Wrzucam małą aktualizację. 3,5 miesiąca pracy za mną. Lecę dalej na FBW 3 razy w tygodniu. Dodatkowo jeden dzień sztuk walk w tygodniu - niebawem dorzucam drugi dzień K1. Będę leciał 3x FBW i 2xK1
Micha - dałbym sobie ocenę trzymania michy 7/10. Zredukowałem prawie do 0 żarcie na mieście i cukry. Rano mój organizm już sam prosi się o owsiankę a na kolacje o chleb żytni, także jest dobrze - nie trzeba się już namawiać do nowego jadłospisu :) Przez zawirowania zawodowe miałem momenty, ze micha leżała - z 3-4 tygodnie by się uzbierały w tym czasie.
Trening - świetnie ćwiczy mi się na FBW. Siła idzie mocno do przodu (w styczniu na płaskiej kończyłem klatkę na serię 50 kg, w kwietniu było to już 80 kg - nogi skulone na ławce. W marcu miałem wymuszone 2 tygodniowe
roztrenowanie z powodu dłuższego przeziębiania. Myślę, że przez najbliższe pół roku dalej będę leciał na FBW, zmieniając ćwiczenia, ilość powtórzeń i serii. Może dorzucę super serie.
Sylwetkę oceńcie sami - zdjęcia dzieli 3,5 msc - wszystko bez pompy. Osobiście cieszę się, że się nie podlałem, a nawet zredukowałem trochę smalcu - a to był mój cel. Jeść, czuć się dobrze, budować siłę i mięśnie i powoli spalać smalec. Nie zależy mi na szybkiej redukcji.
Mój cel na najbliższe 2 miesiące to mocniejszy akcent na ogólną sprawność, siłę funkcjonalną i motorykę. Przy okazji chce spalić trochę więcej smalcu. Ucinam trochę kalorii i dorzucam kolejny trening K1.