze w coś takiego jak zły lub dobry student.Za to wierzę w to że są
dobrzy i źli nauczyciele.Jeśli nie chcesz ćwiczyć jednyne co musisz zrobić to
obrócić sie i wyjść {śmieje się}.
Choke:Jedno pytanie dręczy mnie juz od dawna pomimo tego,że jest troche głupie.
Gdy wygrywałeś swój pierwszy tytuł UFC , z wielkim uśmiechem na ustach powiedziałeś
że pojedziesz do Disneylandu.Byłeś tam?
Royce:Układ był taki , że moja mam przyjechała do miasta aż z Brazylii.Była tu
przez około miesiąc a ja nie miałem czasu jej nawet zobaczyć , ponieważ cały
czas trenowałem.Obiecałem jej więc że po tym wszystkim zabiore ją do Disneylandu
i będziemy sie dobrze bawić.
Choke: A więc bawiliście się dobrze?
Royce {śmiej się} Tak.
Choke:Wracając do UFC, sponsorujemy fightera Iana Freemana. Jest on pierwszym
zawodnikiem z Angli w tym turnieju.Ma wielkie nadzieje na tytuł wagi ciężkiej
ale niestety ma kontuzje.Jakieś słowa zachęty dla niego?
Royce:Musisz być skupiony.Wszyscy myślą że albo to musi być łatwe albo to ja
jestem wybitnym twardzielem.Wystarczy że wyjdę i będę walczył.Tak nie jest.
Trzeba przygotowywać się bez końca.Musisz wyobrazić sobie walkę i to co sie
może stać.Musisz przygotować się na każdą możliwość.Niektórzy tylko walczą
bez różnicy czy wygrają czy przegrają.Nie tędy droga.Są tylko liczbami w
statystykach.Walka powinna byc drogą do zwycięstwa.Zawsze wychodzę z zamiarem
zwycięstwa.
Choke:Jedno z ostatnich pytań.Czy to prawda że chciałeś walczyć z Tysonem?
Royce:Tak czemu nie.To było by dopiero coś.Ustawcie taką walkę a ja tam będę
{śmieje się}
Choke:Bardzo dziękuje ci za ten wywiad i życze dużo sukcesów między innymi
w sprawach w Angli.
Royce:Dziękuje Paul.
Pozdrawiam
Freestyler
Choke:Rozumiem że to nie najlepszy czas dla rodziny Gracie w związku
z tragicznymi wieściami na temat wypadku Rocksona. Zanim zaczniemy
wywiad moge w imieniu większości angielskich fighterów złożyć
kondolencje.
Royce: Dziekuje
Choke:Osobiście chcę Ci podziękować za to że przez oglądnięcie
pierwszych UFC zwróciłem uwage na jiu-jitsu.Czy byłeś zaskoczony, że
po tym zostałeś dostrzeżony przez fanów na całym świecie?
Royce:Nie [śmieje się] Nawet się tego spodziewałem.Ten styl był ćwiczony
w Brazylji na długo przed tym jak mój brat Rorion "zabrał" go do USA.
Jednak jak Ameryka go dostrzegła to dostrzegł go cały świat.
Choke:Wiec jesteś zadowolony z takiego obrotu sprawy?
Royce:Tak jestem zadowolony , ale nie zdziwiony , spodziewałem się tego.
Choke:Przez te wszystkie lata formuła UFC zmieniła się diametralnie.
Czy widzisz siebie w tym turnieju?
Royce:Z takimi zasadami jak były na początku?
Choke: Nie z takimi jak są teraz?
Royce:Nie! Rundy są za krótkie.To wypacza całą idee jiu-jitsu.Ograniczenia
walki do 5,6 , 10 minut są za krótkie.To jest jak 100m biegu zamiast
całego maratonu.Ja jestem raczej jak maratończyk.
Choke:Po tym jak zniszczyłeś swych przeciwników w UFC, każdy zauważył jak
ważna jest walka w parterze.Po tym zauważylismy narodziny nowych fighterów
stosujących trening różnych sztuk walki.Czy to zmusiło cie do zmiany swej
strategii walki?
