domerNa wzrost masy mięśniowej
trening rano na czczo i brak posiłku do godziny 12 nie będzie miał wpływu, ponieważ (jak dobrze rozumiem) bilans kaloryczny jest ujemny, a celem jest redukcja tkanki tłuszczowej. Nie da się niestety realizować dwóch celów jednocześnie. Co więcej, redukując tkankę tłuszczową, stracisz również pewną ilość mięśni i odwrotnie. Niestety notki nie będzie w stanie stwierdzić jak długa przerwa od treningu do posiłku wpłynie na regenerację i mięśnie. W czym jednak problem, żeby po treningu wypić porcję odżywki białkowej lub po prostu zjeść posiłek w inne późnej?
Podobnież spożywając odpowiednio dużą ilość białka oraz trenując, nawet będą na deficycie da się zbudować mięśnie, albo przynajmniej ich nie stracić.
"W czym jednak problem, żeby po treningu wypić porcję odżywki białkowej lub po prostu zjeść posiłek w inne późnej?"
ODP: Wiecie Panowie, wszystkie reguły są JAKIEŚ, zazwyczaj ogólne i ja to szanuję,ale cały szkopuł w założeniu MOJEGO tematu polagał na tym, żeby dobrać optymalne rozwiązanie dla stricte MOJEGO przypadku, czyli człowieka, który jest otyły i ma największe problemy z objadaniem się na wieczór - co za tym idzie, wybierając IF w którym zaczynam jeść posiłki dosyć późno, daję sobie pewnego rodzaju BUFOR na to, żeby móc sobie lepiej zjeść wieczorem i "zagryźć" w pewien sposób diabełka który chciałby się nawpier**lać. Ja też rozumiem, że dyscyplina dyscypliną i pilnować się trzeba, ale, bez urazy, nie o to pytałem i zdaję sobie z tego sprawę i nie o to tutaj chodzi.
Druga sprawa jest taka (jeśli chodzi o tą odżywkę), że mam insulinooporność i choć nie wiem czy to akurat przez nią, ale gdy już w ciągu dnia zacznę jeść, to jestem częściej głodny - po prostu. Łatwo przychodzi mi niejedzenie od rana, daje mi to klarowność myśli przez połowę czasu pracy przy kompie i jest to nawet przyjemne. Aczkolwiek spróbuję po treningu zarzucać szejka - zobaczymy jak wyjdzie w praktyce... z tym że po treningu ważne, żeby wrzucić białko ORAZ węglowodany, więc musiałbym do tej odżywki dorzucić coś jeszcze i może tak być, że w takim wypadku nie dość, że "zużyłbym" pewnie około 400/500kcal to zrobiłbym to wcześnie w ciągu dnia bo koło 9 rano i uruchomiłbym całą maszynę wchłaniania jedzenia...
Chodzi o to, żeby w tym wszystkim dobrać system konkretnie pod siebie, pod ten przypadej jednej osoby, która w tym wypadku jestem ja. Ja wiem, jakie są zasady ogólne i jak byłoby najoptymalniej to wszystko ugryźć, ale niekoniecznie to dla mnie działa, więc szukam czegoś może nietypowego, stąd moje pytania :)
Wielka piona Panowie za odpowiedzi :) Dziękuję! Oczywiście zapraszam do dalszej dyskusji :)
> Dziś jestem na IF, pierwszy posiłek o 12 i bardzo fajnie mi to działa, bo jest godzina ok. 18:30 a ja mam w zanadrzu 1000kcal i mogę mądrze je wykorzystać i znajdzie się też mini miejsce na jakiś grzeszek w granicach rozsądku i to mi się podoba. Wiem, że nie jest to rozwiązanie na bardzo długą metę, bo oprócz trzymania makrosów, trzeba będzie miskę też "wyczyścić" z syfu, ale na ten moment robię jak czuję, że dam radę a jednocześnie będę szedł w stronę celu. <