Problem u mnie pojawia sie na takim poziomie ze mam skolioze i w teorii odpaja u mnie niektore cwiczenia na silowni ktore pionowo jakos obciazaja kregoslup typu martwy ciag czy jakies przysiady. Z drugiej strony byłem podejrzewany kiedys o nadcisnienie bo kiedys w sytuacji stresowej zrobilo mi sie slabo i mialem podwyzszone cisnienie. Po wizycie u kardiologa stwierdzil ze serce mam dobrze zbudowane i mam wyzsze cisnienie i puls ale mieszczace sie w granicach i takie skoki sa spowodane przez stres i by narazie nic z tym nie robic i nie wiazac sie z jakimis lekami na cisnienie bo jestem za mlody, kazal mi brac profilaktycznie magnez i sie nie przejmowac. Ale w teorii dla osob z nadcisnieniem cwiczenia na silowni moga podnosic cisnienie i nie wiem czy to byloby wskazane.
I tu pojawia sie moj problem
z jednej strony pojscie na silownie jest najoczywistszym rozwiazaniem by zmienic sylwetke, z drugiej strony nachodza u mnie liczne przeszkody. Mialem krotki epizod z silownia i robilem jakies wyciskanie cwiczenia na maszynach, i cwiczenia hantlami ( byla to mala hotelowa silownia wiec nie bylo wielkich mozliwosci) i czulem sie wtedy ok ale ten staz tez byl na tyle krotki i nieregularny ze ciezko o jakis efekt. Jedyne co zauwazylem ze moje jelita ktore maja sklonnosci do posiadania zespolu jelita drazliwego zle reagowaly na białko w proszku i potrafiłem miec biegunki. Ale tak samo mam z produktami mlecznymi czy samym mlekiem.
Podsumowując mam wrazenie ze wszystko staje mi na drodze w zrobieniu cos z sylwetka, i dlatego pisze ten rozpaczny post bo moze ktos ma jakas rade/ pomysl? Zdaje sobie sprawę że forum nie zastępuje lekarza.
Z góry dzięki
Czytaj więcej na https://www.sfd.pl/zapytaj/zadaj-pytanie