Royce:Oczywiście.Robimy co do nas należy.Naszym głównym celem jest
udowodnienie że bjj jest najlepszym stylem walki.Dziś nie ma prawdziwego
fightera trenującego jedynie karate,box lub kickbox.Nie mieliby szansy.
To jest to co udowodnilismy, jeśli ćwiczysz tylko jeden styl-możesz dać
sobie spokój! Dziś każdy ćwiczy różnorodnie,walke w parterze i w stójce.
Jesteśmy więc zadowoleni. Zmieniliśmy świat {śmieje się}
Choke:Ale ty sam również stosujesz krzyżowy trening czy może trzymasz się
jedynie jiu-jitsu?
Royce:Oczywiście trenuje wszystko.Jednak nie ćwicze kopnięć lub uderzeń
po to by nokautowac nimi przeciwników.To raczej służy temu jak mam sie
przed nimi chronić, jak ich unikać.To jest dobre dla mnie podczas wymiany
ciosów.Nie czuje sie na siłach by wymieniać ciosy z Tysonem lub Lennoxem.
Wyszedłbym na ring i próbowac uderzać ich? Jeśli bym sie tam znalazł
{smieje się} im wystarczyłoby mnie lekko trafić w bark i było by ko {śmiech}.
Oni nie musieliby mnie trafić nawet w głowę {smiech}
Choke:Walka z Sakarubą przyniosła dużo słów krytyki.Wszyscy twierdzili że nie
powinieneś wdawać się w walke w stójce.Wyglądało na to że jednak robiłeś to?
Royce:Jeśłi widziałes to to wiesz że nie stałem i nie wymieniałem po prostu
z nim ciosów.Próbowałem go trafić i skrócić dystans.Zaskoczyłem go troche
inna taktyką.
Choke:Jest szansa ponownej walki z nim?
Royce:To zależy od promotorów.
Choke:Ok najbliższe plany ?
Royce:Pride nie odzywał się.Rozmawiali z moim bratem.Ludzie z UFC powiedzieli,
że mają innego właściciela czy Royce jest zainteresowany? Mój brat powiedział
ok wystosujcie propozycję.To było kilka tygodni temu i nie dostaliśmy do tej
pory żadnej odpowiedzi.
Choke:Nadal ostro trenujesz?
Royce: Teraz uczę. Mam seminaria aż do końca pażdziernika.Jeśli miałbym walczyć
musi to byc po pażdzierniku plus jakies 5-6 miesiecy na trening.
Choke: Odstępując od jiu-jitsu trenujesz jakoś specjalnie uderzenia?
Royce:Trenuje z Nono.On ma szkołe Hapkido.Jednak zaadoptował sie do mojego
treningu i mi to odpowiada.Jak powiedziałem wcześniej nie trenuje po to by
się wymieniać ciosami w stójce.To są treningi kilku uderzeń i kopnięć to
wszystko.Nono połączył trening boksu,hapkido i kickboksu i zaadotpował to do
mojego treningu.Obecnie ponieważ nie mam żadnych walk,
on uczy mnie troche walki kijem.
Choke.Zaskakujesz mnie, że masz na to czas.
Royce:Tak raz w tygodniu spotykam się z nim, zabieram też swoje dzieci aby
bawiły sie z jego dziećmi.A my troche ćwiczymy.
Choke:Dużo ćwiczysz nad swoją ogólna kondycją?
Royce: O tak uwielbiam wyzwania.
Choke:Tak dla przykładu , jak przygotowujsz sie do walki dużo biegasz?
Royce:Tak ale bez przesady.Zbyt dużo biegania powoduje utratę masy.I przez
to mogę w jedną noc za dużo stracić.Raczej staram sie zyskiwac na wadze.
Biegam przeważnie 3 razy w tygodniu, nie więcej niz 4 mile.Jeżdże również
na rowerze 2 lub 3 razy w tygodniu po godzinie.
Choke:Przed chwlą stwierdziłeś że obecnie tylko uczysz innych.Czy mimo to
utrzymujesz swój trening na normalnym poziomie?
