Ważę 80 kg, 183-184 cm, 22 lata.
Nie wiem co zrobić ze swoją sylwetką, czy masować, redukować, czy być na zerze kalorycznym.
Mam wrażenie, że próbowałem już wszystkiego
Kiedyś byłem otyły, najwięcej ważyłem ponad 100 kg, rok temu zacząłem taka pierwszą powazna redukcje i w 5 miesięcy schudłem z 95 kg do 83 na 2000 kcal + cardio, niestety nie pilnowałem za bardzo makro i mam wrażenie, że wtedy stałem się bardzo skinny-fat.
Zacząłem ćwiczyć siłowo w listopadzie 2023. Nie potrafiłem zrobić ani jednej pompki, czy się podciągnąć, na płaskiej robiłem ledwo 30 kg.
W grudniu wszedłem na masę, to faktycznie pomogło, jadłem wtedy 2800 kcal, 160-180 g białka, do 80 g tłuszczów, reszta węglowodany.
Polepszyłem swoje osiągi, już umiem zrobić kilka pompek, podciągnę się podchwytem 3 razy i nachwytem raz, a na płaskiej robię 50 kg na 1 powtórzenie. Martwy ciąg 80 kg rekord, a przysiad 30 albo 40 kg. Ćwiczę 3 razy w tygodniu FBW, pomijając nogi, które robię raz na 2 tygodnie.
Przyjmuję 5 g kreatyny dziennie, a moim głównym celem treningowym jest kalistenika.
Od grudnia do marca przytyłem do 83 kg i teraz od miesiąca jestem na redukcji na 2300 kcal 160-180 g białka i do 60 g tłuszczów.
Schudłem szybko 1.5 kg, chyba przez tydzień, możliwe, że zeszła woda, bo w wymiarach mało się zmieniło. Aktualnie po miesiącu ważę 80 kg i mam wrażenie, że nic się nie zmieniło i chciałbym coś z tym zrobić. Nie ukrywam, że fajnie by było mieć do wakacji (września) widoczny sześciopak, co uważam, że jest możliwe, ale kompletnie nie wiem czy masować czy robić redukcje.
Wymiary ciała w ciągu miesiąca:
Klatka piersiowa 94 -> 97 cm
Biceps 34 -> 33 cm
Talia 81 -> 77 cm
Pas 89 -> 88 cm
Biodra 102 -> 100 cm
Udo 58 -> 55 cm
Łydka 40 -> 39 cm