zmiany dysplastyczne stawow biodrowych

czy zna ktos cwiczenia powodujace choc czesciowe spowolnienie procesow niszczenia biodra?otoz jak bylem malutki mialem powazna dysplazje obostronna, zastosowano jakies wkladki(2lata temu dowiedzialem sie ze lekarz to ladnie mowiac spi*****), bylem pod opieka niby bardzo dobrych lekarzy bo bylem dobrym sprinterem i zamydlali mi oczy ze jest bardzo dobrze z nogami(gadali zebym dalej ostro trenowal), a kiedys na treningu ***uutt noga poszla pojechalem juz do innego lekarza znanego ortopedy ale koles powiedzial ze jedyne co to za pare lat wstawienie sztucznych bioder a narazie koniec ze sportem(ujal to troszke inaczej:()ale ze trenuje juz od bardzo dawna nie potrafie przestac narazie nic nie boli ale wiem ze jest powoli coraz gorzej. dlatego prosil bym o pomoc co zrobic

Wg. mnie to co miałes w dzieciństwie a to co teraz /jak sam piszesz powolne niszczenie biodra/ to dwie różne sprawy.
Nie napisałeś na czym polega to powolne niszczenie /tzn. jaka jest diagnoza ortopedy/ więc domyslam się że organizm nie produkuje chrząstki i wówczas faktycznie jest coraz to gorzej.
A wcześniej to musiało być dobrze i nikt Cię wg. mnie nie oszukiwał, bo gdyby było żle to już wtedy byś złapał kontuzję eliminującą Cię ze sportu. A jeśli takiej nie złapałeś to musiało byc dobrze.
Żadne ćwiczenia nie odbudują chrzastki. Oczywiście decyzja jest jedna, dożywotni zakaz biegania, noszenia plecaka itp. Ale chyba musiał Ci zaproponować zastrzyki. Nic o tym nie wspominasz? A one pomagają!
A moze tak. Napisz jaką postawił diagnozę tj. na czym polega to "niszczenie" wówczas łatwiej bedzie coś Ci doradzić.

powinienes posłuchać rady ortopedy dalsze treningi spowodują napewno wieksze zużywanie się stawów biodrowych.proponuję jeszcze kontakt z jakimś dobrym fizjoterapeutą.Na dzień dzisiejszy na pewno najlepszym ruchem byłby ruch w odciążeniu np.woda lub inne kombinacje wszystko zależy od wyobrazni.konieczny jest kontakt z magistrem fizjoterapii pozdrawiam

na treningu mnie poprostu zabolalo od ulozenia nogi(start z bloku na luku z obciazeniem) ale okazalo sie ze 1/3szyjki znajduje sie poza tym zlobem w ktorym powinna byc szyjka uda(bylo to juz wczesniej)lekarz powiedzial ze pewnego dnia poprostu biodro sie zwichnie,dostal niezly opierdziel od dyrektora za sposob przekazania mi tego a od tamtej pory nie chodze do lekarzy(a oszukiwany bylem bo kazalem wydac RTG biodra).tzn jest tak sprint odpada wogole bo bol nogi jest okrony i nie do zniesienia,to samo z przysiadami z ciezarem(w ktorych bylem bardzo dobry) ale pchniecie kula nie przynosci mi prawie zadnego bolu ale przy sprintach bylo to samo do momentu:(dlatego pytam o te cwiczenia i ewentualne srodki bez recepty.

To faktycznie masz pecha. Mnie zmyliło to powolne niszczenie stawu.
Ale do rzeczy. Mój kuzyn miał to samo w dziecinstwie, ale jemu wprowadzili do panewki stawowej glowę kości udowej, to spowodowalo ze panewka wyksztalcila się prawidlowo i do dzis ma spokój.
Bez lekarstw to sam wiesz co robić, tj. rozwijać poprzez ćwiczenia mięsnie wokól stawu aby on sie jakoś trzymał jak najdlużej.
P.S. Podejrzewam że niestety ale nie powinieneś nigdy przeciążać tego biodra.

powiedzieli zebym wytoczyl pozew o odszkodowanie przeciw tem lekarzowi z dziecinstwa ale nie zyje.wiesz?chcialbym tak sobie powiedziec ze ze sportem koniec ale nie potrafie,zebym chociaz byl slaby to bym sobie moze poradzil ale ja nawet kiedys z martwica piszczela zdobylem vicemistrzostwo wojewodztwa, dlatego jest mi na tyle ciezko, ze nawet nie mam co robic postanowien, no coz jak nie ma zadnych cwiczen czy lekow bez recepty to oznacza ze wkrotce napewno skoncze ze sportem;(

Ależ to zeby nie przeciazać nie oznacza konca sportu. Zawsze zostaje Ci pływanie i rower. A to już dużo. Np. uczestnictwo w zawodach MTB. Kup rower górski i trenuj. Masz aż 2 ligi amatorskie.
Niestety lekkaatletyka jest szczególnie kontuzjogenna. Ciagle problemy ze ścięgnami, przyczepami, naderwaniami, kaletkami, torebkami, stawami i Bóg wie jeszcze z czym.
A np. wioślarstwo, kajakarstwo, rower-nie ma kontuzji!
O możesz też trenować kajakarstwo, nawet sa zawody.

no tak tylko zeby trenowac wioslarstwo czy kajakarstwo to trzeba miec gdzie i trenera jakiegos.myslalem zeby trenowac wyciskanie na lawie ale mam lapy za dlugie;/plywac to tez nie ma gdzie bo musialbym miec jakis basen w poblizu wiec jak widzisz lipa niezla mieszkam gdzie mieszkam niestety jedyne co to mamy bardzo dobra sekcje ciezarowcow,zapasnikow,koszykarzy i lekkoatletow a na reszte nie bylo pieniedzy i kaput.no nic damy rade dziex i pozdro