Royce:Tak daje radę , pewnie pomyślisz że jestem szalony......Zastanawiam
się nad zawodami maratonu {śmieje się}.
Choke:Powaznie?
Royce:Staram sie trenować jak do maratonu.Dużo podróżuje.Jednak gdy jestem w LA
staram się biegać każdego dnia.
Choke:A co z dietą, tyle słyszeliśmy legend o diecie Gracich,ty równiez ją
stosujesz?
Royce:Ludzie dzwinie rozumują.To nie jest typowa dieta do zbijania wagi.
Jeśli mądrze jjesz to poprawiasz trawienie i np unikasz migreny.Wierzymy,
że nasze ciało i tak wykonuje dużo pracy przez to co robimy na codzień.Więc
jeśli źle sie odżywiasz twoje ciało musi wykonać dodatkową robotę na
trawienie.My tak układamy składniki aby były one łatwo przyswajalne.
Choke: Więc nie spotkamy cię w Burger Kingu?
Royce:Jeśli ide do B.Kinga to jjem tam chleb z wędlinami lub ser z sałatą.
To nie jest najlepsze jedzenie ale z braku czegoś innego może byc.
Choke:Więc na razie testujecie to czy to działa?
Royce.Człowieku gdyby to nie działało nie robilibyśmy tego.Nie możemy sobie
pozwolic na bół głowy lub zęba w dniu walki.To działa i dlatego to robimy
{smieje się}.
Choke:Odnosnie twego brata Ricksona.On wybrał walke bez kimona a ty na odwrót.
To tylko takie przyzwyczajenie czy też są inne powody?
Royce:Nie to tylko takie przyzwyczajenie i wygoda.Ja preferuję walkę w kimonie.
Ma to dobre i złe strony.
Choke:Nie mógłbys walczyc bez niego?
Royce:Dlaczego?Ja ucze i trenuje cały dzień w kimonie,to już nawyk.
Choke:Ok w związku z walką z Sakarubą.......to była bardzo długa walka.Więc
twoje kimono musiało ważyc tony przez pot ?
Royce:Nie czułem tego,to mi w niczym nie przeszkadzało.
Choke:Jak się mają sprawy Akademii w Torrance na dzień dzisiejszy?
Royce:Dużo do roboty {śmieje się}.Czekamy na powrót mojego siostrzeńca Ryrona.
On jest teraz w Brazylji.Jest z moim ojcem już przez 6 miesięcy.Czekamy aż
wróci bo potrzebujemy instruktorów.Jak wróci to odciąży cześciowo mnie z
obowiązków poniewaz mamy teraz mnóstwo prywatnych lekcji.Robimy co możemy
mamy jednak za dużo żądań.
Choke:Czy twój ojciec nadal trenuje?
Royce: O tak.
Choke:A nadal uczy?
Royce:Tak obecnie uczy Ryrona
Choke:Gdy ostatnim razem trenowałem u ciebie, pamietam że włączałeś do treningu
dużo zabawy i humoru.Czy uważasz że to dobry czynnik?
Royce:Tak jeśli to nie będzie bawić ludzie nie będą chcieli tego robic.Nie może
być zbyt nudno i poważnie.Wiem kim jestem i co moge zrobić.Nie musze niczego
robić na pokaz i kazać sie kłaniać moim uczniom.Nie ma takiej potrzeby {smiech}.
Choke:Rozmawiałem z Brettem odnosnie tego że wykonał dla ciebie manekina do
grapplingu.Powiedział mi że masz co do niego specjalny plan odnośnie swych
uczniów.Możesz nas oświecić o co chodzi??
Royce:{śmieje się} Nie mogę {smieje się} naprawde nie mogę {śmieje się}
Jeśli bym ci powiedził to nie uda mi się nabrać nowych chlopaków{śmieje się} a
to będzie dobre.Aktualnie jest inna rzecz.Na Halloween zabiorę manekina z
Akademii, ubiore go i postawię na podwórku. Przestrasze mase dzieciaków
{śmieje sie bardzo głosno}.
Choke:W twej akademii panuje raczej dobra atmosfera?
Royce:Taak tak długo jak nie będziesz sie wywyższać bo wtedy możesz stać się
ofiarą {śmiech}.Czasem wywyższasz sie nawet nic nie mówiąc.Po prostu chodząc
i patrząc na ludzi.Widzisz ja jestem skromną osobą moi uczniowie również.Więc
jeśli ktoś sie wywyższa może go spotkać niespodzianka.
Choke:Czy wyzwanie Gracich nadal obowiazuje?
Royce:Tak w każdej chwili można przyjść
Choke:I wyzwać cię?
Royce:Tak.Jeśli jestem na miejscu podejme wyzwanie.Jeśli mnie nie ma robią to
za mnie moi uczniowie.Ustawiają tych co przyjdą na właściwym miejscu.TO żaden
problem.
Choke: Po tylu latach aktywnośći w jiu-jitsu, nadal sprawia ci to radość?
Royce:Lubie podróżować,lubię uczyć ludzi i spotykać sie z nimi.Wspomne swego
brata-Kocham dwie rzeczy podróże i nauczanie.Moge polecieć do NY zatrzymywać
się wszędzie i uczyć.Wrócić i robić to samo w Kaliforni.3 miesiace uczenia i
bycia non stop w podróży.Lubię to.
Choke:Ostatnio spytałem Mauricao z Gracie Barra co by zrobił bez jiu-jitsu?On
odpowiedział że bez jiu-jitsu to tak jakby mu odcięli ręce i nogi.Co ty byś
zrobił bez jiu-jitsu?
Royce:Ja widze to w troche innym świetle.Jiu-jitsu dało mi dużą pewność siebie.
Więc jeśli jutro powiesz mi hej nie możesz juz więcej wiazać się z jiu-jitsu ,
pójde gdziekolwiek i będę robił cokolwiek najlepiej jak umię.Moge robić
cokolwiek.Sprzątać moją akdemie,odkurzać lub być kelnerem.A jeśli bym nim został
byłbym w tym najlepszy.To właśnie dało mi jiu-jitsu-pewność siebie.
Choke:Jeśli musiałbyś wybierać jedną tylko rzecz co byś wybrał:nauczanie czy
walczenie?
Royce:Uczenie.Walka jest tylko do udowodnienia światu czegoś.Nauka jest
narzędziem do uczynienia kogoś lepszym.Walczysz i pokazujesz światu tylko
siebie.Gdy uczysz dzielisz się wiedzą z innymi.Jest wielu którzy tego potrzebuja.
Choke:Lepiej czujesz się ucząc początkujących czy też bardziej zaawansowanych
uczniów?
Royce:Bez różnicy.To sa zawsze nowe doświadczenia.Są tacy którzy juz coś wiedzą,
ale są też ludzie przychodzący tu z innych stylów.Ale sa też zupełnie zieloni
w temacie walki.Są rózni ale przynosi mi to satysfakcję.
Choke:Wiem ze masz nowa strone www i jest prawie skończona.Opowiedz nam o niej.
Royce:To ma być interaktywna stronka,zawierająca materiał filmowy z moich
seminariów.Np. Oscar De La Hoya lub Ken Shamrock mają na swoich www kluby
członkowskie.I jeśli jesteś klubowiczem masz większe prawa.Dostajesz fotki,t-shirty,
czapeczki.Chcę troche zrobić to inaczej.To bedzie raczej dla
ludzi którzy nie mogą być na seminariach itd.Bedą mogli zalogować się na
www i sprawdzić pewne techniki jiu=jitsu, będa też mogli napisać do mnie z
pytaniami lub czymkolwiek.
Choke:Ile jeszcze potrwa ukończenie jej?
Royce:Około miesiaca.Pracujemy nad kilkoma niespodziankami dla każdego.
Choke:Jesteś osobiscie zaangażowany w ten projekt www?
Royce:{smieje się} Tak przecież to moja osobista www
Choke:Ludzie będą mogli tam z toba porozmawiać?
Royce:Tak.Widzisz, jeśli jestem na innej www albo daje wywiad bardzo łatwo
jest komuś przekręcić sens moich słów.Tak było z pytaniem co myślę o Danie
Severnie? Odpowiedziałem że uważam że to jest dobry fighter.I potem ludzie
zaczęli gadać głupoty na ten temat.Mówili tak uważasz go tylko za dobrego
fightera przecież on walczył z tobą aż 16 minut i prawie cie pokonał?Boże
przecież ja tylko powiedziałemże jest ok fighterem więc czemu mnie tak męczycie?
{śmieje się}.Więc wtedy ludzie zaczeli inaczej..Tak pokonałeś go to jak możesz
mówić o nim że jest dobry? Nie mogę zadowolić każdego, więc zapraszam na moją
www i tam będziemy mogli pogadać sami.{śmieje się}
Choke:Ogólnie jakie jest twoje zdanie o forach dyskusyjnych?Przykładasz do
nich dużą wagę?
Royce:Niestety nie ponieważ ludzie gadają tam często bzdury na mój temat.To
czego nie lubie na forach to to że gdzieś tam w Chinach siedzi 12 letni chłopak
i gada bzdury na mój temat a ja nie moge go dopaść {śmieje się}.To dlatego nie
przykładam zbytniej uwagi do nich (forum).Prawdopodobnie oni bardzo mało wiedzą
na temat sztuk walki.Nawet nie wiem czemu się tym przejmuję.
Choke:Zgaduję że to działa w obie strony.Są osoby całkowicie ci oddane ale są
i takie które gadają głupoty o tobie?
Royce:Masz rację
Choke:Jak wiesz sponsorujemy jednego z twoich juniorów Johnny Orozco.Uważam że
jest naprawde excytującym fighterem.Masz jakieę większe plany co do niego?
Royce:Dzieciak jest dobry.Wiele osób twierdzi, że stał się dobry z dnia na dzień.
Tak nie jest on jest z nami od dłuższego czasu.Jak mój kuzyn ćwiczą juz od pewnego
czasu.Więc kiedy przekroczyli wiek chłopięcy powiedzmy 15 lat nadszedł czas aby
pokazali co potrafią.Johny jest dobry,zaskoczył juz wielu tu w akademii i poza
nią też.
Choke:Mam kasetę z jego walką i prawde mówiąc ci co ją widzieli są zachwyceni.
Czy aktualnie ty go trenujesz?
Royce:Tak
Choke:Został niedawno promowany na zielony pas u Caique.Prosił mnie bym ci
powiedził.
Royce:Zadzwonię do niego z akademii {śmieje się}.W wakacje przyjechał do nas.
Był o 10 rano i nie wychodził aż do 9 wieczór robiąc cokolwiek.Jeśli nie było
klasy pomagał sprzedawać nasze ubrania,pomagał sprzątać i odpowiadać na maile.
Praktycznie spedził całe wakacje w akademii {śmieje się} Muszę porozmawiać z
jego ojcem żeby zabrał go na plaże albo gdzies indziej {śmiej się}.Jednak on
uwielbia być w akademii.
Choke:Oprócz treningu jiu-jitsu rywalizuje na macie zapaśniczej.Jesteś z tego
zadowolony?
Royce:Tak
Choke:Jak to się ma do jiu-jitsu?
Royce:My jesteśmy dalecy od tego by uczyć agresywności, jednak u zapasnika jest to
inaczej on musi być agresywny.Propnujemy dzieciakom aby uczyły się też tej innej
strony.Johnny zna teraz obie strony.Wie jak być agresywnym i jak być tylko
pasywnym.
Choke: Uważamy że Johny jest dobrze rokującym fighterem na przyszłość.Myślisz
że zajdzie daleko?
Royce:To zależy od niego.Ma potencjał do tego.Ma serce i dobrą technike ale nic
nie będe na nim wymuszał.Jeśli nie będzie chciał tego robić to nie będzie musiał.
Jest twardym dzieciakiem i kocha to co robi.Jeśli jednak pewnego dnia przyjdzie do
mnie i powie wiesz co ja już nie chcę więcej rywalizować.Będę próbował z nim o tym
pomówic ale to nadal będzie jego wybór.Jeśli mi powie chcę uczyć to ok popracujemy
nad tym.Jak powie chce walczyć też ok załatwimy to.To wszystko zależy tylko
do niego.
Choke:Powodem twej wizyty w Angli są seminaria i prywatne lekcje, jednak głownym
powodem jest otwieranie nowej akademii w Londynie. Możesz nam o tym opowiedzieć?
Royce:Marc Walder przyjechał do LA i spędził tu około półtorej roku ucząc się jak
nauczać innych. To naprawde cięzki kurs.Jest tu dużo czarnych pasów którzy są
naprawdę dobrymi fighterami jednak nie umieją uczyć.Mark jest niebiskim pasem ale
potrafi lepiej uczyć niż większość czarnych pasów.Może i nie jest super wojownikiem
ale naprawde ciężko być dobrym w tych obu rzeczach.Jesteśmy pewni że przekazaliśmy
Markowi odpowiednią wiedzę na temat tego jak nauczać.Dostał dyplom w LA i
co 4-6 miesięcy przyjeżdża ponownie do LA aby się podszkolić.
Choke:To jest to coś przy czym się upieracie?
Royce:Tak przykładamy bardzo dużą wagę do jakości nauczania.On jest zobowiązany do
przyjeżdżania do LA a ja i Rorion do wizyt w Londynie.
Choke:Więc jakie są plany odnośnie akademii w Londynie?
Royce:Mark nas będzie tu reprezentował.Nie wyjeżdża nigdzie.Ja zamierzam ponownie
przybyć tu w lipcu a Rorion we wrześniu.
Choke:Z całym szacunkeim do Angli jednak jeśli idzie o Brazylie i Usa jesteśmy
troszkę w tyle.Jak oceniasz umiejętności tutejszych uczniów?
Royce:Nie wierze w coś takiego jak zły lub dobry student.Za to wierzę w to że są
dobrzy i źli nauczyciele.Jeśli nie chcesz ćwiczyć jednyne co musisz zrobić to
obrócić sie i wyjść {śmieje się}.
Choke:Jedno pytanie dręczy mnie juz od dawna pomimo tego,że jest troche głupie.
Gdy wygrywałeś swój pierwszy tytuł UFC , z wielkim uśmiechem na ustach powiedziałeś
że pojedziesz do Disneylandu.Byłeś tam?
Royce:Układ był taki , że moja mam przyjechała do miasta aż z Brazylii.Była tu
przez około miesiąc a ja nie miałem czasu jej nawet zobaczyć , ponieważ cały
czas trenowałem.Obiecałem jej więc że po tym wszystkim zabiore ją do Disneylandu
i będziemy sie dobrze bawić.
Choke: A więc bawiliście się dobrze?
Royce {śmiej się} Tak.
Choke:Wracając do UFC, sponsorujemy fightera Iana Freemana. Jest on pierwszym
zawodnikiem z Angli w tym turnieju.Ma wielkie nadzieje na tytuł wagi ciężkiej
ale niestety ma kontuzje.Jakieś słowa zachęty dla niego?
Royce:Musisz być skupiony.Wszyscy myślą że albo to musi być łatwe albo to ja
jestem wybitnym twardzielem.Wystarczy że wyjdę i będę walczył.Tak nie jest.
Trzeba przygotowywać się bez końca.Musisz wyobrazić sobie walkę i to co sie
może stać.Musisz przygotować się na każdą możliwość.Niektórzy tylko walczą
bez różnicy czy wygrają czy przegrają.Nie tędy droga.Są tylko liczbami w
statystykach.Walka powinna byc drogą do zwycięstwa.Zawsze wychodzę z zamiarem
zwycięstwa.
Choke:Jedno z ostatnich pytań.Czy to prawda że chciałeś walczyć z Tysonem?
Royce:Tak czemu nie.To było by dopiero coś.Ustawcie taką walkę a ja tam będę
{śmieje się}
Choke:Bardzo dziękuje ci za ten wywiad i życze dużo sukcesów między innymi
w sprawach w Angli.
Royce:Dziękuje Paul.
Pozdrawiam
Freestyler
Krzysztof Piekarz
KAIN
*****sko sie napracowłem przy tych tłumaczeniach!!!!! 
Kask
